Zauważyłam pewne zmiany w zachowaniu Silence.
Kotka umie się bawić!

Myślałam, że dawno z tego wyrosła, bo od dawna nie wykazywała chęci do zabawy.
Pozostałe koty jakby mniej ją drażniły i mniej od nich stroni. Wczoraj nawet bawiła się chwilkę z Kaszmirkiem.
Zastanawiam się , od jak dawna ten pęcherz ją męczył, bo jak wspominałam od zawsze miała ciągoty do podsikiwania.
Durna pała nie pomyślałam, że może jej coś dolegać, a może dolegało długo, długo wcześniej nim permanentnie zaczęła mijać się z kuwetą.
Kupiłam w poniedziałek gumową wycieraczkę. Myślałam, że dzięki niej koty nie będą tak bardzo roznosić żwiru po chałupie.
Hm... koty ją przeskakują.

Przynajmniej ja nie roznoszę.
Ogromnie jestem zadowolona z tej wycieraczki, bo Silence upatrzyła ją sobie na miejsce do siusiania.
Sprzątanie żadne i dogodnie jest złapać z niej mocz do badania.
Gdybym kupiła ją wcześniej nie byłoby cyrków z łapaniem siuśków.
Może to bez znaczenia, ale zauważyłam też, że siuśki Silence znacznie mniej śmierdzą.
Mam nadzieję, że to dobry objaw.

No i znowu o siuśkach mi wyszło.
