OTW4-Żuczku,Żuczku ...:( Nowe foty od 96

[meksykanka]

Cieszę się, że już z nowym imieniem Daisy - dobrze się aklimatyzuje. Jeśli domek cierpliwy to kuwetkowanie powinno się unormować.
Wiem, że nerwy pozostają.
Ale foty są śliczne - domowa hodowla tygrysów

[Patmol]

witam

[ASK@]

witam

Serdecznie witamy w naszym bałaganie

Dzień jak co dzień. Kocie w miarę spokojne. Deszcz i ochłodzenie swoje zrobiły. Maluszki szleją tylko mocno.Tyle życia mają w sobie. Ignaś wczoraj poleciał do Kajki i ocierał się.Po pierwszym "zdębieniu" Kajka warknęła na malca.A tu z niebytu zmaterializowala się Nastka z warkotem.Co by jej syneczka nikt nie beształ. Postały obok siebie,pogapiły się, telepatycznie przekazały co myślały i rozeszły się.
Nastka to teraz pełnoprawny koć.Nie ustąpi,warczy jak jej krople się wpuszcza,stawia innym kotom i nam. Obraża sie także pełnym pyskiem. Kropelki zapuszczamy cały czas,sreberko dostaje.

[horacy 7]

Dzisiaj tak szybko tylko wpadamy bo czasu zabrakło.

[Patmol]

naprawdę Twoje koty wstają o 4 rano?
w sobotę i niedziele też?

[ASK@]

naprawdę Twoje koty wstają o 4 rano?
w sobotę i niedziele też?

Niestety. Tak wstają.
Ale ja ranny ptaszek jestem.Mnie to nie zawadza.Po nakarmieniu swoich idę karmić dzikunki. A mam trochę do obejścia. O tej porze także łapię na kastrację lub daję ogłoszenia.Gary wstawiam,sprzątam jak TZ na nocce...Potem prysznic,praca...i kole południa poszłabym spać.Wieczorem padam.

[Patmol]

ale teraz długo jest widno i wieczorem nie da się iść wcześnie spać
to znaczy ja bym sobie poszła, ale Młody czyta książki - bo widno i nie mogę go do spania zmusić
a Młoda na treningi późno chodzi i muszę czekać, żeby zobaczyć czy wróciła i o której
a potem jeszcze z nią rozmawiam czasem

[ASK@]

Więc dlatego i ja nie chodzę wcześnie spać.Bo Tż wraca z pracy,bo córka przychodzi,bo znajomi...Ale czasem mam takie dni,że padam i nic mnie nie obchodzi. Zapadam w sen.

[meksykanka]

Zaraz, zaraz, mnie to się wydaje, że koty po prostu się jeszcze nie kładą do 4.
A potem już mają cały dzień żeby się zdrzemnąć. Oczywiście jak sobie brzuszyska napełnią.

[ASK@]

Zaraz, zaraz, mnie to się wydaje, że koty po prostu się jeszcze nie kładą do 4.
A potem już mają cały dzień żeby się zdrzemnąć. Oczywiście jak sobie brzuszyska napełnią.

A wiesz,że to chyba z nimi tak jest

[Patmol]

Nie w nocy koty śpią
Jak sie robi ciemno to i koty i pies patrzą na mnie z niesmakiem, że się nie kładę jeszcze
potem wzdychają i idą spać

[meksykanka]

Eeee tam, to ty masz jakieś porządne zwierzęta...
U mnie to widać czynnik ludzki działa , bo one sobie nic nie robią z pór dnia ani nocy

[ASK@]

Idę dziś z Igiełkami na odrobaczenie i ew pogadankę.Maluszki nie mają apetytu za dużego i to mnie martwi. Chudawe są lekko wg mnie.Takie porcelanowe laleczki. Jednak żywiołowościa przeganiają świtło
Wszędzie ich pełno,wszystko sciągną, wszystkim sie bawią.

Nastusia to kot, który sam się podmienił. Jej przeistoczenie jest przeogromne.Postawa,charakter,otwartość...Wczoraj koleżanka przyszła co ją widziała chorą.Nastka siedziała na środku pokoju, rozluźniona i bez stresowa. Padło pytanie: co wy macie za nowego kota Jakież było zdziwienie,że to ona.
O Nastusi tez musze pogadać.O odpornościówce.Cały czas siąpi noskiem.

[horacy 7]

Asiu to za zdrówko kociastych.Rano wstajesz ,mnie czasem tylko takie pobudki robią i biegają jak słonie.Mają teraz nowy sposób na spanie na mnie,dzisiaj zbudziłam sie z trzema kotami na sobie.

[ASK@]

Małe po odrobaczeniu już. TŻ dzielnie zniósł wszystko...za drzwiami.
Po uzgodnieniu z wetem,zamówiłam Zelix (?) tak to się pisze? dla Nastki. Musi,koniecznie musi dostać coś na wzmocnienie.Wiem,są tabletki,syropki i takie tam.Ale nie mogę jej ciągle coś pchać w różne otwory prócz doopowego.Ona na widok mnie ucieka.Kropelki ciągle podajemy do oczek,sreberko do buziuni...Ech, kot biedny bo człek wredny Z ideologią "na zdrowie".
Igiełki pakują się do łózka i to mocno. Rączki precz ode mnie jak leżę.Ale posuń się jak wchodzę bo małą ,mizerna doopeńkę nie mam gdzie położyć.Wszak twoja (o zgrozo ) jest duuuuuuuża.
Igiełek od wczoraj robi podchody do Kajki.Opisałam wcześniej jej reakcję. Dziś został wylizany i utulony. Z pewną dozą nieśmiałości terminator to robił. Jednak przybycie w tym samym celu Iguni zachwiało ludzkimi uczuciami Kajuni. Dwa tulące się gnoje to za dużo. Jakieś pozory wszak należy zachować.
Igunia ślicznie korzysta z drapaka.Igiełek woli pazurki obgryzać.
Telefony są i na telefonach się kończy.
O kciuki poroszę i dobre myśli.Bo u Niusi rezydentka mocno przeżywa dokocenie i troszkę zdrowie siadło. Boją się czy Niusiunia nie podłapie.Dziewczynki (a szczególnie Niusia) dogadują się. Mała wlazła do domu jak do siebie a kocia to jest "jej kot". Drętwieje mi w środku wszystko jak dzwoni telefon z DS.I to jeszcze w środku dnia.