Nic sie dzis nie złapało, ale zawiozłam z siostra szybko Bezłapka i Krówka na szczepienie. Bezłpaek dostał antybiotyk, alopevac i advocate. Krówek tylko felisvac i oridermyl. Na ten moment Krówek jest wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony. Moze uda mi sie uszy mu zobaczyc czy sa ok.
Za 2 tyg powtórka- jak sie uda mi je wpakować, dzis zajeło to 10min. Nie wiem co z bezłapkiem bo sama nie dam rady go łapac i nosic co 3 dni na antybiotyk-zobaczymy.
Mam jeszcze 3 kupione dawki felisvacu. Jakby sie 3 kotka złapała. Gil wyglada i oddycha przerazajaco, mysle ze ten kot nie rokuje nadziei, lepiej z nim było na lisiarni jak mu gile leciały. Jest wyłysiały z boku, na szyji itp, oddycha jak traktor. 4 tygodnie leczenia na nic;-(((
Straszne to jest.
kolejene 2 maluchy blakaja sie na lisiarni. W piatek jade na elblaska na szczepienie łapki i moze uda sie ja wyadoptowac bo powoli uszy zarastaja meszkiem ale sa jeszcze łyse, dobrze ze futro juz czarne. 4 domy juz zrezygnowały przez dwa miesiace bo nikt nie chce CZEKAĆ ale tez nikt nie chce LECZYĆ.
Mysle ze jesli nikt z nas nie zajmie sie pojedynczo wybranym kotem, ja składam juz broń. Niech zostaja tam gdzie są. Kasa sie kończy, jedzenie z nieba nie spada a to ciagle 120kg suchej i 150 puszek na miesiac.
Ponawiam prosbe o szukanie innych, nowych źródeł karmy. Jak skoncze moje zapasy nie mam juz pomysłu. Powiadomiłam o tym Piotra, p. bozene i mam nadzieje ze kazdy pomysli co z tym zrobić. Ja juz wiecej pieniązków nie uzbieram, to cuda ze sie udało zebrać na te 4miesiace.
Kazda pomoc jest na wagę złota, pomoc w adopcji maluchów, zabranie choc jednego na dt, pomoc w transporcie- bo nie mam samochodu.
