Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou cz.III

Erin pisze:No, ale po co w takim razie chcesz go łapać?
Masz jakiś tymczas ewentualnie?

Erin, nie pisałam, że chcę go łapać
pisałam, że nie daje do siebie podejść, więc nawet nie można mu pomóc, poza rzucaniem jedzenia
to AYO zaproponowała, żeby go stamtąd zabrać, a ja zaczęłam tłumaczyć, czemu to jest niemożliwe (przynajmniej na dziś, jutro, pojutrze)
Nie uważam, że trzeba łapać wszelkie koty, które nam przez drogę przebiegną, jeśli nie ma się możliwości sensownej pomocy im

To jak AYO zaproponowała, to niech teraz gromów nie ciska. bo ktoś nie zrozumiał, o co chodzi.
Ja akurat na temat pomocy mam nieco inne zdanie, ale nie będę się więcej wypowiadać.

Erin, to nie jest wina AYO
zaproponowała to w odruchu serca
każdemu by się taki okrzyk wyrwał
ja po prostu nie mam takiego doświadczenia w łapaniu kotów jak ty
W ogóle nie mam doświadczenia z kotami wolnozyjącymi
nie mam pomysłu na to co dalej
na razie będę go dokarmiac i obserwować
sprawa jest rozwojowa
piszę tu o tym, bo łatwiej jak się człowiek podzieli zmartwieniem

Owszem, na pewno łatwiej - ale nie lubię, jak ktoś na mnie naskakuje bez powodu.
A kotu można założyć osobny wątek - może się znajdzie ktoś, kto dałby mu tymczas.
I wtedy ewentualnie spróbować go złapać.

on wcale nie wygląda żeby miał zaraz umierać
to znaczy przy oku ma brzydkie, a poza tym nie wyglada jak na dzikusa wcale żle
mogłabyś go odizolować
i wyadoptowac, skoro przebiegł Ci drogę....

zrobisz jak zechcesz

Tymoteusz, który wyglądał początkowo tak

szybko zaczął wyglądać tak

i nikogo nie zaraził nawet świerzbem

Ja też tak robię, ale nie każdy ma jak.
Dlatego tak pomyślałam o osobnym wątku i prośbie o tymczas.
A kicio wygląda na mocno zabiedzonego i wygłodniałego.

sorry Patmol
Tymoteusz wyglądał przy Parkingowym jak książę
nie umiem zrobić takich zdjęć, żeby pokazać, że świerzb mu się wylewa z uszu, a skórę zjada robactwo
Nie mam go gdzie odizolować

KOt jest potwornie wychudzony, jest nawet chudszy niż była Lalka, a ona była szkieletem obciągniętym skórą

pozytywka pisze:nie ma okienka w naszych piwnicach
zresztą wyleciałabym z budynku razem z kotem

To faktycznie kłopot.

Jeśli jednak chciałabyś skorzystać z budki, daj znać.
Tym się nie przejmuj o ile możesz. Takim ludziom, bo domyślam się, że o innych ludzi chodzi zamyka buzię stwierdzenie, że to Twoja piwnica, a zgodnie z ustawą o ochronie praw zwierząt zaniechanie pomocy jest karane na równi ze znęcaniem się, karą grzywny lub pozbawienia wolności do lat dwóch. Na ogół zamyka buzię, mam to przetrenowane

Nie wiem jak ze szpitalikami. Dokarmiaj go w jednym, ustronnym miejscu. Wesprzeć Cię jakoś?

pozytywka pisze:sorry Patmol
Tymoteusz wyglądał przy Parkingowym jak książę
nie umiem zrobić takich zdjęć, żeby pokazać, że świerzb mu się wylewa z uszu, a skórę zjada robactwo
Nie mam go gdzie odizolować

KOt jest potwornie wychudzony, jest nawet chudszy niż była Lalka, a ona była szkieletem obciągniętym skórą

Tak, znamy takie biedy.
U niego to pewnie od pasożytów - i stąd prawdopodobnie anemia.
Może zapytaj weta, czy podać mu tabletkę na robale w mięsie?

PAX

Ja pisałam w kontekście źwierzaka, którego należy zhaltować bo nocy nie przeżyje - choć nie mam ŻADNEGO doświadczenia w łapankach :roll:

Tak jak pisała Pasibrzucha - pozytywka się dzieli doświadczeniem, bo to normalne jężeli się taką bidę zobaczy :roll:

Tymoteusz miał świerzb na głowie

to są podobno takie robaczki co się wgryzają :evil:

książę Tymoteusz :mrgreen:

no to zakładaj wątek - w Krakowie jest duża szansa, że ktoś go weźmie :ok:

Patmol pisze:Tymoteusz miał świerzb na głowie
to są podobno takie robaczki co się wgryzają
książę Tymoteusz
no to zakładaj wątek - w Krakowie jest duża szansa, że ktoś go weźmie

Tak, świerzb to pasożyt skóry - podobno najlepiej zapodać do uszu kilka kropel środka na pchły (u oswojonych kotów, oczywiście).
A w Krakowie faktycznie spora szansa - Pozytywko, załóż osobny wątek, wklej fotki.
Może dziewczyny z AFN-u pomogą?

fiszko, napisałam pw

Trzymałam Zdziśkę na rękach :1luvu:

normalnie ragdolka

Mała spod bloku wygląda naprawdę kiepsko: chudzinka, sierść przerzedzona, podejrzewam pasożyty. Chyba to dziewuszka, jajek nie mogłyśmy wypatrzyć. Dostała puszeczkę animondy i potem nawet zwiedzała teren. Postawiłyśmy jej budkę, o ile będzie chciała z niej korzystać, to już ma schronienie. Malutka raczej zna ludzi, to nie jest typowa dzikuska. A jednak boi się człowieka, który coś trzyma w ręce...

Pozytywka ma spróbować z fiprexem, i zobaczymy co dalej...

wielkie dzięki fiszko :1luvu:

Kicia ma budkę styropianową od fiszki,
może się uda i ją zaakceptuje
rozmawiałam z dozorczynią, nie powinno być kłopotu, że jest taki kot na osiedlu, uczuli inne sprzątające, żeby nie wyrzuciły miseczek
kicia jest naprawdę w kiepskim stanie, pod wieczór udało się ją wywabić mięskiem, żeby się przyjrzeć dokładniej
Najprawdopodobniej to kotka, nic tam pod ogonem nie rośnie
ale ciężko stwierdzić na sto procent, bo pupa cały czas podkulona i ogon schowany pod siebie
Wieczorem, jak już się ciemno zrobiło, kicia wyszła sama spod samochodów na zwiedzanie trawnika - zdaje się, że rozpoznawała teren
Będę ja dokarmiac i obserwować
jak się przyzwyczai, może uda się nakapać fiprexu i tu i tam
nie zakładam jej osobnego wątku, bo nie wierzę w jego skuteczność, Lalka była w lepszym stanie, a nie zdołałam jej znaleźć domu. Teraz jest wysyp kociąt i wyniszczony, chory kot nie ma większych szans na adopcję
raczej nie mam siły więcej tego tlumaczyć, więc nie naciskajcie proszę

o, właśnie fiszka też wszystko napisała

Jeszcze raz dziękuję

Stara Szafa i Mała Sowa - Loki i Caillou cz.III

Kto przegląda forum