» Pon cze 20, 2011 12:13
Re: Wątek dla nerkowców - VI
Behemot odszedł, pomogliśmy mu zasnąć wczoraj rano.
miał jeszcze transfuzję, pomogła na kilka godzin. zabrała go anemia i mocznica. ostatnie tygodnie czuł się bardzo dobrze, ale właściwie nie przyjmował żelaza, wymiotował po nim. pogorszyło mu się w czwartek. jeszcze w sobotę wieczorem sam przyszedł do kuchni... miałam złudną nadzieję.
nie piszcie proszę, że zabiłam kota, sama wystarczająco się katuje za wszystkie błędy i zaniechania. robiliśmy wszystko, by go nie męczyć, by nie zrobić ani za dużo, ani za mało.
antybiotyk go wykończył. dostał go, bo pojawiły się inne bakterie, a pseudomonas w nosie się namnożył. miał też bakterie w jelitach, ale nie zdążyliśmy już podać metronizadolu. ale prawdopodobnie to i tak by się skończyło bardzo szybko.
jedyne, co mogę powiedzieć - badajcie. wszystko. wiem, że to dużo pieniędzy, ale można uratować życie kotu.
Behemot miał prawdopodobnie uszkodzoną błonę filtracyjną w nerce, nie wyrzucał wszystkiego, co miało ładunek dodatni, stąd podniesiony potas, zero skuteczności furosemidu i sody.
pogorszenie nastąpiło bardzo szybko, obie nerki w sobotę były marskie.
nie przekroczyliśmy granicy, tak myślę. czuł się dobrze, a nagle czuł się źle. miał pierwszy atak padaczki mocznicowej o ósmej rano. pół godziny później pomogliśmy mu odejść, w domu, leżał u mnie na brzuchu. dostał relanium i środek wyłączający świadomość. wetka nie zdążyła podać przedawkowanej narkozy, bo organizm był już tak wyczerpany.
zasnął spokojnie.
za kilka dni zbiorę się i zrobię przegląd leków i innych przyborów, mam tego bardzo dużo. wrzucę tu listę i rozdam, jeśli będziecie chcieli.
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.
