Wojna w środku nocy miedzy Protką a Puszkiem... a miejsce na mnie

Protka upierała się na owinięcie się wokół mojej szyi, ale przeszkadzała jej mordka Puszka, który ostatnio wtula się we mnie jak w kotkę pod brodę

W pierwszej chwili myślałam, że znowu cukier i zwaliłam ich z siebie w celu zmierzenia

już mnie przyzwyczaiły

na wszelki wypadek jeszcze ciśnienie zmierzyłam, tak z rozbiegu.... a potem salomonowo rozwiązałam koci dylemat

Protka owinęła się wokół mojej głowy i lekko masowała mi włosy, a Puszek, który nie dał się ode mnie oderwać (wczepił się wszystkimi obciętymi pazurami jak małpka

)leżał na mojej szyi. Ryś skorzystał z wolnej miejscówki i wlazł wyzej w okolice klatki piersiowej, a Garfildosek grzał mi plecy....
I jak tu takich kociąt nie kochać
