» Sob cze 18, 2011 17:10
Re: Kocia Przystań - Zuzia już po operacji. Zbieramy pieniążki..
Moje maluchy rozrabiają, śpią, jedzą i..... .co do ostatniego, to jest tak, jak mówiłaś Basiu, kupy są przeróżne - od normalnych do nie całkiem normalnych. Powiem konkretnie, że sraczka to to nie jest, ale zawsze dość wilgotne, czasem mniej, czasem bardziej.Nie daję im mokrego kupionego, jeśli już to gotowany kurczak z marchewką i ryżem. Dziś i jutro będą tylko na suchym, zobaczę jak to będzie wyglądać. Pamiętam, że dzieciom podawało się na regulację stolca mleko na marchwiance, ale co dać kotom?????? Zabijcie, nie wiem.!!! Zamierzałam zaszczepić je w poniedziałek, ale w tej sytuacji się wstrzymam i ew. poradzę się weta. Byłam już kontrolnie u weta i napomykałam o tym, ale to było tydzień po drugim odrobaczeniu i miało przejść, a tu nic.
A w ogóle to maluchy są zabójcze. Malizna Koleś przypomina słonika , takiego jeszcze z meszkiem - puszkiem, który biega za starszymi, zaczepia jakby chciał powiedzieć " poczekajcie, poczekajcie na mnie". Najpiękniej bawi się z nim Pucek, jest taki opiekuńczy i " rozsądny", w ogóle PRZEKOT. Amik jest niezwykle wesoły i wdzięczny, prześliczny jest jego pręgowany od połowy ogonek. Dziewczyna to dość brutalna rozbójnica, w tej chwili gdybym jej nadawała imię to aż się prosi Czarna Murka, taka właśnie dziewczyna z ferajny, wesoła i twarda jednocześnie.
Pięknie przybierają na wadze, największy jest Pucek 1,10: Gala i Amik ważą po 1,00: mały Koleś 0,65.Chwalę się tym jak jakaś durna mamuśka, no ale co mi pozostało?TO mnie cieszy!!!