Uszatka i Mroczek - ja tego wcale nie chciałam...

jak cudnie jest czytać takie wieści o szczęśliwym kocie i jego Dużej...
przy tylu innych kocich nieszczęściach ,ten wątek to balsam na bolącą duszę
w czwartek na śmietniku w pracy płakało małe kociątko, tak rozpaczliwie wołało o pomoc...
oswojone...pewnie ktoś wyrzucił, takie malutkie, zaropiałe i tyle już przeszło...

dlatego lubię do Was wracać...

Na tę szczęśliwość to chyba trzeba jeszcze trochę poczekać :wink:

a co z koteczkiem?

Mroczek na pewno jest szczęśliwy...Duża też niedługo będzie

w kartonie ze śmietnika zabrałam do domu...nie mogłam nie pomóc, ona tak rozpaczała...
ma koci katar, w piątek dostała antybiotyk po którym poczuła się o niebo lepiej...
jutro dostanie drugi, ma zakrapiane oczka, dobry apetyt...
można powiedzieć, że w nieszczęściu, miała go choć odrobinę...

W wielkim nieszczęściu miała mnóstwo szczęścia :ok:

no,troszku... :wink:

Przed pójściem spać mieliśmy Przygodę

A to wszystko z winy Dużej

Jojczałem strasznie pod drzwiami, więc w końcu mnie wpuściła i zostawiła na chwilę drzwi otwarte, bo ja tak wchodziłem, sprawdzałem i wychodziłem. Jednak tym razem to nie ja wyszedłem drzwiami, tylko Mrok :twisted:

Schował się pod wielkim łóżkiem w sypialni, a Duża spanikowała, no bo jak tu na noc tak zostawić? A jak do kuwety nie wyjdzie!?
No więc metodą delikatnej perswazji udało się przekonać Mroczka, że pod łóżkiem nie jest bezpiecznie, a pod komodą też nie...
Zgasiliśmy światła, ja na łóżku pilnowałemm, ale nie zauważyłem jak Mrok w ciemności się przemknął do kuchni :oops:

Za to usłyszałaem jak zaczął jeść MOJE jedzenie :evil:

To się wkurzyłem i chciałem pobiec i nasyczeć na NOWEGO,ale Duża mnie złapała i zamknęła w łazience :evil:

Potem zamknęła sypialnię i siebie też w łazience zamknęła :ryk:

W końcu oboje leżeliśmy na podlodze łazienki patrząc się przez dziury w drzwiach, takie do wietrzenia, i czekaliśmy aż Mrok sam przejdzie do dużego pokoju :ryk:

Na szczęście operacja udana :lol:

No i nakarmiła już znowu Mroka z rana i nie widać, żeby miał traumę :lol:

Badylek z głupią Dużą

Twoja Duza jest rownie dziwna jak moja.
Jedno szczescie ,ze przestala sprowadzac obcych-choc ze rudego wziela do domu ,to jej nie daruje :evil:

Ja jestem przestraszony,bo ona dzwonila gdzies i na mnie dziwnie patrzy,a to znaczy jedno-niebezpieczenstwo nadchodzi-sam widzialem ,ze wziela to swinstwo do brudzenia kota i trzyma na wierzchu-jestem przekonany,ze ona poluje na nas-a Smakusia i Rys nie chca uwierzyc,to smierdzace cos lezy kolo akwarium i czeka.....na uzycie :evil:

A ja mam dlugie pazury i łatwo sie nie dam tym swinstwem upaprac i nikt mnie nie przekona ,ze to chroni przed pchlami i innymi takimi-wole pchle-przeciez sobie z nia jakby co poradze- :roll:

Gucio kombinujacy jak zwykle

Proszę państwa: Mroczek pozwolił mi się pogłaskać :kotek:

Wyszłam na większość dnia, więc ciut głodniejszy niż zwykle i dał się pogłaskać przy jedzeniu

Wprawdzie delikatnie i zdecydowanie daleko jeszcze od wyjścia zza kanapy (chyba że na wycieczkę po mieszkaniu :evil:

) ale kolejny postęp :ok:

edit: a kicia miała dużo szczęścia, że na Ciebie trafiła :ok:

kciuki za nią :ok:

Wow, a to nowina!
:lol:

To teraz z górki będzie :ok:

Hurra codziennie postepy :mrgreen:

Jak się przestanie bać, to powinien być z niego niezły miziak - bo na dworze, to on lubił głaski, nawet sporo głasków musiało być przed jedzeniem

Mroczek to taka sinusoida, przy jedzeniu można go próbować pogłaskać, ale później syczy

Co ciekawe, wydaje mi się, że mniej go stresuje Badyl, niż ja - na niego jeszcze nie syknął, ani się nie odsuwa.

Jaaana, nie wiem jak ten transporterek przesyłać - szukać jakiegoś pudła, czy wystarczy jakoś tak opakować?
Ekonomicznym czy priorytetem?

Albo poszukaj pudła, albo spróbujmy trasą odwrotną znaleźć transport.
XAgaX i Jej TŻ jeżdżą co weekend w obie strony.
Evalla też często.
A z Gdańska to już pikuś.
Ekonomicznym, jeśli wysyłać będziesz.

Sinusoida, powiadasz... Wiesz, ja Cię rozumiem, ale proponuję nie nadużywać tego określenia :wink:

Szok przeżyłam, gdy zobaczyłam, że
w liceum ogólnokształcącym funkcje trygonometryczne zmiennej rzeczywistej są tylko w klasach z rozszerzoną matmą!

Pozostali w trójkącie prostokątnym się bawią :roll:

Wiem, moja mama jest nauczycielka matematyki w liceum

Myślę, że możemy spróbować popytać, a jak się nie uda powiedzmy w ciągu tygodnia ustalić czegoś w sprawie przewiezienia transportera to wyślę?

Chciałabym rozumieć koci...
Badylek miauczy miauczy do Mroczka, a Mroczek siedzi i się ani o centymetr nie ruszy :ryk:

Ciekawe co Badylek ma do przekazania nowemu, oby nic złego

Bo Mroczek zastanowić się musi :lol:

Z transporterkiem ok

Uszatka i Mroczek - ja tego wcale nie chciałam...

Kto przegląda forum