Ja się wali... to z fasonem

Cholercia, może to wspólnymi siłami ale co (nie, no ukraść nie

Akcja cegiełkowa - ale tak wiele to nikt nie zebrał, nawet na operację.
FB - może Małgośka pomoże?
Bazarki - drobne kwoty
To nawet z tych moich pierdółek - pół na Brysia, pół na Nero - może jeszcze jakaś dobra dusza się dorzuci.
Nero jest bardz, bardzo dla nas ważny - przecież z nami jechał, czyli właściwie już powinniśmy za niego wziąc odpowiedzialność.
Obiecuję solennie, że choć część wytrząśniemy, może ja jeszcze z Renifera coś wytrząsnę (jak tylko lodówkę naprawi, bo sery w lodówce nadal śmierdzą

A resztę najwyżej się dopożyczy, a potem się będziemy martwić.
Niestety nie mamy takich możliwości, żeby coś załatwić "na krechę" czyli na dług.
Dopytaj się czy choć trochę nie obniżą i musimy sobie poradzić. Są jakieś priorytety.
