Danusia pisze:Kuleczko, żyj nam długo i szczęśliwie![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
za Psotka![]()
![]()
Miaudziękujemy

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Danusia pisze:Kuleczko, żyj nam długo i szczęśliwie![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
za Psotka![]()
![]()
Dorota pisze:Qq,
wszystkiego najlepszego!![]()
Mru
juana pisze:Jeszcze nie widzieliśmy Kuleczki ale życzymy jej wielu kiełbasek na![]()
Rysiek i jego Duża
ula-misia pisze:MaryLux pisze:caldien pisze:Strasznie długo czekaPrzecież to prawie 3 godziny!
Mam nadzieję, że to czekanie Psotkowi zbytnio nie zaszkodzi... Kciuki!
I tak miałam cholerne szczęście. Do poczekalni usg dotarliśmy nie później niż o 16. Gabinet czynny do 19, 1 zwierzak w gabinecie, 4 w poczekalni, potem my. Wisi kartka, że średnio badanie zajmuje ok. 35 min., ostatni pacjent wchodzi ok. 18.30. OK, zdążymy. Po nas jeszcze ze 3 zwierzaki. Gdzieś po 17.30 lekarka wyszła i powiedziała, że ja będę ostatnia (przede mną był wtedy 1 pies i królik), następnych nie przyjmie. Do gabinetu usg weszłam o 19.15, Psot był bardzo dzielny. Potem poszliśmy do ambulatorium - wycewnikowali Psota, dali kroplówkę. Tu na szczęście czekaliśmy niezbyt długo, ale w środku trwało to a trwało. Do domu dotarliśmy prawie o 23, a Kuku i Inka od rana nic nie jadły.
Witaj May!
Dobrze,że Psotek sika, trudno, obecnie może nie mieć czucia, ale to minie.
Dzielna jesteś![]()
![]()
![]()
Choć byliśmy od Ciebie daleko to jednak byliśmy z Tobą i Psotusiem-tylko tak mogliśmy pomóc
Będziemy dalej kciukać,aż do wyzdrowienia![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Myszolandia pisze:Myszek, ptaszków, pomyślności,
Litrów mleka i czułości,
Piłek, szczęścia, smakołyków,
Pełnej miski i kocyków,
Wielu zabaw, kłębka wełny,
Niech Twój brzusio będzie zawsze pełny
Zdróweczka pełno
I niech Ci się wszystkie życzenia kocie spełnią
![]()
Psociś
Jest taki Kochany Kociś
Z Dużą sobie mnóstwo lat mieszka
To jest Słodki nasz Koleżka
Żeby caly czas Cię zdrówko trzymało
I nic,a nic złego CI się nie działo
Myszka z Dużą
MaryLux pisze:ula-misia pisze:MaryLux pisze:caldien pisze:Strasznie długo czekaPrzecież to prawie 3 godziny!
Mam nadzieję, że to czekanie Psotkowi zbytnio nie zaszkodzi... Kciuki!
I tak miałam cholerne szczęście. Do poczekalni usg dotarliśmy nie później niż o 16. Gabinet czynny do 19, 1 zwierzak w gabinecie, 4 w poczekalni, potem my. Wisi kartka, że średnio badanie zajmuje ok. 35 min., ostatni pacjent wchodzi ok. 18.30. OK, zdążymy. Po nas jeszcze ze 3 zwierzaki. Gdzieś po 17.30 lekarka wyszła i powiedziała, że ja będę ostatnia (przede mną był wtedy 1 pies i królik), następnych nie przyjmie. Do gabinetu usg weszłam o 19.15, Psot był bardzo dzielny. Potem poszliśmy do ambulatorium - wycewnikowali Psota, dali kroplówkę. Tu na szczęście czekaliśmy niezbyt długo, ale w środku trwało to a trwało. Do domu dotarliśmy prawie o 23, a Kuku i Inka od rana nic nie jadły.
Witaj May!
Dobrze,że Psotek sika, trudno, obecnie może nie mieć czucia, ale to minie.
Dzielna jesteś![]()
![]()
![]()
Choć byliśmy od Ciebie daleko to jednak byliśmy z Tobą i Psotusiem-tylko tak mogliśmy pomóc
Będziemy dalej kciukać,aż do wyzdrowienia![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Kciuki forumowe mają wielką moc
Najważniejsze, że sika, wetka osiedlowa uprzedzała, że tak może być nawet 3 dni.
Jak go zachęcić do jedzenia?
MaryLux pisze:
Na razie to sikam pod siebieAle Duża mówi, że to i tak lepiej niż żebym w ogóle nie sikał
![]()
Psot zawstydzony
ula-misia pisze:MaryLux pisze:ula-misia pisze:MaryLux pisze:caldien pisze:Strasznie długo czekaPrzecież to prawie 3 godziny!
Mam nadzieję, że to czekanie Psotkowi zbytnio nie zaszkodzi... Kciuki!
I tak miałam cholerne szczęście. Do poczekalni usg dotarliśmy nie później niż o 16. Gabinet czynny do 19, 1 zwierzak w gabinecie, 4 w poczekalni, potem my. Wisi kartka, że średnio badanie zajmuje ok. 35 min., ostatni pacjent wchodzi ok. 18.30. OK, zdążymy. Po nas jeszcze ze 3 zwierzaki. Gdzieś po 17.30 lekarka wyszła i powiedziała, że ja będę ostatnia (przede mną był wtedy 1 pies i królik), następnych nie przyjmie. Do gabinetu usg weszłam o 19.15, Psot był bardzo dzielny. Potem poszliśmy do ambulatorium - wycewnikowali Psota, dali kroplówkę. Tu na szczęście czekaliśmy niezbyt długo, ale w środku trwało to a trwało. Do domu dotarliśmy prawie o 23, a Kuku i Inka od rana nic nie jadły.
Witaj May!
Dobrze,że Psotek sika, trudno, obecnie może nie mieć czucia, ale to minie.
Dzielna jesteś![]()
![]()
![]()
Choć byliśmy od Ciebie daleko to jednak byliśmy z Tobą i Psotusiem-tylko tak mogliśmy pomóc
Będziemy dalej kciukać,aż do wyzdrowienia![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Kciuki forumowe mają wielką moc
Najważniejsze, że sika, wetka osiedlowa uprzedzała, że tak może być nawet 3 dni.
Jak go zachęcić do jedzenia?
a może jakieś smakołyki go przekonają![]()
bo jak nie to musisz kilka dni karmić przez strzykawkę
Myszolandia pisze:MaryLux pisze:
Na razie to sikam pod siebieAle Duża mówi, że to i tak lepiej niż żebym w ogóle nie sikał
![]()
Psot zawstydzony
To nic Mój Ukochany,ja tez się zlałam pod siebie na Dużego spodnie jak wróciliśmy kiedyś od weta
Lej Misiu ile Ci zawór wytrzyma
Myszka spec sikawkowy
caldien pisze:Ważne żeby siooo leciało, Psot, a to że pod siebie to sprawa drugorzędnaNie przejmuj się!
Bardzo się cieszymy z Dużą, że ten siosiowy kryzys został zażegnany![]()
A teraz Psotku, trzeba jeść, żeby mieć siły![]()
Badylek
Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Marmotka, Nul i 94 gości