No i wylądowaliśmy dziś z Aldoną na Balickiej.
W ciągu kilku godzin zrobiła sobie kotlet mielony z buzi

Dostała zastrzyk i znów ma pomóc na miesiąc. Tyle właśnie trwało działanie poprzedniego.
Oczywiście nie umiem odczytać, jak się specyfik nazywa
Ale coś się wyjaśniło - to nie jest tylko pokarmówka - bo by ten zastrzyk nie pomógł, to jest uczulenie na coś jeszcze - pyłki? Świeżo kosili trawnik pod oknem? Kurz? Zrobiłam znowu przemeblowanie w pokoju,
a Mała Duża wywala dzieciństwo z półek, robiąc miejsce na studenctwo
Mały Duży zrobił przeglad zeszytów od podstawówki
Czy kotu wypada mieć alergię na roztocza? No ludzie!
Przed nami był piesek na zastrzyk antyalergiczny, dwa kotki - jedna tez tak rozdrapana jak nasza, a po nas jeszcze sunia też po steryd - zdaje się, że łatwiej być człowiekiem z alergią, niż zwierzakiem
A Aldona dziś przez ponad godzinę aportowała skarpetkę,
będę miała zakwasy w lewej ręce
Ta kobieta jest niezmordowana
Za to Loki postanowił, że 3 nad ranem jest najlepszą porą na załatwianie grubszych spraw w kuwecie -
a ponieważ kuweta stoi bezpośrednio przy wejściu do mojego pokoju - nie da się zignorować faktu pojawienia się aromatycznego skarbu.A skoro już był obudzony o tej 3-ej, to postanowił urządzić sobie biegi przełajowe z Aldoną po całym domu. Wcześniej jednak zrzucili sitko z ugotowanym makaronem i uzupełnili zasoby energetyczne
Posiadanie kotów, to duża przyjemność, polecam każdemu (pasuje jako zakończenie wypracowania szkolnego?

)