Edit:
Zapraszam do Wieniowego wątku, może ją ktoś wypatrzy: viewtopic.php?f=13&t=128690&p=7558192#p7558192
Moderator: Estraven
seidhee pisze:Wienio znowu wczoraj zlała się na łóżkoi to na oczach TŻ, który zażartował, że Wienio znowu sika - a Wienio nie żartowała
![]()
A najgorsze jest to, że plamy na kołdrze były dwie, więc nie jest wykluczone, że ktoś jej dał zły przykład![]()
Chyba w sobotę czeka nas łapanie siuśków od całego towarzystwa...
W sumie wczoraj był emocjonujący dla kotów dzień, bo mieliśmy masę gości na obiedzie, w tym bachorka, co bardzo się ekscytował kotami. Całą wizytę kilkugodzinną Wienio przesiedziała w swojej skrytce. Po wyjściu gości poszliśmy na rowery i zostawiliśmy otwartą sypialnię pierwszy raz od dawna, i być może nagromadzenie tychże okoliczności spowodowało lanie na łóżko... a może nie. Czuję się trochę dobita.
seidhee pisze:Wygląda na to, że te brewerie Wienio wyczynia pod wpływem rujki.
Kupiłam zatyczki do uszu i czekam cierpliwie na koniec tej atrakcji.
A pan wet jeszcze w poniedziałek twierdził, że na sterylkę Wienio jest stanowczo za młodaNie żebym się przejmowała jego zdaniem, ale tak czy siak dopiero teraz jest na tyle zdrowa, żeby o tym pomyśleć.
seidhee pisze:Siedzę na zwolnieniu. Wskutek stałego kontaktu ze mną Wienio jakby się ucywilizowałaChętniej się mizia i jest mniej płochliwa. A w sobotę nawet pokazała się gościom
(niestety goście przyszli do mnie, a nie do niej).
Menażka miała dziś rano fazę "jestem sama na świecie, samiuteńka". Polega to na tym, że wychodzi do przedpokoju/kuchni/łazienki i zawodzi smutno. Zwykle wystarczy ją zawołać, żeby ją pocieszyć, ale jeśli akurat jest w melancholijnym nastroju (jak dziś) to zaraz znowu się oddala i rozpacza.

seidhee pisze:Siedzę na zwolnieniu. Wskutek stałego kontaktu ze mną Wienio jakby się ucywilizowałaChętniej się mizia i jest mniej płochliwa. A w sobotę nawet pokazała się gościom
(niestety goście przyszli do mnie, a nie do niej).
Menażka miała dziś rano fazę "jestem sama na świecie, samiuteńka". Polega to na tym, że wychodzi do przedpokoju/kuchni/łazienki i zawodzi smutno. Zwykle wystarczy ją zawołać, żeby ją pocieszyć, ale jeśli akurat jest w melancholijnym nastroju (jak dziś) to zaraz znowu się oddala i rozpacza.


mih pisze::D Wienio piszczy do momentu jedzenia. Jak je to można ją głaskać i wtedy przestaje gadać i zaczyna mruczeć.. oraz wydawać inne odgłosy. Trzeba je ze Stopką umówić na kawkę.
jopop pisze:pozdrowienia od Pingłina dla Wienia!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości