Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 17, 2011 11:37 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

martinako pisze:i dalej:

Obrazek

Obrazek

Słodziaki! :1luvu:
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 11:40 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

AniaWrocław pisze:
Gibutkowa pisze:Burasy są whiskasowe, znalazły by dom dość szybko. NA krówki też pewnie by się ktoś chętny znalazł. Szkoda że taka posucha teraz i DT zapchane...

No i jest jeden problem: są dosyć płochliwe, więc wymagałyby dłuższego pobytu w DT ...

Ale to jest wyzwanie oswoić podrośnięte płochliwe kociaki. I jaka satysfakcja potem! Ile miesięcy one mają właściwie?
Ostatnio edytowano Pt cze 17, 2011 11:41 przez ossett, łącznie edytowano 1 raz

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 11:41 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Martinako! Tak sobie myślę, że jeżeli kotka zachowuje się normalnie, tzn. nie jest osowiała, je, pije i załatwia się, to możnaby ją jutro wypuścić, co ty na to?
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 11:44 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

AniaWrocław pisze:Martinako! Tak sobie myślę, że jeżeli kotka zachowuje się normalnie, tzn. nie jest osowiała, je, pije i załatwia się, to możnaby ją jutro wypuścić, co ty na to?

Ja bym się bała... zacznie skakać i jej się szwy rozerwą, już nie raz mi weci opowiadali nawet przy idealnie zrobionej sterylce różne rzeczy się zdarzają. Jedna kotka miała potem kurację zastrzykami bardzo bolesnymi i "rozbijanie" krwiaków, Jadwini natomiast puściły szwy wewnętrzne i miała przepuklinę i znów na stół. Nie ma co ryzykować, lepiej dmuchać na zimne i trzymać dłużej niż się potem zakopać w większych problemach.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 11:46 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Gibutkowa pisze:
AniaWrocław pisze:Martinako! Tak sobie myślę, że jeżeli kotka zachowuje się normalnie, tzn. nie jest osowiała, je, pije i załatwia się, to możnaby ją jutro wypuścić, co ty na to?

Ja bym się bała... zacznie skakać i jej się szwy rozerwą, już nie raz mi weci opowiadali nawet przy idealnie zrobionej sterylce różne rzeczy się zdarzają. Jedna kotka miała potem kurację zastrzykami bardzo bolesnymi i "rozbijanie" krwiaków, Jadwini natomiast puściły szwy wewnętrzne i miała przepuklinę i znów na stół. Nie ma co ryzykować, lepiej dmuchać na zimne i trzymać dłużej niż się potem zakopać w większych problemach.

Może masz rację, ale skakać może i w klatce :( A w sobotę minęłyby 4 dni. Zresztą niech Martinako decyduje...
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 12:00 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

AniaWrocław pisze:
Gibutkowa pisze:
AniaWrocław pisze:Martinako! Tak sobie myślę, że jeżeli kotka zachowuje się normalnie, tzn. nie jest osowiała, je, pije i załatwia się, to możnaby ją jutro wypuścić, co ty na to?

Ja bym się bała... zacznie skakać i jej się szwy rozerwą, już nie raz mi weci opowiadali nawet przy idealnie zrobionej sterylce różne rzeczy się zdarzają. Jedna kotka miała potem kurację zastrzykami bardzo bolesnymi i "rozbijanie" krwiaków, Jadwini natomiast puściły szwy wewnętrzne i miała przepuklinę i znów na stół. Nie ma co ryzykować, lepiej dmuchać na zimne i trzymać dłużej niż się potem zakopać w większych problemach.

Może masz rację, ale skakać może i w klatce :( A w sobotę minęłyby 4 dni. Zresztą niech Martinako decyduje...

Klatka to mniejsze ryzyko - najgorzej jest jak wskoczy na płot, na grabie, na murek - wysokość plus spadek. W klatce może co najwyżej skoczyć na kant kuwety. JA bym sobie wolała kłopotu nie robić bo to naprawdę jest potem spoooory problem. Lepiej według mnie nawet poczekać dłużej niż przewiduje ustawa. Koty w klatkach siedzą dłużej i nic im nie jest z powodu siedzenia w klatce a jednak sterylka to zabieg i mogą się cuda dziać (rzadko bardzo się to zdarza ale zawsze ryzyko jest). Tak patrząc na koszty tego co może się wydarzyć to są one nieporównywalnie większe niż koszt siedzenia w klatce :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 12:06 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Gibutkowa pisze:
AniaWrocław pisze:
Gibutkowa pisze:
AniaWrocław pisze:Martinako! Tak sobie myślę, że jeżeli kotka zachowuje się normalnie, tzn. nie jest osowiała, je, pije i załatwia się, to możnaby ją jutro wypuścić, co ty na to?

Ja bym się bała... zacznie skakać i jej się szwy rozerwą, już nie raz mi weci opowiadali nawet przy idealnie zrobionej sterylce różne rzeczy się zdarzają. Jedna kotka miała potem kurację zastrzykami bardzo bolesnymi i "rozbijanie" krwiaków, Jadwini natomiast puściły szwy wewnętrzne i miała przepuklinę i znów na stół. Nie ma co ryzykować, lepiej dmuchać na zimne i trzymać dłużej niż się potem zakopać w większych problemach.

Może masz rację, ale skakać może i w klatce :( A w sobotę minęłyby 4 dni. Zresztą niech Martinako decyduje...

Klatka to mniejsze ryzyko - najgorzej jest jak wskoczy na płot, na grabie, na murek - wysokość plus spadek. W klatce może co najwyżej skoczyć na kant kuwety. JA bym sobie wolała kłopotu nie robić bo to naprawdę jest potem spoooory problem. Lepiej według mnie nawet poczekać dłużej niż przewiduje ustawa. Koty w klatkach siedzą dłużej i nic im nie jest z powodu siedzenia w klatce a jednak sterylka to zabieg i mogą się cuda dziać (rzadko bardzo się to zdarza ale zawsze ryzyko jest). Tak patrząc na koszty tego co może się wydarzyć to są one nieporównywalnie większe niż koszt siedzenia w klatce :roll:

Jasne, ale myślałam też o kociakach czekających na nią...
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 14:46 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Tak sobie myślę, że możnaby kociakom porobić ogłoszenia. Pewnie nie znajdzie się 5 domow, ale warto spróbować...Tylko dużo zdjęć jest potrzebnych.
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 14:54 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Mruczeńka1981 pisze:Tak sobie myślę, że możnaby kociakom porobić ogłoszenia. Pewnie nie znajdzie się 5 domow, ale warto spróbować...Tylko dużo zdjęć jest potrzebnych.

Mru! tylko problem w tym, że wymagają sporo czasu na pełnie oswojenie!
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 14:56 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Mruczeńka1981 pisze:Tak sobie myślę, że możnaby kociakom porobić ogłoszenia. Pewnie nie znajdzie się 5 domow, ale warto spróbować...Tylko dużo zdjęć jest potrzebnych.


Może by się ktoś znalazł nawet jakiś dom wychodzący czy coś albo napisac że kociaki szukają domów wychodzących
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt cze 17, 2011 14:56 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Ale ja miałam czasem ludzi, którzy nie lubili przymilnych kociąt. Serio, potem chodzilam na wizyty poadopcyjne i byli zadowoleni z kotów-indywidualistów.
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 14:57 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

JaEwka pisze:
Mruczeńka1981 pisze:Tak sobie myślę, że możnaby kociakom porobić ogłoszenia. Pewnie nie znajdzie się 5 domow, ale warto spróbować...Tylko dużo zdjęć jest potrzebnych.


Może by się ktoś znalazł nawet jakiś dom wychodzący czy coś albo napisac że kociaki szukają domów wychodzących

Poproszę o fotki Martinako.
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 15:19 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Mruczeńka1981 pisze:Ale ja miałam czasem ludzi, którzy nie lubili przymilnych kociąt. Serio, potem chodzilam na wizyty poadopcyjne i byli zadowoleni z kotów-indywidualistów.

albo na towarzystwo dla innego kota, wówczas nie musi być miziak jeśli już mają miziaka :-) spróbować warto.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 20:13 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

relacja wieczorna :)

kotka po południu była dość osowiała, nie chciała jeść, no i tylko siusiała, nie było tak zwanej 2ki, więc trochę spanikowałam i po skontaktowaniu się z Anną zabrałam ją do weta na Ślężnej, na szczęście nie miała podwyższonej temperatury, z raną pooperacyjną też wszystko ok, wet stwierdził, że może ją trochę boleć rana i stąd takie zachowanie, dostała zastrzyk przeciwbólowy i przeciwzapalny, kupiłam też dla niej kocie feromony, żeby trochę przyjemniej siedziało się jej w łazience
aa, do kontenera włożyłam ją bez problemów, ale to pewnie wynika z tego, że jest jeszcze zmęczona po operacji i nie ma siły ani chęci się siłować
no i daje się głaskać, nastawia główkę do mizianek

kociaki siedziały całą noc i dzień u babci w ogródku, bawiły się, jadły, widać, że czekają na mamę :(

fotki wrzucę później, muszę uśpić synka, a jeszcze przed chwilą się okazało, że moim rodzicom ukradli samochód z parkingu w jednej z galerii...

martinako

 
Posty: 32
Od: Pon wrz 22, 2008 9:00

Post » Pt cze 17, 2011 20:49 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

martinako pisze:relacja wieczorna :)

kotka po południu była dość osowiała, nie chciała jeść, no i tylko siusiała, nie było tak zwanej 2ki, więc trochę spanikowałam i po skontaktowaniu się z Anną zabrałam ją do weta na Ślężnej, na szczęście nie miała podwyższonej temperatury, z raną pooperacyjną też wszystko ok, wet stwierdził, że może ją trochę boleć rana i stąd takie zachowanie, dostała zastrzyk przeciwbólowy i przeciwzapalny, kupiłam też dla niej kocie feromony, żeby trochę przyjemniej siedziało się jej w łazience
aa, do kontenera włożyłam ją bez problemów, ale to pewnie wynika z tego, że jest jeszcze zmęczona po operacji i nie ma siły ani chęci się siłować
no i daje się głaskać, nastawia główkę do mizianek

kociaki siedziały całą noc i dzień u babci w ogródku, bawiły się, jadły, widać, że czekają na mamę :(

fotki wrzucę później, muszę uśpić synka, a jeszcze przed chwilą się okazało, że moim rodzicom ukradli samochód z parkingu w jednej z galerii...

No masz, jak nie urok, to przemarsz wojsk! Jak już ogarniesz jako tako sprawy, to podeślij znowu kilka informacji
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: draco_kot, Google [Bot], kasiek1510, Klementy_na, puszatek i 73 gości