W schronisku duszno i zadziornie. Klatki nie spuszczają z tonu..maleńtaski skore do zabawy, a jeszcze bardziej ''cyca''. Starsze - pragnące ciepła, mruczące i podbiegające z ciekawością. Mało czasu, a tyle podopiecznych do wygłaskania.. Niektóre rzadko opuszczające klatkę dzisiaj miały okazję przypomnieć sobie jak to jest. Odpoczynek i błogi spokój. Ciche westchnięcie. Takie momenty dla podopiecznych to skarb na wagę złota. Dla nas też. Bo jest to powodem by ciągle tam zaglądać, wracać i przypominać im, że nie pozostaną same sobie dopóki jesteśmy.









MIRON - Pan papużka uwielbia spoczywać na plecach i ramionach.
Preferuje też styl rogalika i jest w tym prawdziwym mistrzem.
Mruczy cichutko, patrzy głęboko w oczy szukając zadowolenia i aprobaty w twoich oczach.
Jego kruche ciałko jest niesamowicie elastyczne i wrażliwe na dotyk. To życzliwy minimalista.
GUNDAR

BAROLLO

Dwa przeurocze koty, które potrzebują domku..Kochany Gundar i rozbrajająca Barollo..klatka już im nie wystarcza i chcą więcej..
nie tylko przestrzeni, ale i własnego kąta i opiekuna, który będzie czuwał i wspierał podopiecznego


KATARZYNA, AGRYPINA


PATI, JANA
Cztery panny przebywające na pierwszej kociarni może i dobiły targu bo spokojniej jakoś

DONATA - Leżąca większość czasu plackiem


KAJKO - Wesoły chłopak z sąsiedztwa



MAGOT - Obecnie największy krzykacz i machacz ogonem. Zestresowany chodzi za tobą i chce wskoczyć na kolanka,
ale zamiast to zrobić to pretensje z jego gardziołka hurtem. Urodzona przekupka.


Elegancik EMANUEL pełen powabu potrafi rozkochać w sobie każdego. Znów próbował
Z kolei ORIANA naburmuszona atakowała znienacka współtowarzyszy


IWANOWA w cieniu i mało widoczna
BELLATOR nie lubi czesania, nachmurzony babskimi wyczynami




FOREST dzisiaj niczym się nie przejmował i chodził ufaflony jak dziecko czekoladą
DZIKA na słoneczku, RUSKA czujnie i z dala od ludzi

KAROLINKA - Prawdziwe zaskoczenie tego jakże upalnego dnia. To jak ciocia, której nigdy nie udające się ciasto nagle wyszło idealnie...
jak twój miziak, który zrozumiał, że kuweta jest do celów wyższych niż zabawa. Karolino! To był odważny krok z Twojej strony, dziękuję
Chodziłam za nią w celu wyczesania. Karolina odchodziła powolutku speszona. Nie dawałam za wygraną i znów obok niej. Wyczesałam pannę, potem grzebyk zamieniłam na rękę i co się okazało?
Nie tylko nie odchodziła, ale i wystawiła nieśmiało główkę do głaskania (może wyczuła, że nie ma wyboru). Za uszkami i pod bródką. To było ujmujące

Tarnica, Dzika, Czarna



Trzy odlotowe agentki, które wspaniale się uzupelniają: nieprzenikniona TARNICA, nieustępliwa AURELKA, nietuzinkowa AMI