Domek bardzo by się przydał...
A ja się włąśnie dowiedziałam, skąd jest Lara...
anskr zasięgnęła "języka" u osiedlowych dzieci...
Kociaki są prawdopodobnie ze starych posesji na wspólnej.
Mieszka tam jakiś nawiedzony facet, który przegania wszystko i wszystkich, lepiej się tam w dzień nie pokazywać...
I teraz koszmarne wieści...
kociaki były 3.
Jednego uśmierciły dzieciaki, rzucając w niego kamieniami...
Drugiego zabrałam ja - to Kicia Lara...
Trzeci powinien gdzieś być w okolicy... O ile jeszcze żyje...
Dzieci to potwory...
Umówiłam się z Dulencją na wieczór - pójdziemy szukać małej burasi w tamtych rejonach...
Trzymajcie kciuki...