GLIWICE-DT Gosi B-POŁAMANA CZESIA Z WYPADKU - RATUNKU - s.43

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro cze 15, 2011 20:45 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

Moj maz przy dwoch kotach czuje sie spelniony ;) Mi brakuje trzeciego :)
Mam 3 koty, psa i chomika. I mi ciagle malo.

maggis1980

 
Posty: 141
Od: Pon kwi 19, 2010 9:06

Post » Czw cze 16, 2011 7:15 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

Byłam wczoraj u Pana Żula. Kot wszedł teraz w etap odkłaczania. Okresowo dopadają go wymioty, w ramach których pozbywa się tak potwornych złogów futra z jelit, że jak na to patrzę to się zastanawiam jak on w ogóle mógł coś trawić albo nie zaczopować sobie jelit... . im więcej futrzanych kłaków z siebie wywala tym lepiej się czuje - co akurat jest zrozumiałe. Brzuszek nie tylko jest mniejszy, ale wreszcie zaczyna robić się miękki. Jest to jeden w tych nielicznych przypadków, kiedy wymioty u kota cieszą... Udało mi się zrobić tylko dwa zdjęcia, zaraz po wejściu do pokoju, kiedy kot spał sobie na fotelu. Potem uciekł i odmówił dalszej współpracy, a mamy nie było. Chyba mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że ten kot mnie szczerze nie cierpi. Ale w sumie mu się nie dziwę - gdyby mnie ktoś dał taką ilość zastrzyków i tabletek, to też bym się nie cieszyła na jego widok...

Obrazek Obrazek

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 16, 2011 7:40 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

A maluchy, które są u mojej mamy na DT, rosną i rosną - są już większe od Radzia i Rodzyna, choć są młodsze o prawie 2 tygodnie :gogol: Jednak co znaczy życie z mamą....
Tylko domków nadal nie widać... :(
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 16, 2011 8:03 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

Hmm no tak, po minie Pana Żula nie widać zachwytu, ale na pewno mu przejdzie :wink: ... Ma śliczne zielone oczy! I jaki jest czyściutki :1luvu: Teraz, jak już jest niemalże zdrowy, wciąż ma taki miły charakter? Czy pokazuje czasem pazurki?

zubiko

 
Posty: 26
Od: Pon sie 02, 2010 8:00
Lokalizacja: Ruda Śląska, Fiołeczki

Post » Czw cze 16, 2011 8:05 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

zubiko, on nie lubi MNIE, konkretnie mnie i tylko mnie. Bo w jego mniemaniu ja zrobiłam mu krzywdę - woziłam do lekarzy, kułam, męczyłam, maltretowałam. Wszystkich innych UWIELBIA i jest absolutnym aniołkiem. Trzeba było widzieć wczoraj jego minę, jak otworzyłam drzwi do pokoju, a on po całym dniu siedzenia samemu zorientował się, ze to ja, a nie moja mama. Normalnie zawód aż z niego parował....

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 16, 2011 10:01 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

Gosiu, a bo Ty to taka niedobra dla kotow jestes, to Cie nie lubia :mrgreen:
Faktycznie - oczy Pana Żula zachwycaja. Zabrzmi to nieco dziwnie, ale - ciesze sie, ze wymiotuje :)
Malentaski sliczne.
Mam 3 koty, psa i chomika. I mi ciagle malo.

maggis1980

 
Posty: 141
Od: Pon kwi 19, 2010 9:06

Post » Czw cze 16, 2011 10:17 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

A co z brzuchem? Czy można mniej więcej powiedzieć, że wymioty to 'ostatnia faza' zdrowienia?

zubiko

 
Posty: 26
Od: Pon sie 02, 2010 8:00
Lokalizacja: Ruda Śląska, Fiołeczki

Post » Czw cze 16, 2011 10:27 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

Podajesz bezo pet?
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 16, 2011 12:06 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

Mam bezo-pet, ale na razie nie podaję, bo kotu "poślizgu" nie brakuje. Dobrze się odkłacza po samej karmie, więc na razie spokojnie obserwujemy.

zubiko - nie wiem. Kot to nie przepis na ciasto, nie możesz powiedzieć nigdy, że jak po 40 minutach ładnie wyrosło to jest gotowe. Każdy kot to indywidualny przypadek, a jak to mawia mój lekarz ze szkoły "weterynaria jest sztuką". Tu nie ma jasnych reguł. Nie wiem czy to "ostatnia faza" bo nigdy nie miałam kota z takim przypadkiem, a przez mój dom przeszła już ich lekko setka... Na pewno proces idzie w pożądanym kierunku, bo kocur z dnia na dzień czuje się lepiej. Ale równie dobrze to może potrwa jeszcze tydzień jak i meisiąc... Nie wiem co się wydarzy kiedy kot się porządnie odkłaczy. Może wszystko wróci do normy, a może wyjdzie coś jeszcze. I wtedy na to "coś jeszcze" trzeba będzie odpowiednio zareagować.
Dlatego ludzie, którzy decydują się zostać "domem tymczasowym" nie mogą tego robić z założeniem "będę DT przez miesiąc, a potem już nie". Bo koty mają swoje ścieżki i swoje przypadki. Popatrz na wątek Amandy_Onet - łapała kotkę "tylko na sterylkę", a Totusia mieszka u niej od.... marca? Sama już straciłam rachubę :) I dopiero teraz będzie można zacząć szukać domu :)

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 16, 2011 12:53 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

Kwietnia :twisted:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 16, 2011 12:54 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

No mówię przecież, że rachubę straciłam :D

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 16, 2011 13:04 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

Gosia B pisze:No mówię przecież, że rachubę straciłam :D


:mrgreen:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 16, 2011 13:25 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

Ja sobie troche poukladalam w glowie sprawy, jesli chodzi o choroby.
Z kotami jest jak z dziecmi: dopoki nie sa nasze, ale czyjes, no i choruja, to myslimy sobie - matko, ale ona (mama dziecka chorujacego) ma ciezko, wiecznie lekarze, wiecznie cos. Jak dziecko jest nasze i choruje - dostajemy powera, robimy WSZYSTKO, zeby dziecko wyzdrowialo, zeby dobrze sie czulo, cieszymy sie z kazdego malutkiego sukcesu, postepu w dobra strone.
Ja bardzo balam sie chorob. Dlatego m.in. zdecydowalam sie na zakup kotow z hodowli. Coz - nie jest to zadna gwarancja zdrowia kota. Moja jedna kotka przyniosla wraz ze swoim cudnym charakterem i pieknym wygladem chlamydie. I co ? Lecze, w zasadzie juz wyleczylam, teraz tylko podaje ostatnie dawki leku. Ile ja sie z moimi kotkami najezdzilam do wetow :roll: Zanim padla dobra diagnoza :roll: Kolezanki z pracy tylko krecily glowami i mowily, jak to ja mam "przewalone". Absolutnie tego tak nie odbieralam - moja kotka potrzebowala mojej pomocy, przeciez ufa mi, moze na mnie liczyc, kto ma jej pomoc, jak nie ja ? Robilam to wszystko z miloscia, jakiej osoby z zewnatrz nie mialy, wiec "na zimno" moze to i wygladalo na problem i poswiecenie z mojej strony, ale absolutnie tego tak nie odbieralam.
Moze to, co napisalam, pomoze komus, kto zastanawia sie, czy przygarnac kota ? Nie trzeba sie bac - kiedy nasz przyjaciel choruje, dostajemy sily himena jakby to moj syn powiedzial i dzialamy. Naprawde :)
Mam 3 koty, psa i chomika. I mi ciagle malo.

maggis1980

 
Posty: 141
Od: Pon kwi 19, 2010 9:06

Post » Pt cze 17, 2011 9:14 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

No i robi się u nas schronisko. Czekam teraz na jedno kocie z cmentarza w Gliwicach - karmicielka ma łapać. Biało-srebrne, nawet zdrowe... Sprawę pilotuje Amanda_Onet :)
A do tego w poniedziałek mają do nas trafić dwa chore maleństwa z Tarnowskich Gór - siedzą tam na ulicy, KK się przyplątał a już po woli gówniarze zaczynają się nimi bawić... Nie ma na co czekać - trzeba je pilnie zabierać zanim gnojki zamęczą kociaki... Tutaj wątek maluchów:
viewtopic.php?f=13&t=129115

Z tego powodu Rodzyn i Radzio mają zorganizowany wyjazd "na placówkę" - Pani Kasia, która przygarnęła od nas w styczniu Marudę, zdecydowała się być DT. Na początek dostanie te dwa gamonie, bo są zdrowe, wyprowadzone, zaszczepione i odchowane. A ja wezmę biedy.
Także chłopaki wyjeżdżają, a domów szukamy nadal. Posucha straszna.... ;(

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt cze 17, 2011 10:11 Re: GLIWICE-DT Gosi B - dwa kociaki i Pan Żul - potrzebne DOMY

I jeszcze nowości od Pana Żula - wymioty się uspokajają, brzuszek co raz miększy. Kot zaczął też powoli opuszczać swój pokój. Bardzo ciągnie go do innych zwierząt, chciałby się zaprzyjaźnić, ale oczywiście durne kocury mojej mamy na niego syczą :evil:. Kot odchodzi wtedy zawiedziony. :( Dziś popołudniu mama zrobi próbę zaprowadzenia go do pokoju gdzie mieszkają maluchy - zobaczymy jak zachowa się przy kociakach.
Brzuszek nadal co raz ładniejszy. A kot rozpaczliwie domaga się ludzkiego towarzystwa - kiedy mama z nim jest - kocur rozpływa się ze szczęścia :)

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości