uprzejmie donoszę ze Franek ma się świetnie

w czwartek stracił jajeczka

jest już kastratem

decyzja była błyskawiczna bo tak sie chłopakowi temeparment wyostrzył że nasi pozostali chłopcy musieli chodzic z pupami przy podłodze

Franek tak "bzykać" miał ochotę nan stpo że wgryzał sie w kark Lukcka albo Xenona - dziewczyny an jego temeperamentee zaloty reagowały dwoma silnymi uderzeniami na przemian jedna i druga łapą więc dawał do razu spokój a chłopaki - ciapaki tylko głośno płakały

duch jednak po kastracji nawet we Franku nie został odrobinę narkoza stłumiony, 4 godziny po zabiegu skakał po drapaku w domu i zabierał sie do dalszych gwałtów;) kurcze jakby wogołe nie był w lecznicy i jakby narkozy nie było - weki chciały go zosatwiać w lecznicy by był lecznicowa maskotka - zakochane w nim po uszy ze wzajemnością zresztą bo przy każdej wizycie wymiziają i podkarmią (a żołądka chyba nie ma - jada za 5ciu

) - co nie oznacza ze nie karmimy go w domu - sucha karma w dostępie non sto .... ale sucha nudna - ostatnio wynalazł po szafką cebule i zjadł ja ze smakiem zreszta - odpornośc chyba poprawia sam sobie cebulką

co do kastracji - o zabiegu przypomina tylko śmieszna srebrna plamka pod ogonkiem ...
czekamy az hormony opdana i mamy z TŻ i dwoma kocurkami nadzieję na to ze bedzie choć troszkę grzeczniejszy

kochamy i tak tego lobuza .... choc lobuz to w jego wypadku delikatne, zbyt delikatne okreslenie

atu zdjęcie
Lusia i Lucek do towarzystwa

w ciągu miesiąca urosłem 800g

- a zjadłem tone to przyrost i tak chyba mizerny


Uploaded with
ImageShack.us