Dorian odszedl...- jego ostatnie zdjecia

[eBuszka]

Lorraine, bardzo się cieszę!

[Wojtek]

Dobre wiadomości

[Pandorka]

Lorraine, cudownie! Wymiziaj Daleczkę. Niech już będzie wszyściutko ok!

[lorraine]

Dalek zdrowieje w oczach nadal. Juz prawie biega, zwlaszcza jak wyczuje, ze ja chce lapac, np zeby podac leki Dzisiaj naprawde mi zmyknela i wlazla do lozka
Jutro ostatni antybiotyk a w srode zdjecie szwow
Dzis strasznie sie denerwuje, bo wyjezdzam i koty na tydzien zostaja z moja kolezanka, mam nadzieje ze nic nie wymysla do mojego powrotu, bo mi sie kolezanka zagubi w tych ich rozlicznych problemach zyciowych, trzymajcie kciuki, zeby wszystko poszlo ok Pierwszy raz zostana na tak dlugo same bez panci...

[Malgorzata]

Za zdrowko Dalki i koniec problemow

[Wojtek]

Wydrukuj koleżance "Instrukcję obsługi kotów"

Ja, gdy zostawiam koty pod opieką sąsiadów, to naklejam taką instrukcję na lodówce

[lorraine]

Wydrukuj koleżance "Instrukcję obsługi kotów"

Ja, gdy zostawiam koty pod opieką sąsiadów, to naklejam taką instrukcję na lodówce

Uhm, tak ja sobie wydrukuje....
Ale moge wykaligrafowac
Caly stol jest zaslany karteczkami o wszystkim, nawet jest informacja, gdzie ma byc Mis - ukochany Dalii (znow!).

[lorraine]

Wrocilam
Koty byly prawie grzeczne, tylko Didi pierwszego wieczora postanowila sprawdzic czy mnie nie ma pod blokiem i szukala cala noc!!!
Biedna moja kolezanka za to szukala kota, ale rano sie odnalazly szczesliwie
Dalia zdrowieje wciaz, juz umie wskakiwac na lozko i na krzeslo, to nawet lepiej niz chirurg przepowiadal

[lady_in_blue]

[lorraine]

Ale mam dzielnego kota!
Didi wieczorami bardzo chce wychodzic, wiec pewnego dnia sie zdecydowalam ja od tego odwiezc przy pomocy szelek, myslalam ze jak poczuje uprzaz to jej sie odechce wylazenia. Didi natomiast zaskoczyla mnie nieziemsko, jak zaczelam jej nakladac szelki, ona zaczela mruczec Otworzylam drzwi a ona natychmiast wybiegla. Od tamtej pory bylysmy trzy razy na spacerku, Didi chodzi pieknie na smyczy, z ogonem podniesionym wysoko do gory Raz nawet bylysmy jak bylo jasno i to tez jej nie zestresowalo, skorzystala z okazji i upolowala jednego motyla i dwie muchy Do ptaszkow tez sie chciala dobrac, ale lobuzy odfruwaly Szkoda ze nie mam aparatu....

[Malgorzata]

To po prostu Didi - Dama Nadworna Uwazaj na nia, moze byla przyzwyczajona do spacerkow w uprzezy /chetnie sie ubierala / i udalo jej sie z niej wywinac /jak kotu znajomej/

[lorraine]

No pewnie, ze na nia uwazam, ma bardzo dobrze dopasowane szeleczki ale ona naprawde nie probuje, ostatnio niedaleko nas chodzil jakis pies na smyczy, Didi ostentacyjnie nie zwracala na niego uwagi. Jest spokojna i b. wyluzowana na spacerku i jak pieknie sie tarza

[Wojtek]

To teraz pora na spacerek z czwórką kotów

[lorraine]

No sluchajcie, co ja mam z tym kotem...
Ten kot calkiem zwariowal na punkcie spacerkow, potrafi godzinami mi zawracac glowe, zebym z nia wyszla, jak tylko pojawiam sie w przedpokoju ona zaraz leci za mna i piluje dziob. Wystarczy ze dotkne szeleczek, ona juz mruczy i nie moze sie doczekac, jak pies zupelnie Potem pedem zlatujemy na dol, potem pedem na ulubiony trawnik gdzie Didi oddaje sie komsumpcji, po zaspokojeniu pierwszego glodu dopiero nastepuje druga czesc zlozona ze zwiedzania i tarzania sie po piasku
Ten kot do tego sie niczego nie boi, nawet malych potwornie chalasujacych dzieci na swych piekielnych rowerkach i psow, to ja musze miec oczy naokolo glowy, zeby w razie czego reagowac na czas.
Klopoty pojawiaja sie dopiero jak ja juz chce wracac, bo ona, niezaleznie od tego ile spacerek trwal, nie chce Pyskuje okrutnie, wyzywa mnie i sie wyrywa
Naprawde przeszlosc tego kota jest dla mnie zagadka.
Powaznie rozwazam mozliwosc kupna smyczki rozsuwanej dla malych psow, ktora doczepie do szeleczek, bo standardowa kocia smyczka zaczyna nam nie wystarczac i musze za nia krok w krok biegac.
A przeciez ja naprawde nie chcialam pieska!

[lady_in_blue]

Nie ostrzegałam? Nie mowilam, ze tak bedzie?