

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
akasheni pisze:I żeby nie wyjść na jakąś świętoszkę to przyznam ze wstydem, że folgując najstarszej pozwoliłam jej utyć po sterylce, a to już lata. W związku z tym (prawdopodobnie) bidulka ma taki świszczący oddech, po wysiłku sapkę.![]()
Stąd moje osobiste postanowienie, że przestane iść na łatwiznę i zabieram się odchudzanie dziewczyn i ich zdrowe żywienie. Zacznę od zmiany chrupali i włączę im nieco więcej prawdziwego mięsa. No i więcej ruchu, więcej głasków dla zapasionej seniorki, która też wciąż może odczuwać dyskomfort, że już nie jest jedynaczką.
akasheni pisze:A czy Bejbi miała badania wątroby, trzustki? Poczytaj na tamtym forum o kotach z problemami i wyrób sobie zdanie na temat takiego sposobu żywienia, dla mnie to też nowość. Czego jestem pewna to to, że produkty ciężkostrawne dla ludzi typu mięso, jajka (żółtko może być surowe, białko tylko gotowane) nie są takie, a przynajmniej nie powinny być dla kotów - rasowych drapieżników. Bo przecież to czego przystosowała je ewolucja: łowienia drobnych gryzoni, ptaków, owadów, podskubywania trawy dla lepszego trawienia i odkłaczania.
Domyślam się, że masz mętlik w głowie, a ja swoimi pomysłami nie pomagam, dlatego na spokojnie przemyśl, poczytaj, a jeśli zdecydujesz się zmieniać dietę to też pomalutku, mieszając to co organizm Bejbi już zna z czymś nowszym, bo gwałtowne przerzucenie może skończyć się kuwetkowymi rewolucjami. Jeśli wet wybałuszy oczy na takie propozycje pogadaj może na chatul, w żadnym wypadku nie mam zamiaru namawiać Cię do radykalnych eksperymentów na własną rękę na Bejbi!
akasheni pisze:Dziękujęsama przy okazji tego wątku poważnie przemyślam sposób, w jaki zajmuję się moimi futrami. I gdyby któraś z nich zaczęła chorować jak Bejbi to bym była w kropce, bo jak tu pomóc zwierzęciu, żeby jeszcze bardziej nie zaszkodzić...
Kciukasy za Vailet i malutką!
vailet pisze:Kurczę,wszystkie mają ogromną ilość białka,a Bejbi ma coś nie tak z wątrobą i białko za ciężkie.
Kupiłam kiedyś puszkę Hillsa na chorą wątrobę i Bejbi zlizała łyżeczkę,później krew w kaleokazało się że w składzie są jaja sproszkowane.Wydaje mi się że jaja są ogólnie ciężkie do strawienia.
katarzyna1207 pisze:vailet pisze:Kurczę,wszystkie mają ogromną ilość białka,a Bejbi ma coś nie tak z wątrobą i białko za ciężkie.
Kupiłam kiedyś puszkę Hillsa na chorą wątrobę i Bejbi zlizała łyżeczkę,później krew w kaleokazało się że w składzie są jaja sproszkowane.Wydaje mi się że jaja są ogólnie ciężkie do strawienia.
Jeżeli chcesz karmę niskobiałkową, ale nie renala (renal jest za tłusty dla wątrobowców), to spróbuj może coś z karm dla seniorów - tam też jest zmniejszona ilość białka...
akasheni pisze:Ale z Was ranne ptaszki !!!
Ja cały czas myślę też o tych zaparciach u kotuchy. I wzdęcia, i krew w kupalu (pękanie wrażliwych naczynek przy napinaniu się), i wygląd kupala, utrata apetytu i apatia jak najbardziej mogą być tego skutkiem. Bo u Bejbi tak na przekór to właśnie te podłe zaparcia ją męczą. Zapytaj weta co można jej podać na ten problem. Zalegające kupsko też truje od środka...
Nie wiem co tam kotom pomaga, spotkałam się już z różnymi metodami. Pisałaś, że gluty z siemienia nie bardzo, może coś typu colon c, albo dla niemowląt. Albo activia, może spróbować dac do zlizania małą łyżeczkę do herbaty czegoś takiego. Spytaj koniecznie weta!
A z tym mięskiem to jak pisałam, moja najstarsza łakomczucha to bardzo chętnie, ale młode "zakopują"- surowe, gotowane, kurczak, schabik, tylko wołowinę zjadły. Co kot to kot, ehh.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 109 gości