
Vailet, a może trochę za dużo tej chemii jak na takiego małego kotka? Antybiotyki owszem, pomagają, ale mają bardzo dużo skutków ubocznych, w efekcie bardzo osłabiają organizm, który już sam nie ma siły się bronić.Takie trochę błędne koło się robi.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewar pisze:Bejbi jest prześlicznaPyszczek ma podobny do mojej Guci.
Vailet, a może trochę za dużo tej chemii jak na takiego małego kotka? Antybiotyki owszem, pomagają, ale mają bardzo dużo skutków ubocznych, w efekcie bardzo osłabiają organizm, który już sam nie ma siły się bronić.Takie trochę błędne koło się robi.
ewar pisze:Mimo wszystko leki ją osłabiają, to malutka kotka, a dostaje ich całe mnóstwo.To też stres, bo jest kłuta, bo dostaje wciąż jakieś medykamenty.
One wyjaławiają organizm, uszkadzają wątrobę, nie są obojętne dla nerek.Bejbi nie ma już siły sama się bronić, a przecież nie może wciąż być faszerowana czymś, co de facto ją niszczy.W dodatku, jest podejrzenie grzybicy, a to także efekt antybiotykoterapii.Może spróbować lepiej homeopatii? Naprawdę szkoda mi Bejbi.
ewar pisze:Mimo wszystko leki ją osłabiają, to malutka kotka, a dostaje ich całe mnóstwo.To też stres, bo jest kłuta, bo dostaje wciąż jakieś medykamenty.Znajomi mi opowiadali, że w Anglii, albo w Stanach antybiotyki dostaje się w szpitalu i są traktowane, jako preparaty ratujące życie.U nas dostaje się je na katar.Sama dostałam jakieś kilka lat temu w szpitalu, bo miałam endoskopowane moczowody,ale o tego czasu nic nie biorę i jestem zdrowa (odpukać!) Wiem, że czasem trzeba, ale za dużo szkodzi na pewno.One wyjaławiają organizm, uszkadzają wątrobę, nie są obojętne dla nerek.Bejbi nie ma już siły sama się bronić, a przecież nie może wciąż być faszerowana czymś, co de facto ją niszczy.W dodatku, jest podejrzenie grzybicy, a to także efekt antybiotykoterapii.Może spróbować lepiej homeopatii? Naprawdę szkoda mi Bejbi.
jasdor pisze:vailet - jak byłam dziś w zoologicznym i kupowałam karmę, to poprosiłam pana tylko nie tą rybną, bo koty jej nie ruszą. Pan zapytał: a pani lubi ryby? Odpowiedziałam z niesmakiem, że : niekoniecznie Na co pan: A widzi paniBo zwierzęta lubią to, co właściciele, tego, co właściciele - też nie lubią, chorują nawet czasem na to samo
Od razu pomyślałam o Bejbi
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 81 gości