Do tej pory przeglądałam forum miau jako cichy obserwator. Jednak przyznam szczerze - gubię się w ilości wątków "podbijanych", już dawno nieaktualnych oraz aktualnych... Strony schronisk często są zdezaktualizowane, a na allegro są głównie numery telefonów, bez opisu charakteru kota... No i postanowiłam zwrócić się do źródła - domów tymczasowych i wolontariuszy udzielających się tu.
Poszukuję kota do adopcji. Kot zamieszkałby z młodym małżeństwem pracującym, w mieszkaniu niewychodzącym. Byłby jedynym zwierzęciem w domu, jednak dobrze gdyby dogadywał się z drugim kotem (znajomych). Byłby karmiony dobrymi karmami (wiem, że whiskas to świństwo) suchymi i mokrymi.
Ważne jest, żebym po kota nie musiała jechać na drugi koniec Polski... Mieszkam w okolicach Katowic // Gliwic, więc najchętniej adoptuję kota z okolicy lub którego można dowieźć do tych miast.
Co do samego kota... Nie ma być to kocię. Może to być młody kot lub starszy - 8 miesięcy czy 8 lat nie robi mi różnicy, ważne żeby był wykastrowany / wysterylizowany. Płeć obojętna. Kolor również. Jednak wolałabym kota w całości, z czterema łapkami i dwoma oczkami. Najlepiej bez problemów zdrowotnych typu zapalenie trzustki, bo jednak sucha karma hepatic dla takich kotów jest bardzo droga, a dla młodego małżeństwa to mógłby być za duży koszt... Jeśli chodzi o charakter kota - najważniejsze, żeby był miziakiem, mruczkiem włażącym na kolana i tyrkającym jak traktor. Baranki między nogami? Dopominanie się o pieszczoty? Jak najbardziej. Dom zaoferuje kotu dużo miłości. Przy całym miziastym charakterze lepszy byłby kot spokojny, leniwy śpioch niż kot drapiący, gryzący po palcach u nóg - to nie do końca to, czego szukam.
Jeśli jakiś DT ma lokatora, który mniej-więcej wpasowuje się w powyższy opis, bardzo proszę o linka. Chętnie zobaczę i w przypadku mocniejszego zabicia serca na widok kociastego napisze PW

PS: Zapomniałam dodać... Kota adoptowalibyśmy na przełomie czerwca i lipca. Na długi weekend mamy już zaplanowany wyjazd (w boże ciało) i nie chciałabym adoptować kota po to, żeby zaraz dawać go pod opiekę znajomym. To dla niego byłby za duży stres. Wolę, żeby przez pierwsze miesiące był z nami
