Dzięki, Małgosia

Ja tylko z doskoku, bo net mi strasznie szwankuje.... Mam złą i dobrą wiadomość
Zacznę od dobrej:
CZARNY w DS

Ten telefon jednak był o kota

A dokładnie o Glutka

Pan chciał kota do stajni, więc zaproponowałam Czarnucha, bo Glucio się nie nadaje. Pan ma 3 konie, chyba 2 psy i jakiegoś uratowanego od śmierci kocurka, i szukał mu właśnie towarzysza

Przed adopcyjnej nie było, ale za jakiś tydzień/dwa będzie po adopcyjna

Pan wydawał się fajny przez telefon. Czarnego odebrał od Agnieszki ( błyskawiczna adopcja

Pan od razu po moim telefonie i rozmowie z Agą zabrał Czarnego, bo akurat był w Darłowie

) i to się potwierdziło

W dodatku mąż Agi zna tego Pana

W razie problemów ma dzwonić

Mieszka gdzieś blisko lasu, więc miejsce idealne dla Czarnucha powsinogi

Aga mówiła, że przed oddaniem go jeszcze odrobaczymy i odpchlimy, ale Pan powiedział, że sam już się tym zajmie

Mam nadzieję, że wszystko będzie ok

Dodam jeszcze, że Pan zadzwonił z ogłoszenia plakatowego
I ta zła wiadomość..... Fuxi odeszła

[*] [*] [*] Jej stan już wczoraj zaczął się trochę pogarszać. Dziś rano chodziła osowiała, posiadywała w kącie, nie chciała jeść, wyjść na dwór.. Gosia zabrała ją do weta. Niestety już po południu biedne ciałko zgasło

Wetce na razie jest ciężko cokolwiek stwierdzić..

Może za szybkie odrobaczenie ?

Nie mamy pojęcia co się stało. Przecież już było lepiej

Ale kto wie, jak wszystko wyglądało w środku ?

Gosia jest załamana... ja się cieszę, że chociaż Fuxi odeszła szczęśliwa, w domu, z pełnym brzuszkiem, kochana.. a nie w cierpieniach, gdzieś pod krzaczkiem, zupełnie sama

Śpij kochana [*]
Gdybyście widzieli oferty transportów, których szukam, to proszę o jakiś telefon lub sms
Nie wiem, kiedy będę mieć w końcu pewny net. Może jutro, a może za 3 dni...