7 mies. bez Backa - wciąż szukamy :-(( Tosiek na DT s.15

**Adopcje: 9 >>**

Na spokój.Musisz mieć siłę go szukać.Nie pomożesz mu jak padniesz. Powolutku.Dobrze ,że ciepło jest.
Może kilka odręcznie napisać ogłoszeń i skserować.

spokojnie, kot to nie igła...ktoś, gdzieś musiał go zauważyć
ASK ma rację, ogłoszenia napisane ręcznie też mogą pomóc, na mojej klatce też niedawno takie wisiało, dokładny opis, nie było zdjęcia
a Bacek jest charakterystycznym kociakiem, nie burym i nie rudym, wygląda inaczej...
sprawdź jeszcze raz miejsca, które już przeszukałaś...mógł wrócić
powodzenia :ok:

**Adopcje: 9 >>**

zawsze powinno sie przeszukiwać te miejsca co już były sprawdzone.Zachodzi uzasadniona obawa,ze delikwent nie odezwał się.

coś nowego :?:

Witaj Puszatku. Niestety nie... :cry:

puszatek pisze:spokojnie, kot to nie igła...ktoś, gdzieś musiał go zauważyć

Zgadzam się, chociaż z igłą jest o tyle lepiej, że się nie przemieszcza :roll:

Nie wiem czy to dobrze, ale przeszukujemy teren w miarę najbliższy miejsca , gdzie zniknął: okolice ul. Maszewskiej, Rodziny Połanieckich, Bogusławskiego do wysokości ul. Esej, okolice naszego bloku (piwnica, zsyp, okolice klatki). Jutro postaramy się wejść na pozostałe klatki naszego bloku. Pytanie durne, ale jak sądzicie, czy taki zasięg jest wystarczający??? W tych miejscach kiciamy i zostawiamy jedzenie. Ogłoszenia chcę rozwiesić również w dalszych okolicach. (aż do ul. Conrada, w tym bazarek i w okolicach Leclerca, wzdłuż Kwitnącej, aż do pętli Chomiczówka)Dokładam mapkę terenu który przeszukujemy:
http://www.zumi.pl/namapie.html?qt=&loc=Warszawa%2C+Bogus%B3awskiego+6&cId=&sId=&moreCities=

Co do odręcznych ogłoszeń - Macie rację. Po prostu zbyt późno zorientowałam się, że nie mam jak zrobić komputerowych, a dziś cały dzień byłam poza domem (niech żyje 9 godzinny dzień pracy w weekendy + spotkanie rodzinne od którego nie sposób się wykręcić :evil:

) za to dzięki temu spotkaniu zdobyłam office'a i będę miała ogłoszenia ze zdjęciami - od rana będę rozwieszać gdzie się da. Jak uda nam się zdobyć jakąkolwiek informację co do miejsca pobytu Bacusia, pożyczę klatkę łapkę. Chyba, że nasz delikwent zechce sam zapakować się do transporterka, co byłoby najlepsze.
Dziś podczas wieczornych poszukiwań (nadal nic :cry:

) spotkaliśmy miłego rudego kota z jakąś gulą przy przedniej łapie (porośnięta futrem, nie widać, żeby go to bolało, czy utrudniało poruszanie się, ale skojarzenia miałam niewesołe...) myślę, że spokojnie dałby się złapać, bo widział nas na oczy po raz pierwszy w życiu, a ocierał się o nogi, gadał i mruczał. Saszetki nie chciał, na wychudzonego nie wyglądał, tylko ta gula... :roll:

a jakieś wieści od karmicielek z okolicy, nawiązałaś kontakt z nimi :?:

porozwieszaj ogłoszenia, zobaczymy jaki będzie odzew...
:ok:

cały czas i ciepłe myśli

**Adopcje: 9 >>**

kciuki cały czas :ok:

zasięg można zwiekszyć dla swojej spokojności w poszukiwaniach. Ogłoszenia jak najbardziej w odległych miejscach przy ruchliwych punktach.Ludzie czytają.

Ogłoszenia i ulotki zrobione, właśnie ściąga mi się oprogramowanie do drukarki, więc niedługo rusza ich "produkcja". Dostałam też namiary na kolejne miejsce (piwnica 3 bloki dalej), gdzie dokarmia się koty - proszę o kciuki - a nuż tam się Baculek zamelinował?????

Martwię się, mam nadzieję, że trafił na jakieś pożywienie, żarłoczek z niego, ale nadal wygląda jak "sznurówka", więc zapasów nie ma

Dodałam ogłoszenie na gumtree, animalii i Tablicy.pl
Tekst ogłoszenia:

"Dnia 9.06.2011 ok. godz. 23:00 z klatki schodowej przy Bogusławskiego 6 / róg ul. Rodziny Połanieckich (Warszawa Bielany, os. Chomiczówka) uciekł kocurek Bacek . Kot jest wykastrowany, drobnej budowy, ma intensywnie żółte oczy i dość duże, szeroko rozstawione uszy. Ma 11 miesięcy, charakterystyczną cechą jest różowe przebarwienie na futerku po dezynfekcji przed znieczuleniem, na udzie niedaleko nasady ogona.
Nasz kocurek ma też charakterystyczny niski głos – głośno miauczy, szczególnie gdy jest przestraszony, należy do kotów „gadatliwych”, w warunkach domowych miauczy, grucha, mruczy.
Bacuś jest kotem przebywającym wyłącznie w mieszkaniu, podejrzewamy , że aktualnie jest przerażony obcym zewnętrznym światem, może bać się ludzi. Martwimy się o niego!
Bardzo prosimy Państwa o pomoc w jego odnalezieniu! Jeśli ktokolwiek widział lub przygarnął naszego kocurka , proszony jest o pilny kontakt pod numerami telefonu:
609-719-362 (Kasia) i 607-856-149 (Marek) (można dzwonić o każdej porze!!!)"

+ oczywiście zdjęcia

Gdzie jeszcze warto dać?

kciuki za odnalezienie sie koteczka calego i zdrowego

zaznaczę, mieszkam bardzo w pobliżu. Rozejrzę się i podam dalej.

Dzięki Dziewczyny, szzególnie Tobie Asiu2 - każda dodatkowa para oczu się liczy!

Czy któraś z Was ma może konto na Facebooku? Ja niestety niekumata jestem w tym względzie, a widziałam na forum, że tzw. "wydarzenie" jest bardzo przydatne w przypadku adopcji, może i w odnalezieniu pomoże? Bardzo proszę o pomoc w tym względzie... :oops:

i ciepłe myśli dla Ciebie :kotek:

będę spoglądać na ulice maszewska, Połanieckich, księżycowa- 66 do 76 i w stronę lasku i na te pola co są w tym obrębie. Taki budynek jest z czerwonymi i zielonymi zdobieniami-balkonami tam są gniazda kotów.
Po drugiej stronie są działki i są forty po Twojej stronie. Tutaj koniecznie rozwieś ogłoszenia bo nie uda się tego spenetrować.
Dozorczyni budynku w którym mieszkasz to p. Grażyna?
walerianą jest się dobrze skropić na poszukiwania. Może dziewczyny nie pisały o tym. Śmierdzi ale skuteczne.

Asiu, nie znam imienia naszej P. Dozorczyni, wiem, że jest dochodząca, sprawdzę wywieszkę na klatce i dam znać. Z góry dzięki za wszelkie info, rady i pomoc w poszukiwaniach. To bardzo dużo dla nas znaczy. :1luvu:

Waleriankę już stosowałam, nie wiem, czy Bacuś ją lubi, ale nasz najstarszy rezydent chciał mnie zjeść jak wróciłam do domu po skropieniu, istne szaleństwo. Mam nadzieję, że Bacek też tak zareaguje i dzięki temu go znajdziemy

Mam ogłoszenia, idę rozwieszać, nareszcie :roll:

7 mies. bez Backa - wciąż szukamy :-(( Tosiek na DT s.15

Kto przegląda forum