Ależ zaśmiecaj,Iza,ile chcesz,temat ważny....ja takich problemów nigdy z Michaliną nie miałam,ale może dziewczyny na dogolandii poradzą...no i Bianka doradziła.Warto spróbować,ona wie napewno więcej niż ja.Michalina to dzięki bogu psiak bezproblemowy.
A do kompa dopiero się dorwałam

...noc fatalna,ranek jeszcze gorszy

.
Kot mój Plamek położył sie spać o 1 w nocy-znaczy razem śmy się położyliśmy-a nowy dzień zaczął o 5 rano.
Oczyska wielkie,tuptanie po łóżku,walenie mnie kołnierzem w dziób...co było robić,wstałam.
Jak już bezpiecznie wylądował,to stwierdził,że on jeść będzie.A jak Plamek,to i cała reszta.
No więc ustawiłam w rządku 4 miseczki,naładowałam jedzenia i zrobiłam sobie kawy.
Nawet jej wypić spokojnie nie mogłam

!
W międzyczasie Plamuś śniadanko ze smakiem spożył,wyszedł na chwilę...wrócił po paru minutach radośnie ciągnąć za sobą takiego śmetrucha,który okazał sie zdjetym opatrunkiem

.
Co było robić,opatrunek został zmieniony moimi trzęsącymi sie rękami

...zakończone pełnym sukcesem

!
Zresztą ze zgrozą podejrzewam,że Plamek czerpie z tego gmerania przy łapkach jakąś masochistyczną przyjemność-podczas opatrywania ja się spociłam jak ta mysz,a on PRZYSYPIAŁ w tym swoim kołnierzyku

!
Dnia ciąg dalszy-na 13 spotkanie w komisariacie...nie,jeszcze nikogo nie zabiłam

...fundusz alimentacyjny zaskarżył mojego eks o niepłacenie alimentów,ja niby nic do sprawy wnieść nie mogłam,ale taka procedura podobno.Najpierw wyczekałam się na panią komisarz,a potem przez godzinę o jakieś głupoty byłam pytana.Nie pasowało mi to tym bardziej,że po 12 zadzwoniła Agata,czy nie mogłabym z Heniem do weta iść...mogłabym,gdyby nie wizyta u " niebieskich ",moim zdaniem niepotrzebna zupełnie.

.
Po powrocie do domu Plamek szczęśliwy zaprezentował mi następnego śmetrucha,który okazał się opatrunkiem zdjętym z drugiej łapki
Mnie sie wydaje,że on chciał czyste bandaże i tyle.Słyszał,jak jedna z forumowiczek powiedziała na niego " mały brudasek ",a ponieważ umyć sie nie może,ja też go umyć na razie nie mogę,więc chociaż te opatrunki chciał mieć czyste

.