DOMOWY RUDZIELEC ze śmietnika JUŻ W DS!!! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 09, 2011 21:39 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

inga.mm pisze:czekajcie, gdzieś coś mi umknęlo.
Ci państwo o 20-tej to beba75 z kimś towarzyszącym?
Byli?

Tak oni, ale chyba nie byli :(
Cały czas tam krążę...śmietnik-piwnica (łapanka)-komp w domu-śmietnik- piwnica...
Rudziutki jak był w śmietniku, tak jest. Cały czas gada, wyszedł do mnie na saszetkę rybnego Felixa + Royal Canin.
Obok stała tacka nietkniętego gotowanego kurczaka. Nie jest głodny-szuka smaczków.

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 09, 2011 21:43 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

A może miałabyś u kogoś jakąś piwnicę lub stryszek, gdzie można go upchnąć na parę dni dopóki nie znajdzie się tymczas? Byłby bezpieczny. Naprawdę śmietnik to nie jest dobre miejsce dla kota.

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 09, 2011 21:43 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Alex405 pisze:Czyli biedak został na śmietniku? :( Mam nadzieję, że jutro jeszcze tam będzie i że przyjdzie jakis ratunek.

Czy mogłabyś spróbować jutro zobaczyć, czy to kastrat?

Macać go raczej nie będę, ale dla mnie -na pierwszy rzut oka -to jest kastrat (no chyba nie wnętr?), bo worki mosznowe płaskie- żadnych widocznych pomponów.

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 09, 2011 21:51 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

myślalam o wzięciu pulpeta, ale boje sie o tyle, że u mnie jest kot z niewyleczalnym kocim katarem, ale najważniejszy jest Vito.
Jeśli rudy pulpet ma białaczkę lub inne cholerstwo to Vito tego nie przeżyje.
Rokują mu wprawdzie pół roku do roku życia, ale chcę sie nacieszyć nim i nakochać.
Dlatego biorę psie tymczasy. Nie stanowią takiego zagrożenia.
U mnie wśród znajomych dalszych i bliższych wszystko zakocone i zapsione.
Jutro spróbuję popytać w pracy, ale chyba zaczną do mnie strzelać, bo uszczęśliwiłam już kilka osób futrzakami.
Wprawdzie zadowoleni, ale wątpię, żeby dali sie podejść jeszcze raz

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 09, 2011 21:55 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Alex405 pisze:A może miałabyś u kogoś jakąś piwnicę lub stryszek, gdzie można go upchnąć na parę dni dopóki nie znajdzie się tymczas? Byłby bezpieczny. Naprawdę śmietnik to nie jest dobre miejsce dla kota.

Gdybym miała- to już by tam był.
Ja nawet nie mam dostępnej piwnicy (to jest moje podstawowe ograniczenie przy łapaniu kotów- gdy łapię nocą muszę odwozić je do całodobowych klinik- bo nie mam ich gdzie przetrzymać choćby do rana, albo łapię nad ranem- żeby od razu jechały na poranne otwarcie lecznicy :? )

Przez weekend mnie nie będzie w Warszawie, ale on jest karmiony 2x dziennie-ma miski w środku śmietnika, a dostęp do śmietnika jest utrudniony/zamykany na kłódkę...
Rano postaram sie pstryknąć jeszcze kilka zdjęć.

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 09, 2011 21:58 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Ale dlaczego ta osoba z ogłoszenia nawet nie dała znać, czy była w ogóle i czy to nie jej kot. Samolubne to z jej strony. Ile mogła ją kosztować informacja: "Byłam. To nie mój kot." Ech, ludzie :roll:

Szkoda kota :(
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw cze 09, 2011 21:59 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

:( Nie chodzi tylko o karmienie, ale o to, że on idzie do ludzi. To może być jego nieszczęście. Może też zostać wrzucony do śmieciarki, jeśli się nie ewakuuje. A w lecznicy nie dałoby się go trochę przetrzymać?

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 09, 2011 22:01 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

joshua_ada pisze:Ale dlaczego ta osoba z ogłoszenia nawet nie dała znać, czy była w ogóle i czy to nie jej kot. Samolubne to z jej strony. Ile mogła ją kosztować informacja: "Byłam. To nie mój kot." Ech, ludzie :roll:

Szkoda kota :(

Tym bardziej, że gdy zadzwoniłam do tej pani (beba75) prosiłam bardzo wyraźnie to akcentując, żeby napisała na wątku, czy to jej stworzenie.

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 09, 2011 22:02 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Alex405 pisze:A w lecznicy nie dałoby się go trochę przetrzymać?


Dobry pomysł! :ok: :ok: :ok: :ok:
Lecznica to też klatka i nie jakis luksus, ale przynajmniej bezpieczny! Byłby czas na szukanie opiekunów.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw cze 09, 2011 22:06 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

chciałabym zapytać o kwestie techniczną związaną z tym forum (potem wykasuję ten wpis):
Jak pozbyć się niechcianych tematów.
Wybranie opcji przestań śledzić temat nie rozwiązuje sprawy, bo ten temat cały czas jet u mnie uwieszony i widoczny po wybraniu opcji zobacz swoje posty.
Na dogo to jest łopatologiczne, tu nie moge znaleźć rozwiązania.
Prosze o odpowiedź na pw, zeby nie robić tu śmietnika
Dzięki na zaś

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 09, 2011 22:15 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Alex405 pisze::( Nie chodzi tylko o karmienie, ale o to, że on idzie do ludzi. To może być jego nieszczęście. Może też zostać wrzucony do śmieciarki, jeśli się nie ewakuuje. A w lecznicy nie dałoby się go trochę przetrzymać?


Fakt, nie ma instynktu samozachowawczego. Pozornie ma minimalny dystans, kizia się w zapamiętaniu pół metra od ręki- tak bardzo chciałby żeby wyciągnięta ręka go miziała, ale jak dostał dobre jedzenie, to nawet nie patrzył co robię- mogłabym złapać za kark bez problemu. Przystawiłam mu telefon do ucha -sprawdzając reakcję na wołanie "pańci" (dzwoniła Pani, której zginął rudzielec, która gotowa była jechać spod W-wy choćby na 4.rano, bardzo chciała dopasować wszystkie cechy wyglądu do Jej kota, ale to wg mnie nie Jej -tamten miał charakterystyczne cechy+ widoczne zmiany chorobowe... To nie Jej kot, nistety, bo to fajny dom), nie przeszkadzało mu to w jedzeniu, nawet nie podniósł wzroku...

Dozorca pilnuje wywozu śmieci, dodatkowo ułożył Rychowi na stelażu pod dachem jakieś płyty ze sklejki, itp. Rudy bardzo sprawnie pomyka po tym rusztowaniu...
Radzi sobie podobno od miesiąca, ale nie powinien tam być dłużej...

Nie mam układów w lecznicach 'na przechowywanie'- w mojej najbliższej, aktualnie kaplica- stado kociaków z KK

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 09, 2011 23:05 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Może ktoś mógłby mu zrobić facebook? Taki piękniś powinien szybko podbić czyjeś serce!

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 10, 2011 4:35 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Alex405 pisze:Może ktoś mógłby mu zrobić facebook? Taki piękniś powinien szybko podbić czyjeś serce!

Nie mam konta na facebooku ani żadnym portalu społecznościowym, ale postaram sie dzisiaj skierować prośbę do kogoś 'twarzoksiążkowego' :wink:
Rudy Rysiek godzinę temu zjadł już śniadanie...

Bardzo fajny ten Rudy Rychu
Jak to było w Misiu? -Bo wszystkie Ryśki to fajne chłopaki! :ok:

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 10, 2011 5:22 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

całe noce poświęcasz biedom, czy dziś wyjątkowo dla Rysia :?:
też mi zapadł głęboko do serca ten kot w śmietniku :cry:
tak liczyłam na dobre wieści, niestety nie udało się jeszcze tym razem...
próbowałaś go wziąć na ręce :?: czy on tylko dochodzi do osoby karmiącej :?:
strasznie szkoda każdej godziny, którą tam spędza...
ale wciąż mam nadzieję, że mu się uda... i to szybko
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 10, 2011 7:08 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

A od jak dawna rudzielec pokazuje się na tym smietniku? Kiedy go zauważono po raz pierwszy?

EDIT: Doczytałam :oops: Od około miesiąca czyli trzeba przeglądać również starsze ogłoszenia. Nie traćmy nadziei, że opiekun się odnajdzie.

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, emilijaaa98, Google [Bot], tomi16v i 120 gości