Zofia&Sasza pisze:asia2 pisze:Jesteśmy z Groszkiem umówieni na sobotę na 1 wizytę. Potem w niedzielę a potem będzie u mnie bo domek już wcześniej zaplanowal sobie kilka dni wyjazdu. W niedzielę następną się widzimy i myślę że Grochu zostanie. Może go odwiedzę w tygodniu.
Dalej plan też jest komiczny bo od 8 sierpnia Groszek będzie u mnie przez 10 dni. Domek załatwił wakacje w miejscu gdzie mogą być i psy i koty ( bez kontaktu z innymi zwierzakami). Liczył, że Grochu będzie na tyle zdrowy, że można będzie go zaszczepić podstawowo. Niestety to nie jest możliwe. Zresztą myślę, że to za szybko byłoby dla Grocha te wszystkie zmiany. Więc... bardzo egoistycznieciocia Asia2 zajmie się Groszkiem na wyjazd domku na wakacje. Tylko się boję co by mi się nie pochorował w tym czasie. Taka myśl jak bumerang powraca. Ale będzie dobrze
O Groszku i jego przeprowadzce rozmawiamy szeptem![]()
On i tak dzisiaj znowu po nocy smarkał aż mi się oczy (jeszcze próbowałam spać o 6 rano) z nerwów same otwierały na każdego fluka![]()
Małżonek aż wykrzyknął 'a co on znowu ma katar!"
nie jest lekko.
Psychicznie tez nie jest lekko. Sami wiecie. Tak trudno się rozstać...![]()
![]()
Mój najstarszy rezydent ma zapalenie jelitek- dostaje antybiotyk, mója kochana sunia Mrówka - ma problemy z trzymaniem moczu - dostaje syropek, Berta po wizycie u nefrolog została oceniona na 15 lat i potwierdzono że nie ma dla niej żadnej szansy na wyzdrowienie. Jest coraz słabsza choć sama podaje jej kroplówki 3 razy dziennie i leki.
A i jeszcze córka zachorowała![]()
Nie jestem pewna, czy nie lepiej byłoby "przeprowadzić" Groszka już po powrocie DS z wyjazdu? Kocisko zgłupieje od tych ciągłych zmian...
myślę, i mam nadzieję że gdyby coś było nie tak z Groszkiem, to zauważę i zmienie plany. Pewne natomiast jest że musi przyzwyczajać się do zapachu tamtego domu i w jeden dzień tego nie zrobię. Tam jest sunia. Bardzo pogodna i szczęsliwa bo domek zabrał ją z Palucha kilka miesięcy temu. Grosiu na psy jest trochę cięty. O niego się nie boję tylko o psiaka
