Juliśka pisze:Ula-misia,jesteś kochana i dzięki za miłe słowa.Donoszę,co się wydarzyło.Dzisiaj rano byłam z Kasią na pobraniu krwi,tak jak radziła hanelka.Kaśka była bardzo dzielna i nawet mnie nie podrapała,tylko bardzo się bała,ale już po wszystkim.Wieczorem będą wyniki i jutro mamy wizytę u weta.Doktor Borkowska będzie miała jaki,taki obraz stanu zdrowia Kasi.Jutro rano odbieram kociaki(cztery)i będę je trzymać do momentu adopcji,trzy buraski i czarnuszek,a raczej czarnuszka,bo to koteczka.Są cudowne i nawet nie warczą.I tu oczekuję od Was,Dziewczyny,wsparcia duchowego ponieważ w niedzielę koleżanka przywozi mi jeszcze dwa maluchy i do momentu znalezienia im domku będę je miała u siebie,Razem będzie to dziesięć mordeczek do wykarmienia,dziesięć futerek do wygłaskania(w sumie razem,oczywiście).Dzisiaj rano widziałam kociaczki,są śliczne,ładnie jedzą,ślicznie się bawią i w ogóle są super.Przez kilka dni dostawały antybiotyk,ze względu na zaropiałe oczy.Teraz mają przepiękne ślepka.Mam nadzieję,że sobie dam radę z Waszym wsparciem psychicznym,bo,jak wiecie jestem nadwrażliwa i szybko wpadam w panikę.Tym razem jestem jednak optymistką i wierzę,że wszystko będzie dobrze.![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()












a swoją drogą jesteś wrażliwą, zakręconą kobitką-podziwiam



