DT Matahari-kiepskie finanse.

Byłam u weta mam płyn do czyszczenia uszu i Oridermyl.Kuracja rozpoczęta i mam nadzieję że podziała.Może Fifi nic nowego już nie wymyśli.
Postaram sie wkleić w najbliższym czasie jakieś jej zdjęcie.

rzadko bywam teraz w necie niestety... koniec roku szkolnego, leżąca praktycznie babcia i parę innych problemów ma na to swój wpływ...

z wieści od nas... Klakier rośnie i waży już 2,5 kg, wczoraj dostał kolejną szczepionkę na grzyba, a poprawę już widać... apetyt mu dopisuje, humor tym bardziej... rozrabiają razem z Agatką, demolując rano dom i moje misterne nakrycia sof... chłopak ma jeszcze jedną ulubioną zabawę, a mianowicie podgryzanie mojej bransoletki i łańcuszka, o kolczykach nie wspomnę, którejś nocy obudził mnie nad ranem podgryzając ręce, a następnie złapał w zęby kolczyk, wyciągnął z ucha i zaczął uciekać... dorwałam delikwenta, kolczyk zabrałam i poszłam dalej spać - kolczyki mam przetykane... Agatka to mała gaduła, stale ma coś do powiedzenia, nawet jak chuligani, co właśnie czyni teraz... do ich szaleństw dołącza się Pędzel, więc demolka na całego, z wywracaniem drapaków łącznie... wesoło, nie ma co...
Gabrysia grzyb w rozkwicie, działania na frocie grzybowym prowadzimy pełną parą, ale to wymaga czasu...
Omar coś jest nie halo, strasznie mi się nie podoba, stracił apetyt i schudł...
reszta stadka bez zmian, chwilowe zadymy nadal się zdarzają - głównie wszczyna je Bazyl albo Maciek, rozgania towarzystwo Zuza Prążek... czasami się zdarzy, że traktują mnie jako kolejny mebel i wtedy rany drapane jak złoto... wczoraj Tiris została poszkodowana, sięgała coś z szafy, a jakiś czarny, przebywający tam kot, postanowił właśnie szafę opuścić i potraktował Tiris jak miejsce, z którego można się odbić, trafił pazurami w twarz, całe szczęście, że rany się płytkie, no i działania terapeutyczne zostały podjęte natychmiast...

teraz trochę mniej miła sprawa - jesteśmy w fatalnej sytuacji finansowej... u weta dług, na Vivie dług, za chwilę zabraknie na karmę... nie lubię się skarżyć i biadolić, ale sytuacja jest naprawdę fatalna... jeżeli ktoś mógłby nas trochę wspomóc bylibyśmy wdzięczni...

wczoraj odszedł Omar [']['][']
FIP go pokonał...

Gabryś ma tragicznego grzyba, szukamy dalszych możliwości wyleczenia chłopaka...

w pokoju białaczkowym mieszkają Szarlotka z Czesiem... mam wrażenie, że się zaprzyjaźniły, chociaż Czesio chciałby szefować... a Locia się nie daje... chłopak jest raczej ugodowy...
stadko generalnie łagodnieje, dziwię się nieraz zachowaniom niektórych sierściuchów... zdaje się, że hierarchia została ustalona i powoli najczęściej panuje spokój... no chyba, że Bazylek ma gupawkę, a Maćkowi ktoś na odcisk nadepnie lub śniadanie mu nie smakuje...
grzyb Gabrysia w pełnym rozkwicie, czekamy na wyniki zeskrobin, a międzyczasie prowadzimy otwartą i podjazdową wojnę z paskudztwem... Zuza tylko czasmi jeszcze postanawia udowodnić swoją wyższość, ale coraz rzadziej i z mniejszą intensywnością...
Gabryś w kiepskiej formie psychicznej przez to, ale staram się podbudowywać jego ego i mam wrażenie, że chwilami odnosi to bardzo dobry skutek...
Agatka (cicha woda) i Klakier (maruder) codziennie rano, po śniadaniu roznoszą dom - dosłownie i w przenośni... czasami dołącza do nich Pędzel... wtedy to niestety dla mnie brakuje miejsca...
finanse naszego DT są w opłakanym stanie... wielka prośba z mojej strony o pomoc - jeżeli ktoś może i chce...

Uwaga!!! Do wszystkich sympatyków kotów u Matyhari!

Gosia przezywa ostatnio bardzo trudny czas, ma problemy rodzinne, ma problemy zdrowotne. Nie jest w stanie udźwignąć wszystkiego psychicznie. Pewnie zauważyliście, że wątek w zasadzie nie żyje - to wynik tych problemów. Ponieważ wątek jest zaniedbany, ludzie, którzy pomagają wirtualnie wykruszają się i to jest naturalne. Ale mimo wszystko prosimy o pomoc dla Gosi i jej kotów. Mam nadzieję, ze powoli Gosia wyjdzie z dołu, w jaki wpadła, ale w międzyczasie trzeba jej pomóc, bo jest spory dość dług u weta, jest też potężny minus na koncie Vivy.

Jeśli ktoś może wstawić coś na bazarek dla Gosi kotów, albo wpłacić pieniądze (konto Vivy z dopiskiem Matahari http://koty.sos.pl/), bylibyśmy bardzo wdzięczni. A sama Matahari na pewno poczuje się na tyle lepiej psychicznie, że zacznie znów pisać i informować o swoim stadzie.

Współczuje Gosi

U mnie dziura budżetowa jak lej po bombie

W tej chwili mogę tylko wątek podnieść

Podniosę wyżej, może jednak ktoś wypatrzy, może ktoś zajrzy.

W imieniu Matyhari i jej kotów prosze o pomoc.

zaznaczę sobie

Mamy bazarek viewtopic.php?f=20&t=129239. Zapraszamy do przygarnięcia myszy.

I drugi bazarek dla naszych kotów.
viewtopic.php?f=20&t=129242

Zapraszam viewtopic.php?f=20&t=114801

Hańka pisze:Zapraszam viewtopic.php?f=20&t=114801

Hańka dziękujemy za bazarek

DT Matahari-kiepskie finanse.

Kto przegląda forum