Moderator: Estraven

w nogach, przy głowach, mrucząc, wywalał się na plecy


Tyle najtrudniejszych w roku miesięcy przeżył na wolności. Przecież błąkał się od listopada przez całą zimę. Dzikim kotom jest wtedy ciężko, a co dopiero takiemu wypieszczonemu domatorowi.
Dorota pisze:Bardzo, bardzo sie ciesze![]()
A moglabys opowiedziec, jak sie odnalazl?
nurmi pisze:Dostaliśmy telefon od karmicieli/ kociarzy z Sadyby, ul. Klarysewska, że jak nic to jest Gucio! Pierwszy raz go widzieli i skojarzyli ogłoszenie. Polecieli nad jez. Czerniakowskie, gdzie jeszcze było nasze ogłoszenie. Zadzwonili do mojego TŻ i do jego rodziców. Gugu dał się im wziąć na ręce. I tak jak przyjechali oni tam wszyscy, okazalo się, że to on!!!
Siła ogłoszeń, siła determinacji!!!!
JEST NASZ GUGUUUUUUU!!!
jamkasica pisze:8O
brak słów! gratuluję Wam determinacji, a Gugu, że był bardzo dzielny na gigancie!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, MB&Ofelia i 16 gości