Pokasz nam fszystkim!!!
Tesz hcem BYKA!!
Fifi się myje sama tylko miejscami.
Powiem coś strasznego: ona nie myje się nooo...pod ogonem!!Od tego ma mnie. Jakby się jakiś urobek przykleił to można ostatecznie posaneczkować po kanapie. Pierwszy raz zrobiła to przy moim synu ,który nie zrozumiał DLACZEGO i pół godziny umierał ze śmiechu (no, wyglądała bosko, oczka półprzymknięte i...jaaazzzdaa...!).A pote mpowąchał kanapę (śpi na niej) i umarł .Prał ją -pedant jakiś:)-pół dnia.
To są jednak straszne "alieny" te persy!
Całkiem inne niż reszta kotów!
Mała wstaje kikanaście razy w nocy a to pojeść ,a to pokuwetować ,a to ot tak żeby nudno nie było. I tak co trzeci-czwarty raz zapomina gdzie śpimy. Jej co teraz!ZAGINIONA!! Uderza w płacz. No i MAMA musi wstać i w półśnie wszcząć poszukiwnia. Znajduje zaginioną najczęśćiej tuż przy drzwiach sypialni.Ma lekko nieprzytomny wyraz pyszczka, ja (bo mama to ja!) pewnie też.
Feliś pierwsze dwa-trzy razy wstaje z nią (pilnuje żony!),potem odpada:).Otwiera tylko jedno oko i zasypia głębiej.
Rano wstaje, przeciaga się na drapaku i udaje się ...zasypać w kuwecie.
Wychodzi z kuwety,wraca i dopiero sam kuwetuje.
A panna coraz to ładniejsza jest.
Nawet mój mąż uważa ,że ślicznieje:)
Ona nie jest głupia.Jest ...INNA!
Dzieci Misia i Fiony...persy wsokiego ryzyka!
Ciekawe jakie narowy będzie miał mój nowy adopcyjny perski synek...