MRUSIA I ARNI W DS U .SHE. - od str. 59 :)

Sto lat, sto lat :piwa:

i pociechy z Dużych :wink:

Najlepszego! :1luvu:

słusznie-to już rok są na świecie-bo do mnie trafiły w sierpniu jako dwumiesięczne kicie-podejrzewam że Vea jest troszkę młodsza-może ze dwa tygodnie,niż Takeshi
Wesołego,beztroskiego i długiego życia dla cudownego Dwupaczku!!! :1luvu:

...i wszystkiego najlepszego dla ich Dużej

.........................

.....

bardzo dziękuję w imieniu swoim i szanownych jubilatów. :-)

witam po dłuższej nieobecności i od razu zapodaję 4 świeżutkie (dzisiejsze) zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/lh/photo/r ... directlink
https://picasaweb.google.com/lh/photo/f ... directlink
https://picasaweb.google.com/lh/photo/F ... directlink
https://picasaweb.google.com/lh/photo/T ... directlink
jak widać, koty mają się dobrze. :-)

choć niedawno przeżyły straszny stres - włamanie do mieszkania. dziękuję bogom wszelakim, że nic im się nie stało.

Jakie to ładne teraz się zrobiło!

Jak prawdziwe Koty wyglądają

Cudne kicie :love:

to właśnie rok temu Mrusia juz była u smarti i toczyła się walka o jej życie.. a teraz taka piękna i szczęśliwa.

Mam nadzieję, że Tobie też się nic nie stało przez to włamanie. Trzymaj się!

Bardzo Ci współczuję .she. ...Trzymaj się!! a kicie przepiekne-dziękuję Ci za to że mają u Ciebie taki raj :1luvu:

dzięki, smarti. to musiało być dla nich straszliwe doświadczenie, bo do tej pory mają traumę. choć już coraz mniejszą, na szczęście.
najważniejsze, że są zdrowe i dokazują w najlepsze. :-)

uwierzycie, że wczoraj minął rok od czasu, gdy vea i takeshi zamieszkali w moim domu?

przy okazji 4 świeżutkie zdjęcia dodane do albumu:
https://picasaweb.google.com/1111550452 ... directlink
:-)

Faktycznie 1 zdjęcie z 01.11.2010.
Gratuluję

i Wam i kotom że na siebie trafiliście.
I jak pomyślę co kociaki przeszły a jakie zadowolone mają minki teraz to aż serce się cieszy

noo-my też patrzymy na te zdjęcia i wspominamy jaka z Mrusi była umierająca kruszynka jak do mnie przyjechała :roll:

i bardzo długo chorowała,leki nie działały,ona nie jadła i była już na granicy-tak przez kilka tygodni..
...a jaka była zapchlona!! pchły po prostu skakały po njej bylejakim futerku :cry:

a teraz jest sobie taką dostojną,piękną ,szczęśliwą Veą :1luvu:

Arni miał więcej szczęścia-nie chorował właściwie na nic,ale przyszedł z bloku gdzie delikatnie mówiąc mógłby nie przeżyć..
..a teraz żyje i to jak!! .. i jest najpiękniejszym czarnym kocurkiem jakiego można sobie wyobrazić - słodki i dumny Takeshi :1luvu:

.she.

-bezustannie bardzo Ci dziękuję za to że dałaś im taki wspaniały dom i tyle miłości

a my wam dziękujemy za ten ogrom radości. :-)

smarti, a może chcesz odwiedzić nasze słoneczka? :-)

a bardzo chętnie

jak tylko trochę się rozkocę i będzie więcej czasu to jeśli pozwolisz chętnie przyjadę ucałować piękną pannę-bo kawaler taki ważniak że się chyba znowu nie da dotknąć :ryk:

a czy wiecie, że dzisiaj jest dzień czarnego kota? :-)

https://picasaweb.google.com/lh/photo/T ... directlink

MRUSIA I ARNI W DS U .SHE. - od str. 59 :)

Kto przegląda forum