Klosio dzielne kocisko- koniec historii s.36

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 02, 2011 12:29 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

iga5 pisze:taki los Klosia, DT bardzo potrzebny


:!: :!: :!: :!:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob cze 04, 2011 7:08 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

joshua_ada pisze:
iga5 pisze:taki los Klosia, DT bardzo potrzebny


:!: :!: :!: :!:

:!:

pucio79

 
Posty: 9137
Od: Nie sty 10, 2010 14:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 04, 2011 13:27 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

Rany, nadal nic? :(

Kto da szansę Klosiowi? Pleassssssssse!
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41


Post » Pon cze 06, 2011 10:30 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

joshua_ada pisze:Rany, nadal nic? :(

Kto da szansę Klosiowi? Pleassssssssse!

:(

pucio79

 
Posty: 9137
Od: Nie sty 10, 2010 14:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 06, 2011 10:37 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

:(
Biedny Klosio...

Jakiś TDT, prosimy...
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon cze 06, 2011 10:55 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

Przeciez to tylko dwa tygodnie nikt nie może?? Gdybym nie miała u siebie maluszków to bym go wzięła, ale w tej sytuacji nie mogę niestety :(
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pon cze 06, 2011 23:10 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

dziś znów byłam z wizyta i zastrzykami u Klosia. oprocz antybiotyku podaje mu Zylexis moze choc troche wzmocni odpornosc, gdy go tak dosc czesto odwiedzam kotek zdecydowanie stal sie mniej dziki. siedzial dzis na kolanach i spał sobie i pozwalał opiekuce sie karmic.
nadal koci katar ale juz troche wyciszony.
padam rano zlapalm dwa maluchy w warsztacie samochodowym, pottem rowerem za miasto do Klosia a wieczorem lapnka w miescie.
trzymajcie kciuki za zdrowie Klosia bo w DT juz nie wierze...
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

Post » Wto cze 07, 2011 6:42 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

Bardzo mi żal Klosia i biję się z myślami co do TDT. Mieszkam na Krzykach, na stancji, miałam u siebie dwa razy kociaki na krótkim tymczasie. Problem w tym, że było to w zimie, kiedy okien i tak nie otwierałam. Teraz okna są non stop otwarte(mieszkam na strychu i inaczej nie dałoby się tu wytrzymać) i nie mam pojęcia, jak możnaby je prowizorycznie zabezpieczyć(to nie moje mieszkanie, więc nie mogę wprowadzić żadnej trwałej zmiany). Ech, chyba to nie jest jednak dobry pomysł... :roll:

karishma

 
Posty: 139
Od: Nie sty 23, 2011 19:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 07, 2011 7:49 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

karishma pisze:Bardzo mi żal Klosia i biję się z myślami co do TDT. Mieszkam na Krzykach, na stancji, miałam u siebie dwa razy kociaki na krótkim tymczasie. Problem w tym, że było to w zimie, kiedy okien i tak nie otwierałam. Teraz okna są non stop otwarte(mieszkam na strychu i inaczej nie dałoby się tu wytrzymać) i nie mam pojęcia, jak możnaby je prowizorycznie zabezpieczyć(to nie moje mieszkanie, więc nie mogę wprowadzić żadnej trwałej zmiany). Ech, chyba to nie jest jednak dobry pomysł... :roll:


Ale dlaczego zły? Wystarczy że ktoś przyjdzie i zobaczy jak okna wyglądają wtedy można cokolwiek powiedzieć czy się da coś zrobić czy nie :ok:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Wto cze 07, 2011 7:54 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

JaEwka pisze:
karishma pisze:Bardzo mi żal Klosia i biję się z myślami co do TDT. Mieszkam na Krzykach, na stancji, miałam u siebie dwa razy kociaki na krótkim tymczasie. Problem w tym, że było to w zimie, kiedy okien i tak nie otwierałam. Teraz okna są non stop otwarte(mieszkam na strychu i inaczej nie dałoby się tu wytrzymać) i nie mam pojęcia, jak możnaby je prowizorycznie zabezpieczyć(to nie moje mieszkanie, więc nie mogę wprowadzić żadnej trwałej zmiany). Ech, chyba to nie jest jednak dobry pomysł... :roll:


Ale dlaczego zły? Wystarczy że ktoś przyjdzie i zobaczy jak okna wyglądają wtedy można cokolwiek powiedzieć czy się da coś zrobić czy nie :ok:


A ja mam mieszane uczucia. Przecież Klosio nie będzie wiedział gdzie jest. Może chcieć uciec "do siebie". Przy otwartych oknach (na strychu jak rozumiem) może się jeszcze dodatkowo skończyć połamaniem. :roll:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41


Post » Wto cze 07, 2011 8:04 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

joshua_ada pisze:
JaEwka pisze:
karishma pisze:Bardzo mi żal Klosia i biję się z myślami co do TDT. Mieszkam na Krzykach, na stancji, miałam u siebie dwa razy kociaki na krótkim tymczasie. Problem w tym, że było to w zimie, kiedy okien i tak nie otwierałam. Teraz okna są non stop otwarte(mieszkam na strychu i inaczej nie dałoby się tu wytrzymać) i nie mam pojęcia, jak możnaby je prowizorycznie zabezpieczyć(to nie moje mieszkanie, więc nie mogę wprowadzić żadnej trwałej zmiany). Ech, chyba to nie jest jednak dobry pomysł... :roll:


Ale dlaczego zły? Wystarczy że ktoś przyjdzie i zobaczy jak okna wyglądają wtedy można cokolwiek powiedzieć czy się da coś zrobić czy nie :ok:


A ja mam mieszane uczucia. Przecież Klosio nie będzie wiedział gdzie jest. Może chcieć uciec "do siebie". Przy otwartych oknach (na strychu jak rozumiem) może się jeszcze dodatkowo skończyć połamaniem. :roll:


No dlatego pisałam że ktoś może wcześniej okna obejrzeć i zobaczyć czy da się jakoś zabezpieczyć
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Wto cze 07, 2011 16:07 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

wczoraj byl sukces bo jadl z ręki opiekunki, licze ze w najblizszym czasie sie przekona i bedzie do niej podchodzil a wtedy ona moze podawac mu leki (powinien dostawac 2 x dziennie lek na zbicie mocznika), na razie ja jezdze co 2 dni. to nie zalatwi sprawy kroplowek ktore powinien dostawac prawie codzienie przez okolo 10 dni. ale Klosio jest silny chłopak, może sobie poradzi przy naszej małej pomocy...
szykuje bazarki dla Klosia, mam dlugi w lecznicach za Zylexis i za badania w sumie 140 zl.
zeby dzien byl troche dluzszy...
dzis wogle paskudny dzien musialam uspic kicie z wczorajszej lapanki miala zlosliwego raka gruczolow mlekowych :(
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

Post » Wto cze 07, 2011 16:15 Re: Klosio. Pogorszenie! Pilnie dom na czas leczenia s. 28

JaEwka pisze:
karishma pisze:Bardzo mi żal Klosia i biję się z myślami co do TDT. Mieszkam na Krzykach, na stancji, miałam u siebie dwa razy kociaki na krótkim tymczasie. Problem w tym, że było to w zimie, kiedy okien i tak nie otwierałam. Teraz okna są non stop otwarte(mieszkam na strychu i inaczej nie dałoby się tu wytrzymać) i nie mam pojęcia, jak możnaby je prowizorycznie zabezpieczyć(to nie moje mieszkanie, więc nie mogę wprowadzić żadnej trwałej zmiany). Ech, chyba to nie jest jednak dobry pomysł... :roll:


Ale dlaczego zły? Wystarczy że ktoś przyjdzie i zobaczy jak okna wyglądają wtedy można cokolwiek powiedzieć czy się da coś zrobić czy nie :ok:

A może łazienka?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, puszatek, Szymkowa i 60 gości