Sygitka - Felutek [Smok] się pyta gdzie ten gurmet

?
Fanszeta - gratuluję słowotwórstwa
Kotika - może się i zestresował ale nie daje tego po sobie poznać, albo się przyzwyczaił, co nie byłoby najlepsza opcją, bo może mieś wymagania ...
Jak przyjechał to nie zdążyłam go zobaczyć bo z transporterka smyknął do budki
Długo -no , trochę - nie widziałam jak ten dzieciak wygląda, bo pokazywał tylko łepek. W czasie bytności jeszcze Ani, zadekował się pod wanną [niestety nieobudowana, wstrętna, żeliwna wanna] więc po wyjeździe Ani większość czasu spędziłam na łazienkowej podłodze w pozycji ... niewygodnej. Na szczęście kocidło szybko zaskoczyło , że niekoniecznie musi jeść mięska -kurczak z galaretką, kurczak filet + serduszko [z miseczki, z miseczki nie z podłoża jadło] w takim miejscu i wylazło, wcześniej uruchomiwszy mruczenie głośne, lizanię ręki i takie tam inne czynności, które kot wykonać powinien. Wylazł, zrobił nos-nos, wlazł do budki i tam się kazał drapać po brzucholu, miziać, machać sobie ogonem białego szczura i w ogóle - więc ja nadal na tej podłodze. Wylazło, zjadło następną część z miseczki, będąc jednocześnie głaskanym, wlazło pod wannę, gdzie zjadło do końca - podsuwałam. Zależało mi, bo dałam bachowskie kropelki. Ma wodę, calm w innej miseczce, stado zabawek... Rozgląda sie jak jest wyjdzięty. On jest strasznie kruchutki , ale chyba sie zanosi na porządnego kota - ma długie łapki. No, i niezwykle delikatny w obchodzeniu się z człowiekiem. Tak, jak Iwonka pisała, dotyka jakby był płatkiem róży , a nie potencjalnym kocurem

Pozwala dotykać łapek i reszty kota
Wolałabym aby jak najszybciej mógł wyjść z łazienki. Ona ma ściane wspólną z klatką schodową, po której przebiegają psy i kot mi sie płoszy z lekka, a poza tym oczywiście wszystkie odgłosy sa nowe, więc niepokojące. No i nie jest to fajne miejsce jak drzwi są zamknięte [mam na ogół szeroko otarte] bo robi się chłodno - dla mnie jest chłodno ponizej 24 st.

I jak jestem z Morelą to mi szkoda, że Felutek tam sam i odwrotnie...

I jak to tak - my cała chata, łóżka itp, a on łazienka???
Morela podchodzi w pobliże, ale bez przesady, kuka , jednak też dała sie nakarmic i raczyła pokręcic głową za zabawką [wędką] której wsześniej nie widziała . Ja teraz mam na podłodze rozpęłznięte myszy w różnych kolorach, kulki , sznurki w pokoju i łazience.
Ania jest super towarzystwo i przewoźnik
Kotika, może by zmienić tytuł, ale jeszcze tu popiszemy , co ? jak sie sprawy rozwijają...
To na razie, ide się znowu poczołgać po podłodze z jednym i drugim...
Z niefajnych rzeczy - chyba musze szukać kuwety z budką[sikanie na stojąco] ale z niską miską - wejściem. Morulec ma chyba kłopoty ze stawami. Widział kto taką???