Dzięki dziewczyny
Nawet nie wiecie jaką ja ulgę czuję, bo dziś panna jak nowo narodzona

Tamten tydz. cały w obawach, a teraz szaleje. Musiała przystopować na dwie godz., bo znajomi do mnie wpadli - osiem osób

Niki trzymała dystans, a jak się odważyła przyjść do pokoju, to koleżanka machnęła ręką w jej stroną i biedna Nikunia dała tak dyla, że nie wyrobiła na zakręcie i upadła na bok

Cały czas siedziała w przedpokoju, ale nie przeszkadzały jej osoby idące do łazienki - trochę jednak odwagi w sobie ma

mój bohater.
Ale jak znajomi poszli, to galopem przybiegła i wskoczyła wprost na kolana, na kt. miziała się przez 15 min. Po czym uspokojona, że wszystko wróciło do normy, pobiegła ganiać myszki.
Jak ja się cieszę, że ona dobrze się czuje i oby tak zostało
I jeszcze to, że pięknie korzysta ze swojej kuwety, gdzie bym ją nie przeniosła

No moje Słoneczko kochane, tylko je kochać i rozpieszczać
Może uda mi się wrzucić trochę zaległych fotek.