GD.Wyrzucony Herbatnik. Słodkie zakończenie, Pako ma dom.

kurcze... strasznie się o malutka martwię..
mało je, bardzo mało - 1/3 pasztecika Gourmeta dziennie plus 2 łyżki mleka dla niemowląt z proszku.. nie chce pić wody. Gerberów mięsnych tu w ogóle nie ma, tylko warzywne. Zastanawiam się nad tym karmieniem strzykawką...

do tego mamy rozwolnienie. i co gorsza, na koniec ostatniej kupki pojawiła się krew w takiej śluzowej wydzielinie. Czy to może być od tego mleka? Czy raczej od samej biegunki? Biedny maluszek, jutro idziemy do weta...

poza tym ładnie się myje i bawi...

Czy któraś z Was miała coś podobnego?

Moje maluchy jak były na takiej diecie, miały taką wodnistą qpkę, ale to dlatego, że pokarm był w zasadzie płynny. Myślę, że to to samo jest. Ale ta krew to nie wiem....

Zdecydowanie sugeruję karmienie strzykawką..

Woda... może jak pije mleko, to więcej płynów nie potrzebuje? Nie wiem.. Balbinę i Uzziego dopajałam strzykawką, teraz tylko Balbinę, no ale to dlatego, że ona chce jeść/pić ale nie może, bo nie trafia pyszczkiem, jest tak rozchwiana...

Można ugotować kurczaka, zmiksować z rosołkiem i podawać strzykawką, a nawet przez smoczek.
Kupka nie powinna być taka rzadka.Można dodać z gerberka trochę marchewki do tego jedzenia.
Są takie gerberki marchewkowe. Krew w kupie moze być z różnych powodów.
Może być zarobaczony i dlatego ta krew. Malucha trzeba odrobaczać bardzo ostrożnie.
Nie wszystkie środki są na tyle łagodne, aby mu podać.

Jest taki kleik marchwiowo-ryżowy Hipp Orso bardzo dobry przy biegunce, ale niewiem czy masz dostęp.

Jest lepiej. Kupki rzadkie, ale bez krwi. Przypomniałam sobie, że pracownicy magazynu, spod którego zgarnęłam malucha wspominali, że dali kotkowi mleczka. No bo jak, kot=mleko, nie? Więc może po tym mleku tak zareagował? W każdym razie dziś odrobaczamy malucha.

Kotek się odstresował i zaczął jeść. Nie lubi kociego jedzenia niestety, trzeba go będzie powoli przyzwyczajać. Ale je ładnie kurczaczka i rybkę, nawet w kawałeczkach. Chętnie pije lekki rosołek.

Ufff!!

Dzięki Wam bardzo za dobre rady i za podtrzymywanie na duchu! :1luvu:

Ufff, to dobrze, że kryzys zażegnany :ok:

Koteczek nazwany roboczo Dish Dash (to jest nazwa lokalnego białego stroju, tej białej sutanny, którą noszą lokalsi) ma się coraz lepiej. Apetyt mu dopisuje, qpalki jeszcze rzadkie, ale przynajmniej bez biegunki już. Wczoraj zaczęliśmy odrobaczanie. Koteczek rozrabia jak trzeba i strasznie miaukoli

Zobaczcie, jaki śmieszny z niego nietoperzyk :lol:

koty tutaj mają wieeelkie uszy, długie ogony i nie mają podszerstku, więc wydają się jeszcze szczuplejsze..
Obiecane zdjęcia:
Obrazek

Ale śmiszny :lol:

Dobrze, że mu lepiej :ok:

Gdyby miał krótszą sierść, to prawdziwy devonik. Przecudny. :1luvu:

I nie taki malutki jak myślałam. Jakie plany ?

Plany podobne jak z Miną...
Podleczyć, podkarmić, zaszczepić - i do adopcji. On jest niesamowicie proludzki, dobrze, że go wzięłam, jakiejś biedy by sobie narobił tak się garnąc do ludzi.
Ludzie boją się tu nawet dotknąć kociaka z ulicy

a one generalnie zdrowizny małe są. A ludzie szukają fajnych małych kotków, za które nie muszą płacić 1000 zł (najniższa cena w sklepie zoologicznym).
Niestety wakacje idą, więc może być trudniej. :roll:

Kot uszy ma wspaniałe. I kolorek sliczny.

Myrzapl, jaki przecudny gacek :1luvu:

. Jakie uszyska :1luvu:

. I jaki imię - Dish Dash - brzmi prawie jak Szejk :wink:

.

Dzięki za zdjęcia. Przynajmniej wiemy, jaki jest śliczny

. Pozdrowienia :1luvu:

Jest fantastyczny

Uszy jak netoperek, a łapiny jak rączki zupełnie.

Może przyślij tu stadko, założymy hodowlę nowej rasy :wink:

No fajny jest Dishdashek... łobuz się z niego zrobił straszny, jestem na maksa podrapana małymi pazurkami :twisted:

tak to jest - czlowiek podkarmi trochę i takie są rezultaty :lol:

ale z tego wszystkiego, to nie wiemy w ogóle co u Herbatniczka na wywczasie? :roll:

Herbatniczek złapał ptaszka, ale duża mu zabrała

A to niedobra duża

GD.Wyrzucony Herbatnik. Słodkie zakończenie, Pako ma dom.

Kto przegląda forum