Wątek cukrzycowy - IV

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto maja 31, 2011 9:03 Re: Wątek cukrzycowy - IV

moja koteczka drugi dzień na kroplówkach. Wczoraj było już lepiej w nocy już spałyśmy, insuliny póki co nie dostała i jak będzie taka potrzeba to w lecznicy dostanie. Chciałabym zbadać trzustkę bo trzeba poszukać przyczyny szybkiej przemiany materii i tej chudości. Za to, że ma takie skoki poziomu glukozy według mnie odpowiada canininsulin ale nie każdy wet tak sądzi.

beateczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1545
Od: Nie lut 07, 2010 21:30
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 31, 2011 9:37 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Beateczko, a co innego mogłoby być przyczyną takich skoków i hipoglikemii? To oczywiste, że winna jest temu Caninsulina. Caninsulina nie jest odpowiednim preparatem w leczeniu cukrzycy u kotów. Po prostu działa za gwałtownie na organizm. Wasza terapia jest do kitu. Czy nie ma w Katowicach naprawdę jakiegoś lekarza weterynarii, który by się znał na cukrzycy u kotów?

Beateczko, musisz mieć większą siłę przebicia. Jeśli zależy Ci na Twojej kotce, to szukaj mądrego weta, bo obecny igra z jej życiem.

Pozdrawiam serdecznie
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto maja 31, 2011 20:20 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Beateczka napisała:
niestety dostaje canininsuline rano dwie kreski a wieczorem jedną. Po tym ma straszne spadki bo jak robiłam krzywą ta z 360 potrafiło spaśc po 5h do 64 a później i 40 kiedyś tak nie było bo schodziło do 90 lub 100 a wieczorem było około 190.


Mój Filip również dostawał tę samą insulinę, w takich samych dawkach. Cukier skakał góra -dół, ciągle walczyliśmy z ketonami, wyniki były coraz gorsze, a kocio znikało w oczach. Krzywa wyglądała jak górska kolejka, wet postanowił zwiększyć dawkę na 3 jednostki rano, 2 wieczorem. :strach: :strach: Wreszcie powiedziałam - dość eksperymentów na moim kocie. Ponieważ nie mogłam dojść do porozumienia z żadnym wetem, na własną odpowiedzialność zamieniłam insulinę caninsulin na levemir. Nie żałuję decyzji. Wyniki poprawiły się już po dwóch tygodniach, kocisko odżyło, lekko przybrało na wadze, skończyła się ciągła walka z ketonami i ciągłe jeżdżenie na kroplówki. Siusie są oczywiście nadal regularnie kontrolowane, z cukrem jeszcze walczymy. Ale najważniejsze, że Filip czuje się dużo lepiej. I żyje. Trzymaj się rad Tinki i dziewczyn z forum.
Mam nadzieję, że znajdziesz znającego się na cukrzycy weta, a przynajmniej bardziej otwartego.
Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za Was

basia40

 
Posty: 75
Od: Śro kwi 13, 2011 16:14
Lokalizacja: Nowe Miasto Lubawskie

Post » Wto maja 31, 2011 22:17 Re: Wątek cukrzycowy - IV

dziś to weci doprowadzili do hipoglikemii a teraz nie wiem co zrobić

beateczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1545
Od: Nie lut 07, 2010 21:30
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 31, 2011 22:19 Re: Wątek cukrzycowy - IV

beateczka, ja tez na własna odpowiedzialność zmieniłam insulinę caninsulne na levemir.
Dzięki temu Gucio żyje.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto maja 31, 2011 22:55 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Beateczko, zabierz kotkę do domu. Mierz codziennie poziom glukozy we krwi przed podaniem insuliny. Zmniejsz przede wszystkim dawkę Caninsuliny. Podawałabym w zależności od wyników maksymalnie po jednej jednostce rano i wieczorem. Sprawdzaj koniecznie ketony we krwi. Szukaj w międzyczasie weta, który ma jakiekolwiek pojęcie o cukrzycy u kotów, i postaraj się o przepisanie Ci insuliny Lantus lub Levemir.

Pozdrawiam serdecznie
Tinka

PS: Jeśli będziesz miała potrzebę kontaktu ze mną na gg, to napisz mi na pw swój numer.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw cze 02, 2011 8:44 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Tinko
Dziękuję Ci bardzo za obszerną odpowiedź. Te linki do tekstów angielskich są dla mnie niestety bezużyteczne bo mój angielski jest słaby. Twoja wypowiedź o sterydach pasuje idealnie do moich doświadczeń. Miałam kiedyś koteczkę, znajdę, która głośno oddychała. Wet stwierdził, że to powikłania po nie leczonym w dzieciństwie kocim katarze ( coś w przegrodzie nosowej) . A ja idiotka chciałam jej polepszyć życie (choć czuła się świetnie) I poszłam do uznanego weta a ten walnął steryd, oddech się poprawił a jakże, tylko że u kici ujawnił się FIV I umarła. Ja wtedy byłam jeszcze zielona w kocich chorobach i ufałam wetom.
Jedyne lab wet w Sz-nie nie robi sodu, potasu. Wysyłają krew do Niemiec. Pierwszy wet do którego poszłam z kotem zlecił badania w labie weter. w Niemczech bez pośrednictwa labu szczecińskiego (trochę taniej). Niestety to ten sam wet który uśpił mi kota do pobierania krwi. Kolejny uznany gabinet (nazwijmy go nr1) w Sz-nie też wysyła krew do Niemiec, ale robią również badania na miejscu, wybrałam na miejscu bo można było je zrobić w sobotę co nie koliduje z moją pracą. Te niewiarygodne wyniki to właśnie od nich. Sami przyznali, że są dziwne I zrobili powtórkę. Wyszły równie dziwne. Więc poszłam do kolejnego uznanego gabinetu (nr 2). Tak więc kot był kłuty 3 krotnie w ciągu tygodnia. Do gabinetu nr1 wybieram się z wynikami z gab nr2 i poproszę aby kolejne badania były w Niemczech.

Podaję nowe wyniki z 28.maja z gab nr2.
mocznik 114 (25-70) było 148 -9.maja w tym samym labie
kreatynina 3.1 (1-1.8) było 3.6 -9.maja w tym samym labie

Fosfor 4.2 (3.5-8) było 4.9 – 9.maja w tym samym labie
Jak to możliwe, że zmalał, alusalu nie daję

wań 9.4 (8.2-10.4)
sód 158.7 (143.6-156.5) było 147 -28 kwietnia w Niemczech
jak obniżyć? Czy stosowałaś wersję pół n a pół NaCl z glukozą? Co sądzisz o podawaniu kotom glukozy?

potas 7.11 (4.1-5.6) było 4.9 -28 kwietnia w Niemczech
jak obniżyć?


Morfologia
WBC 35.70 10^9l (5.5-19)
LYM 17.57 jw (1.5-7)
MID 2.35 jw (0-1.5)
GRA 15.79 jw (35-75)

reszta morfologii ok

28 kwietnia wynik morfologii był ok, 9.05 morfologii nie robiłam I to był błąd, pewnie już by coś było widać.
Kotek czuje się dobrze, ma dość dobry apetyt. Miał już dwa dni z wymiotami, raz dałam famidynę, a potem zaczęłam podawać Quatrum no I na razie jest dobrze. Możliwe że probiotyk pomógł na wymioty czy to tylko zbieg okoliczności?
Czym karmię. Staram się barfem w moim uproszczonym wykonaniu (mielona wołowina,easy barf, tauryna, skorupki, olej z łososia), ale gdy kot nie chce daję saszetki, puszki. Suchego staram się nie dawać.
Ale też mam wątpliwości. Przeczytałam na forum, że kota nerkowego nie można zakwaszać, bo grozi mu kwasica metaboliczna. Tinko czy jest I jaki związek między kwasicą metaboliczną a ph moczu? I jak sprawdzić czy on nie ma tej kwasicy. Badania CO2 nie robią nawet w Niemczech. Więc z jednej strony nie zakwaszać a barf zakwasza, z drugiej strony w zbyt zasadowym moczu łatwiej o bakterie. I nie znalazłam jeszcze gabinetu, w którym nie zalecano by karmy renal jako podstawy terapii.
Posiew moczu w ludzkim labie był ujemny. Dałam więc mocz do labu wet I czekam na wyniki.

I jeszcze mam pytanie odnośnie kłębuszkowego I odmiedniczkowego zapalenia nerek. Czym te choroby się różnią, w obu jest białkomocz? Odmiedniczkowe jest zakaźne? Jak następuje zakażenie? (ja mam też inne koty, mogą być zagrożone?) a kłębuszkowe?

Pozdrawiam serdecznie.

Beata Szczecin

 
Posty: 57
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Nie cze 05, 2011 11:28 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Witam wszystkie dzielne kocie "mamy"!
Od dwóch tygodni jestem razem z Wami. Przesiedziałam na tym forum wiele, wiele godzin śledząc Wasze zmagania i nerwowo walcząc o przetrwanie mojego kocura. Przede wszystkim chciałam serdecznie podziękować Tince, bo dzięki Twoim postom w miarę udało mi się opanować sytuację. Ale po kolei...

Przedstawiam kocura Maślaka:
Maślak ma prawie 14 lat. Jest znaleźnym kotem podwórkowym. Do tego roku nie dawał żadnych powodów do wizyt u weterynarzy. I tutaj walę się w pierś: nie badałam go profilaktycznie, nie ważyłam, beztrosko cieszyłam się jego radością życia. Miał widoczną nadwagę od kilku lat. Nie zdawało mu się to przeszkadzać. Przeszkadzało mu raczej, gdy miska była pusta ;) Mam zanotowane w notesie następujące miary jego wagi:
2009.07.29 - 7,4 kg
2011.02.15 - 7,3 kg - operacja
2011.03.01 - 6,8
2011.04.05 - 6,3
2011.04.12 - 6,15
2011.05.13 - 5,6
2011.05.28 - 4,9

W lutym zaczęły się wymioty. Kot czuł się dobrze, miał apetyt, jednak wszystko co zjadł - wymiotował. Po przeróżnych badaniach i prześwietleniach, po wyczerpaniu wszelkich możliwych sposobów udrożnienia przewodu pokarmowego i słusznym opieprzeniu mnie za takie roztycie kota, lekarze podjęli decyzję o interwencji chirurgicznej. Maślak miał "zatkane" jelito. Przy okazji, niestety, zdiagnozowano guza czerniaka w okolicach trzustki. Bez przerzutów.

Maślak właściwie całkiem nieźle to wszystko przeszedł. Zaczęłam stosować rygorystyczną dietę Royal canin Obesity management i faktyczniie, jak widać po powyższych notach, kociak zaczął powoli spadać na wadze. Całkiem elegancko zaczął się prezentować, był wyraźnie skoczniejszy i chętny do zabawy.

13.05. byliśmy kontrolnie u lekarza. Kot zupełnie normalnie się jeszcze czuł i zachowywał. Cukier 431. Ja wyjechałam z miasta na wesele na drugi koniec Polski - w Lubelskie. Kot został u rodziców - spędził u nich w przeszłości większość życia, gdy jeszcze tam mieszkałam.

15.05. z objawami śpiączki cukrzycowej rodzice zawieźli go do weterynarza. Ja na telefonie.

16.05. cukier 852. Maślak zostaje w klinice. Ja w drodze do Szczecina.

17.05. dają mi w klinice wynik cukru 288. Maślak nie ma apetytu, jest na kroplówkach od 15-go. Zostaje w klinice. Ja wpadam kilka razy dziennie. Jest słaby, robi pod siebie i na siebie, śmierdzi. Jest półprzytomny.

18.05. dają mi wynik 199. Maślak na oko bez zmian.

19.05. dają mi wynik 525. Uczą wstrzykiwać insulinę Caninsulin. Wstrzykuję pod okiem weta zalecaną dawkę 4 jednostki. Zabieram Maślaka do domu. Ciągle słaby, odmawia jedzenia. Mam go karmić Hill'sem w/d. Robię co mogę, karmię na siłę, jest potwornie.
Ok. 20 kot się nienaturalnie wyprężył, łeb dziwnie przekręcił w tył i zaczął dyszeć jak pies. Pędem wiozę go do weta, z nadzieją, że jeszcze kogoś tam zastanę. Myślałam, że zdycha w cierpieniu, chciałam żeby mu skrócili mękę. Podłączyli mu kroplówkę z glukozą. Cukier 12, temperatura 33. Maślak się wije na stole, źrenice ma wielkie, miauczy przeraźliwie, choć zawsze był cichym kotkiem. Wet każe mi iść do domu.

20.05. rano jestem tam. Przeżył. Lekarz przyznaje, że wątpił. Dają mi wynik 508. Zostaje u nich. Nadal nie chce jeść, jest słaby, robi pod siebie, wygląda na półprzytomnego.

21.05. ok 11 cukier 666, podano 4 jednostki.
Ok. 15 cukier 249, temp. 34,6. Zabieram go do domu, ogrzewam termoforem, błagam, żeby jadł, karmię na siłę, on wypluwa. Oboje jesteśmy wyczerpani. Ja zaczytuję się na forum.

22.05. o 7.30 zgodnie z zaleceniami podaję 4 jednostki Caninsuliny. Jadę po glukometr po babci.
Ok. 13 pierwszy raz mierzę cukier samodzielnie: 43. Maślak ciągle bardzo słaby i bez apetytu. Dzwonię do weta. Każde dać łyżeczkę glukozy. Podaję.
Ok. 14.50 cukier 173.
Ok. 18.00 cukier 363. Po konsultacji z wetem daję 2 jednostki. Chrzanię Hill'sa i daję Animondę senior. Zaczyna jeść, choć bardzo niewiele.
Ok. 22.30 cukier 200.

23.05. Daję kotu Animondę classic i zaczynam żywić surową piersią kurczaka. Je bardzo malutko, ale przynajmniej w ogóle coś je!
7:00 glukoza 459. W porozumieniu z wetem daję 3 jednostki. Po tym co przeczytałam na forum, wciąż myślę, że za dużo każe mi podawać, zwłaszcza, że kot wciąż słabo je, ale słucham się weta.
10:00 - 260
12:00 - 110
13:00 - 400
18:00 - 436. Podaję 2 jednostki.
21:30 - 143

24.05. Z każdym dniem Maślak wcina coraz więcej surowego kurczaka.
6:15 - 435. Podaję 2 jednostki
12:00 - 143
18:00 - 374. Podaję 2 jednostki
23:00 - 170
2:00 - 317

25.05.
8:00 - 443. Podaję 2 jednostki.
19:00 - 202. Ok. 20:30 podaję 1 jednostkę.
23:30 - 203

26.05.
7:30 - 428. Podaję 2 jednostki.
20:30 - 388. Podaję 1 jednostkę.

27.05
7:00 - 282. Ok. 8:00 podaję 2 jednostki.
20:00 - 437. Podaję 1 jednostkę.

28.05
7:00 - 348. Podaję 1,5 jednostki.
20:00 - 458. Podaję 1 jednostkę.

29.05
8:00 Nie mierzę. Podaję 2 jednostki.
11:30 - 259
20:00 - 466. Podaję 1,5 jednostkę.

30.05. Nie mierzę. Nie mam serca kłuć kota. Daję 2 jednostki rano, 1 wieczorem.

31.05.
7:00 - Podaję 2 jednostki
7:30 - 358
11:30 - 216
14:30 - 179
19:30 - 323. Podaję 1 jednostkę.

01.06.
6:30 - Podaję 2 jednostki
11:45 - 73. Właściwie zmierzyłam mu spodziewając się wysokiego cukru, bo Maślak nie mógł oderwać się do miski z wodą.
20:00 - 451. Podaję 1 jednostkę

W kolejnych dniach, do dziś podaję podobnie: ok 2 rano i 1 wieczorem. Od 02.06. Maślak zjada całkiem chętnie polecane na forum karmy. Sprawdzam co mu smakuje. Nie karmię go jeszcze regularnie ciesząc się, że w ogóle je. Ciągle ma coś w miseczce. Chodzi, dużo śpi, ale nie doszedł jeszcze całkiem do siebie. Nie chce się bawić, nie wygłupia się jak wcześniej. Często chowa się do szafy a teraz leży w komorze tapczanu. To nie jest jego normalne zachowanie. Właśnie zamówiłam paski do glukometru. Będę wdzięczna za komentarze i podpowiedzi. Pozdrawiam Was i Wasze koty!

anita szczecin

 
Posty: 107
Od: Nie cze 05, 2011 10:01

Post » Nie cze 05, 2011 12:23 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Witaj "Anita szczecin"
To kolejny przykład jak wiele zależy do nas samych.
To co mogę Ci na początek doradzić to:
- zmianę insuliny na Lantus/Levemir. Nie ma czasu na eksperymenty czy caninsuline zadziała czy nie. Nie wiem jakiego masz weta, skłonnego do współpracy czy nie. Może inny wet wypisze receptę ?
- podawanie takiej samej dawki insuliny rano i wieczór. Każda insulina musi mieć czas na zakorzenienie się w organizmie, a z dawką należy iść od dołu, ewentualnie zwiększając stopniowo dawkę. Może masz możliwość zastosować przez pewien czas małe dawki insuliny 4 razy na dobę. Może metoda "wg potrzeb" będzie najlepsza. Oceń sama.
- nie przerywaj kontroli cukru glukometrem. Te drobne ukłucia w uszko mogą uratować kocie życie,
- animondę można zmielić na papkę i podawać z palca lub strzykawką do pysia. Kocio musi jeść.
- łapać siuśki i kontrolować ketony. Prawdopodobnie z powodu schudnięcia i teraz małego apetytu kocio może mnożyć ketony. Może potrzebne są kroplówki z płynem Ringera lub NaCl (w zależności od poziomu elektrolitów. Czy znasz ostatnie wyniki badań krwi i moczu ?

Na pewno inne dziewczyny napiszą więcej.
Pozdrawiam
PS. Pytaj o wszystko

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Nie cze 05, 2011 13:17 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Beato,

Twój kot ma bardzo wysokie leukocyty. Jeśli to nie błąd przy przepisywaniu wyników, to widać u niego poważny stan zapalny.

Kwasica metaboliczna wymaga leczenia, gdy wartość pH krwi wynosi ˂7,2. Badania gazometryczne (TCO2) wykonują u nas tylko niektóre laboratoria.

Ciężka hiperkaliemia powoduje groźne dla życia zaburzenia rytmu serca i powinna być zawsze leczona. U nas lekarze weterynarii podają w takim przypadku wolno w lewie dożylnym glukonian wapnia. Wodorowęglan sodu (soda oczyszczona) lub glukoza ułatwia przenikanie potasu do komórek. Może się oczywiście zdarzyć też tak, że przy kwasicy metabolicznej potas w badaniach krwi wychodzi w normie lub jest podwyższony. Po uporaniu się z kwasicą metaboliczną podwyższone wyniki potasu najczęściej wracają do normy. Ten ostatni wynik potasu jest u Twojego kota jakoś dziwnie wysoki. To prawie niemożliwe, żeby aż tak bardzo się podniósł w ciągu miesiąca.

Jeśli chodzi o karmienie BARF-em, to znam u nas wiele osób, które swoim kotom nerkowym podają taką dietę. Wprawdzie mięso zakwasza w pewien sposób mocz, ale nie aż tak, żeby z niego zrezygnować. W dietach komercyjnych są zakwaszacze tzw.dl metionina. Gdyby jej tam nie było, zwierzęta miałyby dosyć zasadowe ph moczu.

Przy BARF-ie u kotów z PNN jest kilka podstawowych zasad:

1. nie podaje się ani kości, ani mączki kostnej, gdyż zawierają one fosfor, a z tym przecież w diecie nerkowej należy szczególnie uważać.

2. Z tego samego powodu nie należy stosować preparatów (suplementów) zawierających fosfor.

3. Źródłem wapnia u kotów z CNI powinien być węglan wapnia (Calciumcarbonat). Naturalnym wariantem jest zmielona skorupka jajka. Stosunek Ca:P powinien wynosić 1,3(1,5):1 (zależy od jonogramu).

4. Powinno się wybierać gatunki mięsa z większą zawartością tłuszczu (im więcej tłuszczu w mięsie, tym mniej fosforu). Do chudszych gatunków dodaje się tłuszcze zwierzęce, jak np. czysty smalec gęsi (można też wieprzowy), oczywiście bez żadnych przypraw. Dzięki temu redukujemy ilość białka w porcji, nie ryzykując zanikania tkanki mięśniowej.

5. Barfującemu kotu z PNN potrzebne są dodatkowo roślinne substancje balastowe (błonnik). Jeśli miałyby to być otręby pszenne, to należy je dobrze namoczyć, bo wyciągają wodę z jelita, ale nie gotować (ok. 1 łyżeczki od herbaty na 150-200 g mięsa). Można oczywiście podawać startą surową marchewkę, sałatę, trawę. Tę znikomą ilość węglowodanów, jaką kot ewentualnie potrzebuje można dostarczyć, podając ździebko gotowanych ziemniaków lub gotowanej marchewki. Niektórzy dają u nas jako przysmak kilka ziarenek suchej karmy dla nerkowców.

6. Witaminy rozpuszczalne w wodzie są konieczne. Zapotrzebowanie kota nerkowego w te witaminy jest wyższe niż kota zdrowego (więcej pije i automatycznie wydala większą ilość moczu). U nas dziewczyny podają witaminę B komplex (Rathiopharm)w ilości 1/3 kapsułki dziennie.

7. Oczywiście konieczne jest suplementowanie tauryny (250-500 mg dziennie).

Beato, wiem, że nie odpowiedziałam na wszystkie Twoje pytania, ale brak mi czasu, żeby dziś szczegółowiej napisać.

Pozdrawiam serdecznie
Tinka

EDIT: Sód ne jest u Was jeszcze taki tragiczny. Niektórzy weci rzeczywiście zalecają do kroplówek glukozę przy hipernatremii. Ja nigdy glukozy nie podawałam, bo miałam kotkę cukrzycową, więc glukoza była u nas tematem tabu.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie cze 05, 2011 14:27 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Witaj Kociaro!
Już podjęłam decyzję o zmianie insuliny. Myślę, że w przyszłym tygodniu to załatwię. Wtedy tez okaże się czy lekarze w dotychczasowej klinice są skłonni do współpracy.

Już wcześniej mi się wydawało, że przy takim skaczącym cukrze, byłoby korzystniej podawać częściej, ale w mniejszych ilościach. Tylko, kurczę, co będzie jeśli któregoś dnia nie będzie mnie w domu? Już teraz jestem przerażona, że tak często jestem Maślakowi potrzebna. Zastanawiam się co będzie, gdy będę chciała wyjechać na kilka dni? Co Wy robicie wtedy ze swoimi kotami? Ja, niestety, nie widzę wokół siebie chętnych do robienia Maślakowi zastrzyków.

Kociaro, uważasz, że powinnam od dziś podawać mu po 1,5 jednostki rano i wieczorem, zamiast po 2?

Z jedzeniem już nie ma problemu :) Czy uważacie, że konieczne jest, by jadł regularnie 2 razy dziennie? Nie mam sumienia odmawiać mu, gdy po kilku godzinach prosi o więcej. Teraz to tak wygląda, że nie dojada wszystkiego za jednym podejściem, a nie chcę, żeby mu nieświeże leżało w misce, więc podaję na miarę jego możliwości (z dnia na dzień coraz lepszych) i dokładam kiedy poprosi.

Wyniki krwi z 19.05 (zupełnie nie potrafię tego interpretować):
WBC 9,78 - 10^9/l
LYM 0,75 - 10^9/l
MID 0,31 10^9/l
GRA 8,72 10^9/l
LY% 7,7 - %
MI% 3,1 %
GR% 89,2+ %

RBC 11.28+ 10^12/l
HGB 18.5+ g/dl
HTC 50,56+ %
MCV 45 fl
MCH 16,4 pg
MCHC 36,6+ g/dl
RDWc 19.8 %

PLT 546+ 10^9/l
PCT 0.56 %
10,3- fl
PDWc 40,2 %

anita szczecin

 
Posty: 107
Od: Nie cze 05, 2011 10:01

Post » Nie cze 05, 2011 14:34 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Witaj Anito,

spojrzałam na wyniki glukozy we krwi na Caninsulinie. Twój chłopak spada za szybko. Zmiana insuliny jest jak najbardziej wskazana. Resztę obejrzę zaraz. Tylko morfologia? Dlaczego nie macie biochemii?

Pozdrawiam
Tinka

EDIT: Twój kot jest odwodniony. Widać to po hematokrycie (HTC), hemoglobinie (HGB) i po krwinkach czerwonych (RCB). Jeśli nie umiesz podawać kroplówek, to proszę staraj się mu podawać jak najwięcej płynów, np. dolewanie wody do karmy, ugotowanie rosołku z piersi kurczaka, dolewanie do wody sosu z tuńczyka (tuńczyk musi być w sosie własnym, nie ten w oliwie) lub pojenie strzykawką.
Ostatnio edytowano Nie cze 05, 2011 14:46 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie cze 05, 2011 14:44 Re: Wątek cukrzycowy - IV

nie wiem... nawet nie wiem o czym mówisz szczerze mówiąc... widocznie lekarze tam tego nie praktykują w takich przypadkach... czy to naprawdę teraz konieczne? Wolałabym unikać wożenia Maślaka do lekarza i ponownego kłucia. Strasznie dużo przeżył ostatnio. Nie wspominałam, bo to prawdopodobnie nie ma związku z ze sprawą, ale w ostatnim tygodniu jeździliśmy tam z powodu ropniaka na łapie. Zostało mu wyciśnięte i podawano antybiotyk. Wygląda na to, że już wszystko ok z tą łapą.

dzięki za zainteresowanie, dziewczyny!

anita szczecin

 
Posty: 107
Od: Nie cze 05, 2011 10:01

Post » Nie cze 05, 2011 14:48 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Tinka07 pisze:Witaj Anito,

EDIT: Twój kot jest odwodniony. Widać to po hematokrycie (HTC), hemoglobinie (HGB) i po krwinkach czerwonych (RCB). Jeśli nie umiesz podawać kroplówek, to proszę staraj się mu podawać jak najwięcej płynów, np. dolewanie wody do karmy, ugotowanie rosołku z piersi kurczaka, dolewanie do wody sosu z tuńczyka (tuńczyk musi być w sosie własnym, nie ten w oliwie) lub pojenie strzykawką.


To są wyniki z chwili wpadnięcia w tę straszną hipoglikemię (glukoza 12). Może to dlatego? A może w ogóle nie ma sensu się nimi zajmować skoro są z tamtego momentu? Nowszych wyników nie miał robionych.

anita szczecin

 
Posty: 107
Od: Nie cze 05, 2011 10:01

Post » Nie cze 05, 2011 14:52 Re: Wątek cukrzycowy - IV

Anito, przy następnych badaniach kontrolnych zrób proszę profil geriatryczny. Weci lecą chyba z Tobą w kulki. Przepraszam za ten trywializm, ale nie potrafię tego inaczej wyrazić. Kot w tym wieku i w takim stanie potrzebuje badań całościowych. Spójrz do 2. strony naszego wątku (pierwszy post).

Pozdrowionka
Tinka

PS: Czytam dalej, co napisałaś, i sukcesywnie będę komentować :D

EDIT 1: Twój Miluśninski długo nie jadł samodzielnie, a więc odwodnienie jest w dalszym ciągu bardzo prawdopodobne. Przemycaj mu tyle wody, ile wlezie.
EDIT 2: Wasza historia bardzo mnie poruszyła. Czytałam Twój pierwszy post ze łzami w oczach.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 10 gości