Czarny Kocie...(*)....Ruda Łapa i...Kochane rude w domu...

Za Nero

Kubuś po raz pierwszy dostał jedzonko przy otwartych drzwiach od kuchni. Oczywiście standardowo siedzi za kuchenką, ale tuz przy brzegu, nie wciśnięty w najmniejszy skrawek. Ponieważ on i MIka jako jedyni dostają mokre 2x dziennie a pozostałe stado rano suche starałam się im dac jeść po kryjomu - niestety nie udało się i w przedpokoju musiałam dać stadu też odrobinę mokrego. Stado miaukoliło i chciało więcej więc Kubuś - NA WSZELKI WYPADEK

- mimo że nie je to wyciągnął łapę i trzyma ją przy misce :ryk:

Niech ktoras się odwazy podejść do jego jedzenia..

Właśnie się dowiedziałam że do zapłacenia w lecznicy za ratowanie i leczenie Kubusia jest 1640zł.

Ponadto w przyszłym tygodniu chcę go zaszczepić i zrobić mu testy fiv/felv aby już spokojnie szukać domu - bo chyba to rozwiązanie przyjmę.

Wczoraj obserwowałam stado i Kubusia - okazuje się, ze chłopak (jak to faceci, niestety :evil:

) ma "końskie zaloty" i gania kotki w celach zabawowych - jednak im nie do śmiechu i się go boją... Nie dziwi mnie to za bardzo, bo on jest wyższy i dłuższy od nich zdecydowanie mimo ze najchudszy z całego towarzystwa. Sama jestem w szoku.
Pod koniec "wychodnego" Kubusia Duża - jak przystało na najsytarszą w rodzinie - wzięła kwestię obsyczenia i oplucia kocura w swoje łapy - i nawet na niego nawrzeszczała.

A Kubuś bardzo jest zainteresowany mieszkaniem, wlazł na górę drapaka, pobawił się :!:

myszką i chyba nie do końca lubi siedzieć aż tak długo sam w kuchni... bo że traktuje ją jako swoją miejscówkę to jest pewne - gdy się już nabawi to sam wraca i zasiada w transporterku lub w poblizu kuchenki

Czyli mam już więcej przekonania o szukaniu chłopakowi domku!

Wczoraj zobaczyłam, ze Kubuś nie atakuje innych kotów, tylko przyczajony siedzi cicho i kompletnie bez ruchu, a gdy oceni że już może przebiec to wybiega jak z procy i z prędkością światła.... bezruch i smig! Nie dziwne że się dziewczyny go boją - sama się ostro wystraszyłam :mrgreen:

Coraz bardziej nie lubi siedzieć w kuchni sam, ale też właśnie po swojemu: najpierw dłuuuugo obserwuje udając, ze go nie ma, a dopiero potem wykonuje zdecydowane kroki :mrgreen:

Widocznie tak się nauczył na wolności i było to skuteczne.

http://www.facebook.com/event.php?eid=1 ... 9787582301
Facebook synka Rudej Łapy

Kubus już jest coraz bardziej odwazny, ale ciągle jeszcze mnie się boi. ochoczo chodzi po chacie, chce się zakumplować z kotkami, interesuje się sprzętami i zabawkami. Muszę mu w końcu zrobić te testy, abym czuła się swobodniej i nie musiała ich tak bardzo pilnować. Teraz gdy jestem w domu to drzwi od kuchni są cały czas otwarte.

A to zdjęcia z dzisisiaj

Jeżeli ktoś może pomoc w spłacie długu za ratowanie i leczenie Kubusia to będę bardzo wdzięczna.

KUBUS szaleje z piłeczką!!!!!!
Żebyście widziały co on WYPRAWIA!!!! Jestem w szoku - kotki też :ryk:

Nareszcie mają faceta w domu :twisted:

Wreszcie Kubuś pokaże babińcowi co prawdziwy facet potrafi :mrgreen:

Tiaaa.... nie powiedziałabym.... Mała postanowiła zejść z warczenia na wysokościach i od popołudnia uprawia mord w oczach na Kubusiu - i nawet on się jej boi...