jokototo pisze:To jest cieniutki kabelek w plastikowej osłonce więc chyba nie ma zagrożenia że coś przebije w środku
plastik się pewnie rozleci po kwasach żołądkowych, zostanie- kabelek. I UWAŻASZ ŻE TAKI KABELEK NIC NIE PRZEBIJE? WOW
mi na lekcjach biologii mówiono że jelito jest BARDZO narażone ze strony JAKICHKOLWIEK twardych przedmiotów niezależnie od ich wielkości.
Pomijając możliwość że kabelek np WROŚNIE w ścianę jelita. Efekty będą po kilku tygodniach.
jokototo pisze:kot gruntownie wymacany i wyugniatany po brzuchu zaczął radośnie mruczeć prosząc o jeszcze . Myślę że nic go nie boli więc nawet jeżeli coś zostało to musi być to malutki kawałaeczek
To O NICZYM nie świadczy. a "malutki kawałeczek" potrafi zabić najzdrowszego kota w straszy sposób.
jokototo pisze:Bo nie wydaje mi się żeby sprawa była wymagająca interwencji weterynarza
Określenia "myślę że", "wydaje mi się" są kluczowe.
Ta beztroska jest porażająca
To deficyt wyobraźni albo jakiejkolwiek wiedzy o układzie trawiennym. Szkoda mi kota

Naprawdę nie można ograniczyć ryzyka i pójść do weterynarza????