Niestety, nie udało się

Igliczka odeszła dziś w nocy ....
Nie wiem, czy czegoś źle nie zrobiłam ... mam nadzieję, że nie ...
Karton miała dość duży, ponad metr długości na 50cm szerokości.
Ciepło też miała, sianko świeże w budce, jedzonko różne do wyboru ...
Wczoraj zachowywała się w miarę normalnie - nawet mi uciekła z kartona parę razy (karton stał w wannie dodatkowo). Była ogromna różnica w zachowaniu pierwszego dnia i wczoraj - pierwszego dnia słabiutka, prawie się nie ruszała, wczoraj już chodziła, fukała pod nosem ...
Może to faktycznie jakiś problem z wchłanianiem? Ona miała takie wpadnięte boczki, chudziutka taka

Możliwe, że to pasożyty - wetka jednak stwierdziła, że w tym stanie odrobaczenie mogło jej zaszkodzić.
Jak ją dziś oglądałam, miała mnóstwo kleszczy, bidulka

Dziękuję wszystkim za pomoc, przepraszam, że nie dałam rady ...