Maczek to prawdziwe cudeńko! Wczoraj o godz. 12 w nocy urządził sobie polowane na Szczurusia. A Szczuruś grzecznie leżał w nogach łóżka. Całe nasze łoże małżeńskie (1,9mx1,9m) zostało uznane przez Pieczarka za świetny teren do biegów, szybkich zwrotów i podskoków. A że pod kołdrami spoczywała dwójka dużych, to jeszcze fajniej, bo teren polowań zrobił się urozmaicony, górki i doliny

Na szczęście TŻ chrapał pierwszym mocnym snem, ja za to dostałam drgawek ze śmiechu.
A brania żadnego nadal nie ma, choć podobno następne ogłoszenie w gazecie poszło
Co do Smoczka, to skąd Kotika może być pewna, że go nie podmieniono

Różne rzeczy się na tym świecie zdarzają. Moje dziecko na pewno podmieniono mi w szpitalu

, a kochać trzeba jak własne.
A zresztą zmiana imienia mogła mu się na psychice odcisnąć. Całe życie był Smokiem, a teraz został Migusiem

No to śmiga-miga. Podróże też zmieniają pogląd na świat
