No w końcu jestem! Duża strasznie chorowała więc nie było mowy o odwiedzaniu Waszych wątków nawet, a ja taaaak tęskniłam! Wciąż tylko musiałam się nią opiekować bo Duża w domu leży i leży. Na szczęście rośnie wszerz, więc o swoje parapety mogę być spokojna. Gorzej że zajmuje coraz więcej miejsca w łóżku i nocami strasznie się wierci. Na dodatek nie sprząta mi już kuwety od dłuższego czasu i nie przytula. No dobra, przytulała, ale ostatnio Ją ugryzłam więc już nie przytula. Ponoć Jej Pani Doctorro strasznie na Nią nakrzyczała za to przytulanie, a może za to gryzienie? Nie wiem, grunt, że to Dużej się dostało a nie mi. Ja trochę też urosłam wszerz bo Duża się lituje nad biednym kociątkiem i daje przysmaki. Ale już nie powtarza jak kiedyś, że zazdrości, że mogę cały dzień się wylegiwać. Może w końcu zauważyła że robię coś więcej niż leżenie? (albo Jej to leżenie już się całkowicie znudziło, ale w to jakoś uwierzyć nie mogę - to to się da znudzić?!) Postaram się ponadrabiać co nieco ale pewnie trochę mi na tym zejdzie.. Mruczanki dla Wszystkich Kotecków i Ich ciotek!