Dzieci z Maine Coonem.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 03, 2011 9:42 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Pozwolisz, że zacytuję:

Szenila pisze:ja swój potencjał agitacyjno-sterylkowy wolę wykorzystywać w miejscach, gdzie jest bardziej potrzebny, a zarówno w realu jak i na piśmie jest tego bardzo dużo, także, nie warto marnować czasu tam, gdzie już ktoś zrozumiał :wink:


Wlaśnie pomagam 15 letniemu chlopakowi ze wsi wyadoptować kocięta. Uratowal je, gdy kotka zginęla pod samochodem, znalazl mamkę, zatroszczyl się o ich zdrowie i teraz chce im znaleźć dobre domy! Uważam, że na tym warto się skupić - bo może wyrośnie z niego odpowiedzialny, wrażliwy na krzywdę zwierząt mężczyna, których na wsi (jak wszyscy wiemy) jest jak na lekarstwo) - a nie na biciu piany i znęcaniu się nad kimś, kto nie umarl ze wstydu, bo jego kotka urodzila kocięta i kto, dodatkowo - jak widać z wyjaśnień - cale życie pomagal kotom :!:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 03, 2011 9:58 Re: Dzieci z Maine Coonem.

felin pisze:Pozwolisz, że zacytuję:

Szenila pisze:ja swój potencjał agitacyjno-sterylkowy wolę wykorzystywać w miejscach, gdzie jest bardziej potrzebny, a zarówno w realu jak i na piśmie jest tego bardzo dużo, także, nie warto marnować czasu tam, gdzie już ktoś zrozumiał :wink:


Wlaśnie pomagam 15 letniemu chlopakowi ze wsi wyadoptować kocięta. Uratowal je, gdy kotka zginęla pod samochodem, znalazl mamkę, zatroszczyl się o ich zdrowie i teraz chce im znaleźć dobre domy! Uważam, że na tym warto się skupić - bo może wyrośnie z niego odpowiedzialny, wrażliwy na krzywdę zwierząt mężczyna, których na wsi (jak wszyscy wiemy) jest jak na lekarstwo) - a nie na biciu piany i znęcaniu się nad kimś, kto nie umarl ze wstydu, bo jego kotka urodzila kocięta i kto, dodatkowo - jak widać z wyjaśnień - cale życie pomagal kotom :!:

Dokładnie, że zacytuje znajomego wypowiedz (logikę) odnośnie sterylizacji/kastracji :
"A ty na miejscu takiego kota (przyszłego/domniemanego miotu- wyjaśniam) wolałabyś żyć, czy nie, bo ktoś za ciebie zdecydował, że nie powinnaś" Omg.
pwpw
 

Post » Pt cze 03, 2011 11:21 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Zofia&Sasza pisze:Gdyby autorka wątku była rzeczywiście odpowiedzialna, to kocięta w ogóle by się nie urodziły. I tak, gdyby u mnie w domu urodził się psi/koci miot nierodowodowy - spaliłabym się ze wstydu.


Nie wierzę! Nie wstydziłabyś się, bo przecież od razu uspiłabyś go (odpowiedzialnie oczywiście :| )

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Pt cze 03, 2011 11:24 Re: Dzieci z Maine Coonem.

seidhee pisze:Ja tam nie mam pewności, czy np. rysiowaasia zrozumiała :roll:


Oczywiście,ze nie zrozumiałam :roll: Przecież zapewne jestem...niedorozwinięta :ok:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Pt cze 03, 2011 11:42 Re: Dzieci z Maine Coonem.

rysiowaasia pisze:
Zofia&Sasza pisze:Gdyby autorka wątku była rzeczywiście odpowiedzialna, to kocięta w ogóle by się nie urodziły. I tak, gdyby u mnie w domu urodził się psi/koci miot nierodowodowy - spaliłabym się ze wstydu.


Nie wierzę! Nie wstydziłabyś się, bo przecież od razu uspiłabyś go (odpowiedzialnie oczywiście :| )

Owszem.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 03, 2011 12:09 Re: Dzieci z Maine Coonem.

W takim razie prokuratura forum osądziła już, że autorka wątku jest nieodpowiedzialna. Co dalej? Czy samo stwierdzenie jest wystarczająco satysfakcjonujące, czy zamykamy wątek i banujemy osobę?

Ktoś tu coś mówił o absurdzie - moim zdaniem właśnie się do niego zbliżamy.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Pt cze 03, 2011 16:47 Re: Dzieci z Maine Coonem.

seidhee
''To wszystko już było, ale może powtórzę głośno i wyraźnie: zależy nam na tym, żeby KAŻDY kot był upragniony i kochany, żeby miał zapewnione zdrowe jedzenie, opiekę weterynaryjną i komfort psychiczny. Dlatego właśnie nie będziemy wyrażać zachwytu nad przypadkowo urodzonymi kociętami.''

Kazdy kot. Pod warunkem ze jest hodowlany. Moje zasluguja najwyzej na uspienie.Bo nie sa hodowlane. 8O

Zofia&Sasza, naprawde uspilabys kocieta? To czemu nie usypiac doroslych kotow ktore sa chore i nieszczesliwe? Populacja kotow zmniejszylaby sie gwaltownie i problem zniklby sam. Kociakt to tez kot, tylko ze maly.

pg39a

 
Posty: 43
Od: Pt cze 11, 2010 13:19

Post » Pt cze 03, 2011 16:50 Re: Dzieci z Maine Coonem.

pg39a pisze:seidhee
''To wszystko już było, ale może powtórzę głośno i wyraźnie: zależy nam na tym, żeby KAŻDY kot był upragniony i kochany, żeby miał zapewnione zdrowe jedzenie, opiekę weterynaryjną i komfort psychiczny. Dlatego właśnie nie będziemy wyrażać zachwytu nad przypadkowo urodzonymi kociętami.''

Kazdy kot. Pod warunkem ze jest hodowlany. Moje zasluguja najwyzej na uspienie.Bo nie sa hodowlane. 8O

Zofia&Sasza, naprawde uspilabys kocieta? To czemu nie usypiac doroslych kotow ktore sa chore i nieszczesliwe? Populacja kotow zmniejszylaby sie gwaltownie i problem zniklby sam. Kociakt to tez kot, tylko ze maly.

Tak, naprawdę. Nie myśl, że to byłoby łatwe, albo że dobrze bym się z tym czuła. Po prostu za wiele widziałam kociego nieszczęścia :cry: I tak, w przypadku, gdy kot jest chory, nieszczęśliwy i nie ma dla niego DT/DS sądzę, że eutanazja jest bardziej humanitarna niż wsadzenie kota do schroniska, czy powolna agonia w krzakach lub pod jakimś płotem.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 03, 2011 17:16 Re: Dzieci z Maine Coonem.

rysiowaasia pisze:(...)Kitkowa, nie, nie pomyliłam fora. Nie cierpię tylko agresji, fanatyzmu i nadgorliwości. I czasem mam wrażenie,ze najbardziej usatysfakcjonowałoby Was usmiercenie wszystkich nierasowych kotów ( jak to trafnie wyraziła felin)
Nie jestem zwolenniczką niekontrolowanego rozrodu zwierząt. Ale bez przesady. Nie traktuję każdego kociego porodu jako tragedii.
Czasem mysle sobie,że to forum powinno nazywać się: eutanazyjno-aborcyjne :?

1. Nie pisz do mnie per "Was" - w swoim poście odniosłam się bezpośrednio do Ciebie i zaobserwowanych u Ciebie reakcji.
2. Różne wypadki zdarzają się w życiu. Nic nie jest ani czarne ani białe. Aby coś jednoznacznie ocenić należy poznać wszystkie okoliczności.
3. Rezygnacja z apoteozy nie oznacza wylewania łez nad tragedią - gwoli wyjaśnienia, gdyby ktoś nie rozumiał. Pisałam o powściągliwości.
_namida_ pisze:W takim razie prokuratura forum osądziła już, że autorka wątku jest nieodpowiedzialna. Co dalej? Czy samo stwierdzenie jest wystarczająco satysfakcjonujące, czy zamykamy wątek i banujemy osobę?(...)

Osądziła, czytając - jak każda prokuratura - akta po łebkach. Przed zbanowaniem stosownym jest jeszcze nawrzucanie oskarżonemu. Porządek musi być :wink:
EOT

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Pt cze 03, 2011 18:09 Re: Dzieci z Maine Coonem.

pg39a pisze:seidhee
''To wszystko już było, ale może powtórzę głośno i wyraźnie: zależy nam na tym, żeby KAŻDY kot był upragniony i kochany, żeby miał zapewnione zdrowe jedzenie, opiekę weterynaryjną i komfort psychiczny. Dlatego właśnie nie będziemy wyrażać zachwytu nad przypadkowo urodzonymi kociętami.''

Kazdy kot. Pod warunkem ze jest hodowlany. Moje zasluguja najwyzej na uspienie.Bo nie sa hodowlane. 8O .


Nie, nie pod warunkiem. Każdy. I w tym celu należy, brutalnie to zabrzmi, ale takie są fakty, dostosować poziom "podaży" i "popytu". Brutalne realia, niestety. Dopóki kotów będzie więcej niż chętnych domów, dopóty problem będzie i to duży.
Koty z hodowli nie zmieniają tych poziomów zbyt bardzo- jest ich po prostu dużo mniej. Poza tym, bardzo duży jest odsetek osób które chcą mieć kota rasowego i ŻADNEGO INNEGO (niektórzy z powodu wyglądu, inni z powodu np. cech charakteru) i te osoby nijak nie wpasują się w poziom popytu na koty "ogólnie".

Nie jest w mojej przynajmniej mocy zmieniac ludzi i ich poglądy na koty w domu. Więc zmiana tego poziomu jest dla mnie niedostępna. Jest w mojej mocy zapobiegać urodzinom kociąt- zmiana tego poziomu jest dla mnie dostępna.

Proste to jest. Paskudna ta rzeczywistość i mi z tego powodu też nie jest przyjemnie- ale to są fakty i taki jest świat na którym żyjemy.

Atakując hodowle odwracasz kota ogonem, nie wiem czy to podświadoma samo-obrona czy celowe działanie. Jeśli to drugie to 8O . Jeśli pierwsze- warto pomyśleć LOGICZNIE i NA WIĘKSZĄ SKALĘ NIŻ WŁASNNE PODWÓRKO.

Pomijając fakt o którym pisałam a którego jakoś nie po drodze Ci zauważyć- pewnego "wzoru" jakim możesz się (OBY NIE) stać i zostać przyczyną kolejnych "hodowli domowych". Na moje osobiste sumienie i wyobraźnię to by było za dużo, ale to moze kwestia poczucia odpowiedzialności?

PS. Nie sądzę abym dała radę uśpić narodzone już kocięta. Miałam duże wrzody na sumieniu przy sterylizacji aborcyjnej. Ale każde narodziny kociąt z kotki pod moją opieką (z tych dzikich dokarmianych, w domu nie ma mowy) traktuję jak osobistą porażkę i to dużego kalibru.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pt cze 03, 2011 19:10 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Tak sobie siedzę i myślę.......

O co tak naprawdę tu chodzi........

My Was Oni Nas

Wariatki, walnięte kociary, prokuratorzy itp itd.

A ja myślę, że tak najbardziej to chodzi zwyczajnie i po prostu o brak odpowiedzialności. Każdego za to co robi. I przykro mi - nie będę przyklaskiwać nigdy i nikomu ( bez wyjątku) kto takowej odpowiedzialności nie przejawia. I o ile pana Ziutka można próbować usprawiedliwiać ( bo może nikt mu nigdy nie wyjaśnił, nie doczytał - a niewiedza to nie zbrodnia). O tyle użytkowników takiego forum nie można.
3 letnie dziecko - ciągnąc kota za ogon - robi źle.....ale można to usprawiedliwić. 13 już nie. Proste jak parasol elektryczny.

Naturalnie każdego kota nie wykastrujemy - kotów jest za dużo. Nie sposób zapanować nad każdym żródłem niekontrolowanego przyrostu. Ale do jasnej anielki - kontrolować to co można. Mały kawałek własnej podłogi. Myśleć szerzej.......
A już na bank przyklaskiwanie - wypisywanie głupot ( tak GŁUPOT!) o cudzie narodzin.....to jest poniżej wszelkich norm.
A zwłaszcza norm tego ( tego:-) ) forum. Tu kryteria powinny być wyższe. Zwłaszcza, że ludzie tu ( ponoć ) doświadczeni..


W przypadku autorki wątku ( to już daaaawno umknęło uwadze ) chodziło o życie w sensie dosłownym......bo gdyby tak ( z powodu dysproporcji ) doszło do śmierci i kotki i kociąt.......Nie ma co gdybać prawda?


Pomysłów kontrowersyjnych jest wiele - wiecie jak radzą sobie z tym na świecie? Ano usypiają. Żadne zwierzę nie siedzi latami w schronie. Dobrze czy źle?
Lepiej pozwolić by psy się zagryzały z powodu zagęszczenia czy uśpić, hę?

Ja osobiście myślę, że lepiej nie dopuszczać by się na swiecie pojawiały.....i tyle.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob cze 04, 2011 14:41 Re: Dzieci z Maine Coonem.

To forum, wchodząc w takie tematy zaczyna być niestrawne ciężko wali inkwizycją :twisted:

Ktoś wchodzi, bo ma problem (nieważne czy z wlasnej winy, czy nie) i zamiast jakiejkolwiek pomocy, dostaje palą po glowie. A niektórzy misjonarze, zamiast napisać cokolwiek konstruktywnego, odsądzają go od czci i wiary, podają w wątpliwość jego stan intelektualny i pomstują, bo śmie mieć wlasne (inne, jakiekolwiek) poglądy i ich broni. Zastanawia was czasem ile osób stąd ucieklo zanim zdolalyście je do czegokolwiek przekonać :?: I nigdy już nie wróci i straci okazję, żeby się czegoś nauczyć!
To tyle ode mnie w tym temacie.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 04, 2011 15:37 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Zgadzam się w kwestii nowych użytkowników na forum i powtórzę to, co wcześniej napisałam: nadać przekaz to jedno, a dotrzeć do odbiorcy to drugie. To podstawa przekazywania jakichkolwiek treści. Jeśli nie uwzględnia się w ogóle możliwości odbiorcy, to znaczy że robi się to tylko dla własnej przyjemności - nie można tego nazwać ani szerzeniem świadomości, ani misją, ani czymkolwiek co miałoby w jakikolwiek sposób pomóc kotom.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Sob cze 04, 2011 16:19 Re: Dzieci z Maine Coonem.

Zacytuję, bo ważne i potrzebne:

felin pisze:To forum, wchodząc w takie tematy zaczyna być niestrawne ciężko wali inkwizycją :twisted:

Ktoś wchodzi, bo ma problem (nieważne czy z wlasnej winy, czy nie) i zamiast jakiejkolwiek pomocy, dostaje palą po glowie. A niektórzy misjonarze, zamiast napisać cokolwiek konstruktywnego, odsądzają go od czci i wiary, podają w wątpliwość jego stan intelektualny i pomstują, bo śmie mieć wlasne (inne, jakiekolwiek) poglądy i ich broni. Zastanawia was czasem ile osób stąd ucieklo zanim zdolalyście je do czegokolwiek przekonać :?: I nigdy już nie wróci i straci okazję, żeby się czegoś nauczyć!
To tyle ode mnie w tym temacie.


_namida_ pisze:Zgadzam się w kwestii nowych użytkowników na forum i powtórzę to, co wcześniej napisałam: nadać przekaz to jedno, a dotrzeć do odbiorcy to drugie. To podstawa przekazywania jakichkolwiek treści. Jeśli nie uwzględnia się w ogóle możliwości odbiorcy, to znaczy że robi się to tylko dla własnej przyjemności - nie można tego nazwać ani szerzeniem świadomości, ani misją, ani czymkolwiek co miałoby w jakikolwiek sposób pomóc kotom.

:ok:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob cze 04, 2011 19:07 Re: Dzieci z Maine Coonem.

To w takim razie zostawiam Wam szanowne Macenaski wolne pole - docierajcie:-)

Już jakiś czas temu prosiłam o konkrety, które tu niby nie zostały użyte.
Możecie przyjąć, że np. do mnie się dotrzeć nie da.
Dobrać przekaz do tych, na którym Wam zależy....dobrać formę, słowa itp.

Pokażcie jak to robią te, które potrafią lepiej, cierpliwiej skuteczniej. I powtórzę to co napisałam jakiś czas temu:

CHĘTNIE SIE CZEGOŚ NAUCZĘ!

Negować najprościej - ja nie umiem, mi podobne też nie........to serio dajcie przykład.
Najprościej jest powiedzieć - ŻLE to robisz. Ok pokaż jak sie robi dobrze..
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 50 gości