Kot muchojad... kto tak ma?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 01, 2011 6:56 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Zofia&Sasza pisze:
PcimOlki pisze:Może być ukraińska - nie spełnia norm europejskich. :wink:
Szkodliwość lataczy zalezy chyba na czym siadają. Mucha wiadomo co lubi, a szarańcza? Sporysz?

Sądząc z Biblii, to szarańcza lubi WSZYSTKO :wink:


Podobno, leci coś zobaczy z zżera natychmiast.
Dwa KOTY i PIES :-)

MIGOTYNKA

 
Posty: 432
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

Post » Czw cze 02, 2011 12:20 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Szarańcze okazały się porażką (jak 99% zabawek dla kota). Jakieś mało ruchliwe były. Chyba pozostaje mi założyć jakiś skup chrabąszczy, much etc. Muchy są ok, ale rzadko przylatują.

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw cze 02, 2011 13:06 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Może im bylo za zimno. Robale robią się bardziej energiczne jak jest cieplej.
Wypróbuj te duże pasikonie :D Jak ja coś takiego przyniosę do domu, to koty zapominają o calym świecie; oraz o prawach fizyki :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 02, 2011 13:11 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Moja Conchita się okropnie bała tych pasikoni :ryk:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 02, 2011 13:18 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Nie gadaj 8O Mój Felix "wyspecjalizowal się" w polowaniu na nie: najpierw ulamuje im tylne odnóża, żeby nie skakaly, a potem zjada. Cala procedura może trwać i pól godziny.
Ale jak mu to cuś wyląduje na futrze, to ma taką minę 8O :? :strach:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 02, 2011 14:02 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Świetny wątek :ok:
U nas muchy nie są specjalnie atrakcyjne według Bronisława, za to ćmy i komary... mniam. :wink: Ciamkanie i chrupanie ćmy też mamy.. :lol:
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 02, 2011 14:08 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

A to się WĄT rozwinął :) A ja przerażona myślałam, że mój koto zżera muchy i coś mu może być od tego... eh, człowiek uczy się całe życie.

Teraz, jak jest już ciepło, Dżinksiu codziennie wieczorem chodzi po wszystkich pokojach i lustruje ściany czy aby coś nie przyleciało i nie trzeba atakować 8)

obecna

Avatar użytkownika
 
Posty: 337
Od: Wto sty 18, 2011 16:23
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Czw cze 02, 2011 14:36 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Chrabąszczy wciąż nie ma.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 02, 2011 17:11 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Na chrabąszcze trzeba jeszcze ciut poczekać - tylko z nazwy są to swtorki "majowe" czyli chrabąszcz majowy ;).

osiek39

 
Posty: 558
Od: Wto lis 23, 2010 1:05

Post » Czw cze 02, 2011 19:05 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Moja Babcia mówila na nie "czerwczyki", zapewne od czerwca. Z czego wniosek, że dopiero będą. No chyba, że jakieś pestycydy im zaszkodzily :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 02, 2011 19:15 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Jako TFURCA 8) tego wątku pozwalam sobie na małą prywatę. Otóż trafiła mi się znajda wczoraj, kotka która potrzebuje pomocy. Tworze bazarek na szybko, chętnych do zakupów bądź podnoszenia bazarku zapraszam:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=128545

Niestety much ani tym podobnych nie mam w ofercie, sama mam deficyt na takowe :mrgreen:

obecna

Avatar użytkownika
 
Posty: 337
Od: Wto sty 18, 2011 16:23
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Śro cze 08, 2011 22:00 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

osiek39 pisze:Na chrabąszcze trzeba jeszcze ciut poczekać - tylko z nazwy są to swtorki "majowe" czyli chrabąszcz majowy ;).

Jak długo jeszcze?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 08, 2011 23:55 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Obawiam się , ze długo. Ostatnie mrożne zimy chyba dały im sie we znaki. Chrabąszcz, a raczej jego larwa czyli pędrak zimuje w ziemi, żrąc co się da , cebulki kwiatów, nasiona, więc jest tępiony. Pierwszy wysyp chrabąszczy jest w maju, to te wielkie, w czerwcu, tak pod koniec, jest drugi rzut, ale już mniejszych.
W tym tygodniu, w tramwaju latał taki niewyrośnięty, ale generalnie z roku na rok jest ich coraz mniej.
Więc - kochani - do roboty :!:
Co tam muchy, chrabąszcze rodowodowe hodować w skrzynkach na balkonach i dzielić , pół dla kota, pół w świat :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16590
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 09, 2011 6:10 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Po chrabąszcze zapraszam do siebie 8)
U mnie juz sie pojawily i jest ich prawdziwe zatrzesienie. Nic na nie nie dziala, zadne pestycydy ani srodki :evil: Cos strasznego, wyjsc do wlasnego ogrodka nie mozna, bo od razu sie do ciebie lepia :evil: Lataja nisko nad ziemia i przynajmniej ptaszki maja uczte :D Nie musza sie nawet wysilac, bo chrabaszcze niemal im same do dzobkow 'wlatuja' (tyle ich jest)! To przysmak szczegolnie kosow i szpakow :D

Co do tematu, to moj Gucio nawet muchy ani komara nie umie upolowac :roll: Raz kiedys komar mu usiadl na nosie i zero reakcji :lol: Muchami tez nie jest w ogole zainteresowany... dziwny ten moj kot. Ale kiedys, dawno temu slicznego motylka, ktory wlecial do domu przez okno, bardzo poturbowal (to byl odosobniony i jedyny przypadek) - szkoda mi go bylo, bo bardzo lubie motylki... :(

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 09, 2011 8:30 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

izka53 pisze:...
Co tam muchy, chrabąszcze rodowodowe hodować w skrzynkach na balkonach i dzielić , pół dla kota, pół w świat :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Tylko, że one 3 lata siedzą pod ziemią. Chyba jednak import z wybrzeża jest mniej pracochłonny.

Znalazłem. One tutaj pokazują się dopiero w lipcu.
viewtopic.php?p=3256942#p3256942

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL i 830 gości