Po chrabąszcze zapraszam do siebie
U mnie juz sie pojawily i jest ich prawdziwe zatrzesienie. Nic na nie nie dziala, zadne pestycydy ani srodki

Cos strasznego, wyjsc do wlasnego ogrodka nie mozna, bo od razu sie do ciebie lepia

Lataja nisko nad ziemia i przynajmniej ptaszki maja uczte

Nie musza sie nawet wysilac, bo chrabaszcze niemal im same do dzobkow 'wlatuja' (tyle ich jest)! To przysmak szczegolnie kosow i szpakow
Co do tematu, to moj Gucio nawet muchy ani komara nie umie upolowac

Raz kiedys komar mu usiadl na nosie i zero reakcji

Muchami tez nie jest w ogole zainteresowany... dziwny ten moj kot. Ale kiedys, dawno temu slicznego motylka, ktory wlecial do domu przez okno, bardzo poturbowal (to byl odosobniony i jedyny przypadek) - szkoda mi go bylo, bo bardzo lubie motylki...
