SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto maja 31, 2011 9:14 SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

Witam. Bardzo proszę o pomoc...
Na mojej działce, koło Basenu Górniczego w Szczecinie, gdzie regularnie dokarmiam koty pojawił się około półroczny kociak...
Chudy, wychudzony wręcz, jedno oko zaszłe ropą, przerośniętą śluzówką, raczej wątpię by coś tam jeszcze było. Drugie oczko strasznie łzawi. Kotek kicha, charczy przez sen, ma słaby apetyt.
Udało mi się go odłowić i zabrać do lecznicy, jednak tam poza tym, że dostał antybiotyk nie usłyszałam nic pocieszającego. Pani weterynarz stwierdziła, że najlepiej byłoby go uśpić by tylko nie zarażał innych... i, że pod żadnym pozorem nie brać go do domu do innych kotów...
Kot jest trochę nieufny, ale myślę, że dałby się oswoić - dawał się pogłaskać, podchodził blisko, w lecznicy w sumie stwierdzono, że to dzikus, jak pod wpływem stresu nie dał się dotknąć...
Zależy mi by go uratować, ale sama mam już trzy koty, i niezbyt dobre warunki na kolejnego.

http://imageshack.us/photo/my-images/86 ... 0508v.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/43 ... 0505x.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/86 ... e0533.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/30 ... 0526t.jpg/

Problem jest jeszcze taki, że i inne koty przejawiają już objawy kociego kataru... Na razie tylko kichanie, ale nie każdego da radę złapać... Dostałam od pani wet jeszcze antybiotyk w tabletkach, ale to tylko dla tego jednego kota, jak nie da się złapać to by mu podawać z karmą... Po wybraniu serii 8 dawek, mam go odłowić i zawieźć do lecznicy, ale jeśli jego stan nic się nie poprawi to już dostał wyrok :((((
Błagam o pomoc..
Leczenie odbywa się na koszt szczecińskiego toz'u, karmę będę w stanie dostarczyć...

Na działce pojawia się też czasem koteczka, cała poraniona - niestety nie byłam z nią u weta, nie da się nawet złapać, prawdopodobnie pogryziona albo zaplątała się w jakąś siatkę. Niestety nie mam ani zdjęć ani więcej informacji gdyż w ogóle nie podchodzi do człowieka...
Daj mi szansę na przeżycie... - potrzebny DT dla chorego kota.

szaky

 
Posty: 16
Od: Wto maja 31, 2011 8:55

Post » Wto maja 31, 2011 9:27 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

Z dt niestety nie pomogę (mam 7 kotów na tymczasie), myślę że podawanie antybiotyku w karmie to w tej sytuacji najlepsze wyjście. Co wet powiedział o chorym oku? Nie wyglada to dobrze :(
Możemy pomóc odłowic ranna kotkę, ona pojawia się w miarę systematycznie? dokarmiasz ja?
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 31, 2011 9:55 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

O oku powiedział jedynie, że albo samo mu się to "zamknie", zasklepi, albo po wybraniu serii tabletek jeśli nic wizualnie się nie poprawi to go odłowić i oczyszczą mu w lecznicy oczko... Tylko czy w tym stanie kot w ogóle przetrzyma narkozę...
Dokarmiam i chorego malucha, i tą kotkę, i inne koty jakie się pojawiają. Jak się zostawi karmę i odejdzie od misek to podchodzi. Pojawia się dość regularnie na działce. Nie mogę ocenić dokładnie jej ran bo nie da się pogłaskać ani obejrzeć. Widać, że ma coś na pachwinach i pod szyją, ale w jakim to jest stanie trudno mi powiedzieć.
Martwi mnie też fakt, że pozostałe koty przejawiają już objawy początkowe KK :/
Daj mi szansę na przeżycie... - potrzebny DT dla chorego kota.

szaky

 
Posty: 16
Od: Wto maja 31, 2011 8:55

Post » Czw cze 02, 2011 9:35 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

Szaky, ten kociak z kk jest dziki? Czy jest jakaś poprawa po podawaniu leków?
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 02, 2011 10:53 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

Szaky chciałybyśmy z E-ditą Ci pomóc - sytuacja wygląda naprawdę kiepsko. Możemy przyjechać pomóc Ci łowić - ranna kotka i chory kocurek wymagają pomocy w pierwszej kolejności. Mój samochód jest w warsztacie,ale podobno pod koniec tygodnia mają go skończyć.
Na co łapałaś dotychczas? Masz jakąś klatkę-pułapkę? Nasze pożyczyłyśmy (w czasie remontu samochodu i tak nie było jak łowić), musimy je odzyskać. Czy jesteś w stanie sama coś odłowić i dostarczyć do TOZu? Jak będziemy miały już środek transportu możemy na czas leczenia przetrzymać koty i wozić do weta. Pomoc z karmą byłaby mile widziana 8)
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 02, 2011 19:29 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

:?: :?:
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 02, 2011 22:12 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

Kociak z kk dał się złapać w transporter, jak położyłam w jego końcu miseczkę z karmą. Na parę podejść w sumie, trochę się nastresowaliśmy i kot i ja, ale dało radę. Jest trochę dziki, ale ufny. Powoli podejść to da się pogłaskać, ale u weta (wiadomo, stres, nieznane otoczenie) był dziki, parskał, drapał... Ale powoli, jakby miał dom to dałby się na pewno oswoić. Jadł z ręki, dawał się miziać jak się najadł.
Niestety po lekach, dostał w sumie już 3 dawki leku i nie widzę poprawy :( (chociaż jeden z moich kotów też pamiętam ciężko reagował na leczenie, W sumie apetyt ma w miarę dobry, ale to charczenie przez sen, kichanie, ciężki oddech. Jedno oczko łzawi, ale jest w miarę czyste. Z drugim nie wiadomo, wet kazała do siebie przyjechać po wybraniu serii leków by ocenić stan drugiego oka i wtedy ewentualnie oczyścić. A jeśli stan jego się nie poprawi to .. brak słów.. ale wet nie daje mu wtedy szansy :(

Koteczka płoszyła się na każdy ruch więc z nią byłoby ciężko. Do transportera nie wejdzie na pewno, nie podejdzie do miski jak ktoś jest blisko.

Kot z kk w sumie już rezyduje na mojej działce, zawsze jak przyjeżdzam to czeka. Potem schodzą się i inne. W sumie większość wykazuje tam początki kk (dwa buraski, jedna czarno-biała koteczka) - sporadyczne kichanie, oczy innych wyglądają jeszcze dobrze.
Ostatnio edytowano Pt cze 03, 2011 1:23 przez szaky, łącznie edytowano 2 razy
Daj mi szansę na przeżycie... - potrzebny DT dla chorego kota.

szaky

 
Posty: 16
Od: Wto maja 31, 2011 8:55

Post » Czw cze 02, 2011 22:49 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

kk jest uciazliwy w leczeniu niestety. Ładniej kuracja idzie gdy kot pozwala sobie rowniez zakrapiac nos i oczy( przerabialam w tym roku na moich dzikuskach). Dobrze podawac cos na odpornosc np immunodol. Jakby co klatke łapke moge pozyczyc ( dla tego drugiego), środka transportu niestety nie mam .

kya

 
Posty: 6511
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt cze 03, 2011 5:27 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

ja mam transport ale niestety dopiero w okolicach wtorku będę w domu
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt cze 03, 2011 8:13 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

Na dziś mogę kociaka umieścić na czas leczenia w klatce wystawowej. Nie wiem tylko jak to będzie znosić. Kotkę możemy łapać na sterylkę i obejrzenie ran - też może kilka dni posiedzieć po zabiegu w klatce wystawowej. Klatkę pułapkę mamy.
Tylko prosiłabym o żwir i karmę dla kotów. "Moja" schroniskowa kocia rodzinka mocno obciąża mi budżet.
Szaky masz auto?
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon cze 06, 2011 15:13 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

eh, ostatnio na prawde źle z moim czasem ;/
z pracy do pracy, po pracy na działkę, nakarmić, leki podać, wracam do domu i po prostu padam :(
czarny kotek wygląda już dużo lepiej, drugie oczko przestało łzawić, mam wrażenie, że poprawia się stan jego sierści - wcześniej kot był prawie łysy, futerko wyglądało na wypalone. mniej charczy, dużo mniej kicha.
Jest problem z tą koteczką bo od jakiegoś czasu nie stawia się na jedzenie...

Wczoraj jadąc do kotów przy wejściowej bramie siedział kot.. Ale to co temu kotu było przechodzi ludzkie pojęcie.... Nie wyglądało mi to na "dzieło" psa czy innego kota. Z bliska skóra na karku kota wyglądała jakby pocięta żyletkami... Może jakaś choroba skóry i kot tak się drapał, nie wiem, ale widok straszny... Na łapach rany aż do mięśni.. Kot strasznie przy tym brudny... Dał podejść na odległość około pół metra, może trochę bliżej.. Nie jadł wiele. Zostawiłam miseczkę z karmą, zajrzałam do pozostałych moich podopiecznych.. a po paru minutach kota nie było...Pierwszy raz go w ogóle spotykam..Kolejny "podrzutek" ? :(

Auta niestety nie mam, tu będzie problem :( Karmę i żwirek jestem w stanie kupić. Problem jest też mój ostatnio napięty czas.. Ja dopiero w śr-czw będę miała wolniejsze popołudnia.. Mogłybyśmy się jakoś zgadać na ten czas ?


http://imageshack.us/photo/my-images/82 ... e0560.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/12 ... 0562a.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/90 ... 0564a.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/83 ... 0566o.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/22 ... 0571k.jpg/ - drugie oczko wygląda już całkiem dobrze.. a było tak : http://imageshack.us/photo/my-images/40/p1010748m.jpg/
Daj mi szansę na przeżycie... - potrzebny DT dla chorego kota.

szaky

 
Posty: 16
Od: Wto maja 31, 2011 8:55

Post » Pon cze 06, 2011 16:09 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

co to za miejsce Szaky? Jakaś masakra...
Moje 4 kółka wciąż w warsztacie nie wiem kiedy wreszcie bedzie na chodzie. Cholercia. Nie masz nikogo znajomego z samochodem? Klatkę-pułapkę by się zorganizowało ale trzeba samochodu....
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon cze 06, 2011 19:11 Re: SZCZECIN. Potrzebny DT, zaawansowany koci katar.

Zagadam w sumie z koleżanką i kuzynką o auto.
Pierw ta poraniona koteczka która gdzieś zniknęła, teraz i ten kotek... Działki na basenie górniczym (przystanek merkatora), kot siedział praktycznie przy wejściu. Nie dał zbyt blisko do siebie podejść ale może to i wynik stresu.
A czarny maluch o czym w sumie nie wspomniałam, też ma ślad czyjegoś okrucieństwa - 1/3 uszka jest jakby "ucięta" ... Jaką krzywdę komu zrobiły by je tak masakrować ? :(
Daj mi szansę na przeżycie... - potrzebny DT dla chorego kota.

szaky

 
Posty: 16
Od: Wto maja 31, 2011 8:55




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 7 gości