Nikt nie zauważył jak napisałam że mój najsłodszy na świecie duecik czyli Konan i Frejka mają już roczek
Dzisiaj Prozio zjadł ze smakiem mieszankę barfową. Ale ta wczorajsza odmowa nadal jest dla mnie tajemnicą.
A dziś po 5 rano... obudził mnie Prozio

ale jak? otóż kochany chłopak postanowił zrobić mi masaż pleców

budzę się bo coś po mnie łazi, podnieść się nie mogę, odwracam głowę a na moich plecach stoi Prozio i ugniata plecory na ciasto

a on to robi naprawdę mocno i energicznie. Jakby maszerował

poddałam się przyejmności masowania

to było naprawdę super. A potem postanowił strzelić mi kilka baranków, dać buziaczka

mojego H też tak zaskoczył, mina wystraszonego rozbudzonego H była bezbłędna

nie wiem co go tak na miłość wzięło, bo ostatnio na tyle się do nas przyzwyczaił, że już nas aż tak nie rozpieszczał
W ogóle kotom chyba faktycznie gorąco. Polegują gdzie i kiedy mogą. Nic im sie nie chce. A mistrzem kociej słodyczy jest oczywiście Konan

to jest 100% słodziak

położył się na szafie na pudle(jego ulubione miejsce), miał słodko wciśnięta mordeczkę w łapki. Powiedziałam coś do niego, a on: yyyyyyyy i nawet nie drgnął, bo mu sie nie chciało w ogóle. Więc znów wołam misiaczka a on znów do mnie z pozycji lezącej z zamkniętymi oczami: yyyyyyyyyyy. Pogłaskałam, zamruczał, zagruchał, leniwie wstał i wyglądał przezabawnie bo mu się futro na mordce odkształciło. Wyglądał jak człowiek jak wstaje zaspany. Potem wbił mi się na kolanka i kazał się tulić i całować.
Frejka jak to Frejka spała przy moim boku i mruczała nieustannie.