Moje 3 buraski w DS Sunshine

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 25, 2011 7:39 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

Tomuś jest aż za odważny :P niczego się nie boi, chętnie wychodzi na spacerek na świeże powietrze i tam bawi się w "łapanie much" :ryk: może gdyby tak częściej przekonywać Jerrego do wychodzenia na dwór to stał by się nieco odważniejszy ? niewiem.. Bo nie może być tak, że do końca życia nie wyjdzie na dwór bo panicznie się wszystkiego boi co się rusza i nie tylko.. A siłą go nie biorę bo on bardzo chce wyjść :| ale do jedzenia to jest pierwszy.. jak mam im podawać mięsko to aż mi niekiedy wyrywa z rąk.. On naprawdę jest dzikuskiem.. :roll: Ale skoro prawdopodobnie nikt go nie skrzywdził to może to może ma za sobą jakieś przykre przeżycie, które spowodowało strach, bo jak byli w takiej szopie to nikt z nas nie wie do końca co tam się działo :| Boję się co będzie u weta jak pójdę z nimi na kastrację :| napewno będzie baaardzo płakał (ze strachu oczywiście) :( ale przy okazji zapytam weta czy można coś na to zaradzić.. bo co to za życie w ciągłym strachu :| a przecież żadna krzywda mu się nie dzieje :(
A Tomi to taki cwaniaczek :P wszystko ma gdzieś , robi to co chce , dużo rozmawia i jest naprawdę wyrozumiałym kotem :)

Sunshine307

 
Posty: 287
Od: Pon sty 24, 2011 13:44
Lokalizacja: Jaworzno/Gliwice

Post » Śro maja 25, 2011 14:02 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

Sunshine - wpisz w google "obróżka uspokajająca dla kota". Są takie, wcale niedrogie, z kocimi feromonami.
Działają na tyle, że jak lękliwa koteczka poszła do domu z rozrabiaką bratem... no to dzięki obróżce wyszedł z niej taki miziak, taki słodziak - że z opisów wszyscy myśleli, że nowa pani nie rozróżnia który kot jest który :ryk:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto maja 31, 2011 14:18 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

Proszę wręcz błagam poradźcie coś na bojączkę Jerrego :( nic nie pomaga a naprawdę krzywda mu się nie dzieje, boi się nawet domowników prócz mnie bo do mnie jeszcze ma troszkę zaufania i przychodzi itd.. Ale dziś np sam wyrywał się aż żeby wyjść na dwór bo widział jak zapinałam szeleczki Tomowi, to wzięłam też i Jerrego.. ale tylko zamknęły się dzrzwi z domu a Jerry wpadł w ogromną panikę :( wzięłam ich na ogród i po chwili ciszy Jerry zaczął przeraźliwie miauczeć :( nigdy jeszcze nie słyszałam żeby kot aż tak głośno płakał .. głaskałam go , przytulałam a on dalej.. no to wzięłam go na ręce i do domu zaprowadziłam a ten od razu pod łóżko się schował .. :( naprawdę nie rozumiem tego kota.. bo Tomi to taki zadowolony z każdej wycieczki na świeże powietrze, że nie przestaje mruczeć :) a nie mogę faworyzować tylko jednego i tylko z jednym na dwór wychodzić bo wtedy Jerry płacze za nim..
Naprawdę niewiem już co mam robić .. :cry: pierwszy raz jestem w takiej sytuacji :strach:

Sunshine307

 
Posty: 287
Od: Pon sty 24, 2011 13:44
Lokalizacja: Jaworzno/Gliwice

Post » Wto maja 31, 2011 16:42 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

Mam to samo :(
Miszka bardzo lubiła spacery, ale na którymś z nich chyba musiała się czegoś przestraszyć, bo teraz wzięta na dwór przykłada brzucha do ziemi i od razu wraca, mocno ciągnąc za smyczkę :(

Według mnie po prostu nie wychodź z nim. I zastanów się nad obróżką uspokajającą, to naprawdę pomaga kotu.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto maja 31, 2011 16:52 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

Ja się za dużo na kotach nie znam ;) więcej na psach, ale jednak psychika, to psychika. Może coś podpowiem. Po pierwsze, musisz go zaakceptować takim jaki jest, nie wymagać za dużo, nie liczyć na zmianę - taki ma charakter i już. Po drugie nie powinno się pocieszać zwierzaka jak coś się dzieję, w ten sposób tylko dajesz mu do zrozumienia, ze coś jest nie tak. Powinien mieć w Tobie oparcie, ale w sile Twojego spokoju. Jeśli chcesz go nauczyć wychodzić na dwór, to powinnaś mu pozwolić samemu decydować jak daleko chce wyjść z Waszego pokoju, posiedzieć z nim trochę żeby sobie poobserwował i na spokojnie powrót - a nie jak już jest w panice.

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto maja 31, 2011 18:21 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

zerduszko, ale jak z nim wyszłam to jeszcze nie bał się tak panicznie.. powoli wychodził i przyzwyczajał się do otoczenia.. ale wyjście na dwór? nie dla niego już :(

Sunshine307

 
Posty: 287
Od: Pon sty 24, 2011 13:44
Lokalizacja: Jaworzno/Gliwice

Post » Wto maja 31, 2011 18:35 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

zerduszko pisze:Ja się za dużo na kotach nie znam ;) więcej na psach, ale jednak psychika, to psychika. Może coś podpowiem. Po pierwsze, musisz go zaakceptować takim jaki jest, nie wymagać za dużo, nie liczyć na zmianę - taki ma charakter i już. Po drugie nie powinno się pocieszać zwierzaka jak coś się dzieję, w ten sposób tylko dajesz mu do zrozumienia, ze coś jest nie tak. Powinien mieć w Tobie oparcie, ale w sile Twojego spokoju. Jeśli chcesz go nauczyć wychodzić na dwór, to powinnaś mu pozwolić samemu decydować jak daleko chce wyjść z Waszego pokoju, posiedzieć z nim trochę żeby sobie poobserwował i na spokojnie powrót - a nie jak już jest w panice.


popieram w pełni :D

zaakceptuj Jerrego takim jakim jest a nie zmieniaj według własnych wyobrażeń o tym co da mu szczęście-to po pierwsze.
poza tym-jesli nie chce to niech nie wychodzi,lub wyjdzie dotąd dokąd wyjdzie-jak przez jakiś czas posiedzi np. w progu w otwartych drzwiach w szeleczkach, to z czasem się może odwazy pójść dalej.Jeśli tego zechce.Może musi się bardzo powoli oswajać z otwartą przestrzenią.
Moje koty jak zaczęły być wychodzące to panicznie bały się dworu.Moje psy-kaukazy,wychowane z ogrodzie panicznie bały się jak raz wzięliśmy je na spacer za bramę-to był pierwszy i ostatni spacer bo uciekały jak tylko otwieraliśmy furtkę..-zwierzę często boi się tego co nowe!

jak już pisałam Jerry zawsze był bardziej nieśmiały niż Tom i ja to akceptowałam. Natomiast mój mąż bawił się z nimi (jak ze wszystkimi-on jest u nas "ten od zabawy" ) i świrowali obaj jak wariaty-oczywiście Tom bardziej,Jerry mniej, ale też bawił się bez przeszkód,zachowywali się jak normalne kociaki.
Myśleliśmy zawsze że Jerry jest mniej śmiały bo jest mniejszy..

My mamy,jak wiesz, kilka własnych kotów i każdy z nich jest inny-wszystkie mieliśmy od małego i dwa były wyraznie lękliwe mimo ze nie miało nawet kiedy spotkać ich nic złego-no chyba że w bardzo wczesnym dzieciectwie-o tym nie możemy wiedzieć.
ale zwierzątko musimy zaakceptować takim jakim jest i wierzyć że czas pozwoli mu nabrać pewności siebie.


A jak było wcześniej?
Nic dotąd nie pisałaś o lękliwości Jerrego a jest u Ciebie już od kilku miesięcy..
Pisałaś że przez jakiś czas siusiał poza kuwetkę-czy nikt go za to za bardzo "intensywnie" nie karcił? Może jest coś o czym nie wiesz a co wydarzyło się w jego życiu już u Ciebie? Skoro tylko Ciebie się nie boi...


no bo może to być też,w ostateczności, choroba psychiczna-zwierzęta też na nie chorują.
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Wto maja 31, 2011 21:01 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

A ile chłopaki mają teraz? Są już po kastracji?

Wiem, że u psów jest coś takiego jak okres wtórnych lęków (zależy os psa, ale ok. 9 mies.). Może u kotów też?

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto maja 31, 2011 21:39 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

O ile się nie mylę, to maluchy mają ok. 7 miesięcy. Przyznam, że nie słyszałam o wtórnych lękach u kotów, ale może coś w tym być. Psychologia kotów jest jednak mniej zbadana niż psów. Jak w grudniu łapałam Toma i Jerrego, to z Tomem poszło jak po maśle. Wyszedł pierwszy z komórki, a Jerry dopiero po jakimś czasie. A najtrudniej było z Melką - nazywamy ją przyrodnią siostrą, jest trochę od nich starsza. Ona dała się złapać Agnesce dopiero z 10 dni później i chyba do teraz jest bardzo nieufna. Smarti popraw mnie jeżeli się mylę.
Mam w domu siedem kotów i każdy jest inny. Filemon (najstarszy, prawie 13-to letni) wykorzystuje każdy moment nieuwagi, żeby wymknąć się na klatkę schodową. A dla Neski (5-cio letniej) i Zazi (10-cio miesięcznej) każde wyjście z domu to ogromny stres. Także jestem podobnego zdania jak Smarti, jeżeli Jerry się boi to nie zmuszaj go. Możesz spróbować dawać mu jakieś smakołyki jak siedzi w progu, czy na oknie, żeby miał dobre skojarzenia z tą ogromną, nieznaną przestrzenią, która się przed nim rozpościera. Metoda smakołyków jest wzięta z tresury psów, a czy sprawdzi się u kotów? Chociaż moja koleżanka nauczyła tą metodą swoje koty komendy "siad", więc co szkodzi spróbować? W brew pozorom koty bardzie się boją nieznanego, niż psy. Może dlatego, że trudniej zyskać sobie ich absolutne zaufanie, są bardziej niezależne, ale właśnie dlatego je kocham. Bo jak kot mi zaufa, to uważam to za ogromny sukces. Trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: i postaraj się spojrzeć na tę sytuację oczami Jerrego. Zapomnij o tym co Ty uważasz, że dla niego mogłoby być lepsze.
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto maja 31, 2011 22:54 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

mają ok 7 miesięcy i niedługo umawiam się do weta na kastrację..
Ale ja naprawdę nie zmuszam go do niczego, a tymbardziej do wyjścia na dwór.. :( Na oknie lubi przesiadywać i nie boi się gwaru sąsiadów na podwórku obok czy innych dźwięków dość głośnych.. stąd te moje pytania :roll: A na dwór powoli wychodzi , idzie jak on chce i którędy chce , nie ciągnę siłą.. ale wyjdzie z klatki schodowej na dwór i zaczyna się lęk :( próbowałam już sposobów z oswajaniem smakołykami i niestety ale czasem zje a czasem nie , lecz nadal się panicznie boi.. :(
Na początku też się bał ale była zima więc nie wychodziło się na dwór dlatego nie wiedziałam jaka będzie jego reakcja.. już się przekonałam i wiem, że oszczędzę mu stresu i nie będę go więcej zabierała na spacerki ogrodowe.. no niestety :( :roll:

On od początku Jerry nie wydawał się być kocurem bo z doświadczenia wiem jakie są różnice w zachowaniu kotek a kocurów..
on bardziej przypomina mi taką łagodną , bojącą się świata kotkę :P ale za to do brojenia, psocenia no i przedewszystkim JEDZENIA to Jerry jest pierwszy :P i to mnie zastanawia :P bo bawić się bawi bez obaw, tylko głaskać rzadko się daje innym .. no od "święta" podejdzie do mojej mamy i się połasi :P albo gdy ona daje im karmę :P ale żeby tak sam od siebie.. to raczej nie.. A ze mną zasypia w łóżku przytulony wieczorem i przychodzi rano się po miziać :) No to mamy zagadkę charakterku i psychiki Jerusia którą muszę rozszyfrować i w miarę możliwości rozwikłać :D

Sunshine307

 
Posty: 287
Od: Pon sty 24, 2011 13:44
Lokalizacja: Jaworzno/Gliwice

Post » Wto maja 31, 2011 23:09 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

Nie martw się tą różnicą, taki jest i już. Moja Zazi nie daje się wziąć na ręce, wizytę u weta przypłaciła stratą tony futra - a w domu nie gubi ani włoska i też rozrabia za wszystkie siedem kotów. A jak nie widzę to kładzie się bliziutko mnie lub na mnie kiedy śpię. Taka ich natura i nic na to nie poradzimy.
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto cze 07, 2011 14:00 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

Byłam na zakupach i spójrzcie co kupiłam , a co samo wskoczyło do torby :D - mój towarzysz Tomuś, który uwielbia zakupowe szaleństwa :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Obrazek

Sunshine307

 
Posty: 287
Od: Pon sty 24, 2011 13:44
Lokalizacja: Jaworzno/Gliwice

Post » Wto cze 07, 2011 14:02 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

Sunshine307 pisze:Byłam na zakupach i spójrzcie co kupiłam , a co samo wskoczyło do torby :D - mój towarzysz Tomuś, który uwielbia zakupowe szaleństwa :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Obrazek


słodki pysio :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy


Post » Wto cze 07, 2011 17:06 Re: Tomi i Jerry - dorastanie . str.11 :)

Szalony Kot pisze:Z taką torebką to dopiero modna z Ciebie dziewczyna :ryk:


nooo,moim zdniem Paris Hilton w ogóle odpada :!: :piwa: :piwa:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Hana, mraucia i 55 gości