
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Sheepy pisze:A co u mnie? Ano wyjazd służbowy na tydzień do Amsterdamu. Dużo pracy, mało snu:) A po powrocie zakatarzona Zocha i panika, że coś się kluje. Zośkę wzięłam z przytuliska w Przyborówku koło Poznania miesiąc temu i muszę ją doprowadzić do porządku, bo chcę jeszcze jedną kicię stamtąd wyciągnąć. viewtopic.php?f=13&t=114770&p=7531747#p7531747
Na szczęście Zocha pięknieje z dnia na dzień, temat biegunek i gorączki został w miarę sprawnie ogarnięty i teraz musimy gwiazdę tylko zaszczepić no i odkatarzyć.Dzięki za podpowiedź - szybciutko udam się do weta po Scanoune, zwłaszcza, ze jak przyjedzie Krawat to może znów się u nas trochę zaszpitalić
Na szczęście z Fredzią (7 latka) absolutnie nic się nie dzieje.
Ja Ciebie Żmijka normalnie podziwiam, bo jak mi jeden kot zachorował to miałam kuku, a co dopiero gdyby było ich więcej. 3maj się ciepło a ja 3mam paluchy za kicie.
Zapach kawy in the morning - bezcennyja z powodu upału (jakieś +29C) póki co raczę się herbatką zieloną. Za dwie godziny mam gości, to jeszcze zdążę wchłonąć hektolitry kawy
Sheepy pisze:Dzięki za podpowiedź - szybciutko udam się do weta po Scanoune
Żmijka pisze:Ale Ci Sheepy zazdroszczę pracy. Ciekawe miejsca, inni ludzie, inne powietrze..Często tak podróżujesz?
Sheepy pisze:...Wiecie, że tylko w Warszawie, podczas lotu tranzytowego, gdzie biegiem zmienia się samolot, trzeba się poddać drobiazgowej kontroli bezpieczeństwa - ze zdejmowaniem butów, rozpakowywaniem laptopa i takie tam, trąci lekką paranoją, bo niby skąd miałabym zorganizować sobie w samolocie np. z Bukaresztu bombę albo inne wybuchowe coś, skoro w Bukareszcie sprawdzili mnie d o k ł a d n i e??:) ....
MalgWroclaw pisze:Sheepy pisze:Dzięki za podpowiedź - szybciutko udam się do weta po Scanoune
Immunodol Cat jest lepszy i tańszy. Niektórzy najbardziej polecają ludzki beta glukan. Jak będziesz się wybierać do Wrocławia, to może się zobaczymy? Nie ma czego zazdrościć, miasto, jak miasto, z wieloma bolączkami.
PcimOlki pisze:Sheepy pisze:...Wiecie, że tylko w Warszawie, podczas lotu tranzytowego, gdzie biegiem zmienia się samolot, trzeba się poddać drobiazgowej kontroli bezpieczeństwa - ze zdejmowaniem butów, rozpakowywaniem laptopa i takie tam, trąci lekką paranoją, bo niby skąd miałabym zorganizować sobie w samolocie np. z Bukaresztu bombę albo inne wybuchowe coś, skoro w Bukareszcie sprawdzili mnie d o k ł a d n i e??:) ....
Żmijka pisze:Wstyd mi za warszawskie lotnisko. ....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 421 gości