Moderator: Estraven
pg39a pisze:W nocy siedzi z dziecmi w innym pokoju. W dzien zreszta tez. Przeciez nie puszczam jej wolno po mieszkaniu.
A do moderatora: A wlasciwie czym roznia sie koty rasowe od tych nie rasowych oprocz ceny oczywiscie? Nigdy nie rozumialam czym zwykle dachowce sa gorsze. Gdyby ograniczyc rozrod kotow rasowych w hodowlach gdzie mozna to autentycznie kontrolowac to moze wiecej tych biednych opuszczonych dachowcow znalazloby domy? Przez dwadziescia lat w mojej karierze kociary w moim domu urodzily sie dokladnie 3 mioty. A potrafilam miec i po kilkanascie kotow a przez kilka lat cale 21. Ile kociakow przez ten okres urodzilo sie w dowolnej hodowli? Kot to kot, wszystko jedno czy ma udokumentowane drzewo genealogiczne czy tez nie i czy przechodzi stresy na wystawach czy tez siedzi w domu kolo kaloryfera. Jesli kotow jest za duzo nalezy ograniczac rozrod tam gdzie to mozliwe.
Jesli chodzi o eliminowanie wad genetycznych i wrodzonych przez odpowiednie laczenie partnerow to nalezy pamietac ze w hodowlach takie wady rowniez sie zdarzaja i to dosc czesto, a poza tym w '' ludzkiej'' historii juz byl taki jeden ktory chcial to osiagnac. Ludzie mieli sporo przeciwko temu. I bardzo slusznie.
Wiem ze zaraz ktos na mnie naskoczy wiec moze z gory zalozymy ze '' agree to disagree'' to najlepsze z mozliwych twierdzen.

rysiowaasia pisze:pg39a, zgadzam sie z Tobą w całej rozciągłości.![]()
A ta nagonka jest przerażająca. Każdy użytkownik musi tłumaczyć się ze swoich niekastrowanych zwierząt, a z porodu swojej kotki tym bardziej.
W dodatku traktowanie każdego, u którego urodziły się kocięta, jako nieodpowiedzialnego rozmnażacza jest denerwujące.
Dziwne,ze te osoby nie angazują się tak na stronach dla hodowców, bo tam przeciez często rodzą się młode, które potencjalnie "zabierają" domy kotom nierasowym.
Dla mnie tez kot to kot- czy ma rodowód czy go nie ma...
A zdjęcia wklejaj jak najczęściej![]()
Aż miło popatrzec, jak Ruby na nas zerka. Kocur imponujący - duzo większy od zony
Bezdomność i cierpienie tych kotów też raczej dotyczy w marginalnym stopniu. Dla mnie istnieje pewna granica, za którą idee stają się ideami nadwartościowymi, głoszonymi na ślepo, bez znajomości czy rozważenia idywidualnych uwarunkowań.Olat pisze:To nie jest nagonka. Bez demagogii.
Takie są ZASADY tego forum.
Rejestrując się tu i korzystając z forum- użytkownik przyjmuje je do wiadomości i powinien ich przestrzegać.
Najwazniejszą i naczelną zasadą, dla której miau istnieje- jest ograniczanie kociej nadpopulacji i - ta drogą bezdomnosci/cierpienia.
Problemy te (nadpopulacja i bezdomnosc) kotów hodowlanych dotyczą w marginalnym stopniu.




Szenila pisze:Założycielka wątku jasno określiła, że sterylizacja kotki juz umówiona, za cztery tygodnie. Do tego czasu nic się nie urodzi, bo to nie wykonalne. Więc nie wiem, skąd tyle postów z pouczeniami. Dla zasady?
Nie popieram rozmnażania żadnych kotów, ani rasowych, ani nie rasowych. Rasowych tym bardziej, że w moim przekonaniu jest to chęć posiadania czegoś ładnego, idealnego, podyktowana jedynie swoimi korzyściami.Jednostronnymi, bo kotom rasy są na nic i mogły by nigdy nie powstać, gdyby człowiek nie namieszał. Tak było by najlepiej, bo kociego problemu nie było by. I brak miękkiego, mruczącego futra przy człowieku byłby bardzo małą stratą w porównaniu do korzyści, czyli braku kociego cierpienia...
Te kocięta mają dom i opiekę, a skoro już są- znajdą domy i nie powiększą skali kociego nieszczęścia. Następnych już nie będzie- i to jest najważniejsze.
_namida_ pisze:Bezdomność i cierpienie tych kotów też raczej dotyczy w marginalnym stopniu. Dla mnie istnieje pewna granica, za którą idee stają się ideami nadwartościowymi, głoszonymi na ślepo, bez znajomości czy rozważenia idywidualnych uwarunkowań.Olat pisze:To nie jest nagonka. Bez demagogii.
Takie są ZASADY tego forum.
Rejestrując się tu i korzystając z forum- użytkownik przyjmuje je do wiadomości i powinien ich przestrzegać.
Najwazniejszą i naczelną zasadą, dla której miau istnieje- jest ograniczanie kociej nadpopulacji i - ta drogą bezdomnosci/cierpienia.
Problemy te (nadpopulacja i bezdomnosc) kotów hodowlanych dotyczą w marginalnym stopniu.
pg39a pisze:Moje pytanie NIE brzmialo: dlaczego nie mozna rozmnazac kotow niehodowlanych ( znajac polskie realia dolskonale znam na to odpowiedz) ale dlaczego nie mozna ograniczyc rozrodu kotow hodowlanych gdzie jest to najlatwiejsze i w ten sposob sklonic ludzi do przyjmowania pod dach moze mniej egzotycznch ale rowniez pelnoprawnych czlonkow kociej spolecznosci.
Użytkownicy przeglądający ten dział: askaaa88, kota_brytyjka, Silverblue i 76 gości