Kotunia jest jak na razie trochę nieśmiała... Siedzi w kontenerku, ale pozwala się głaskać i chyba jej to dość opowiada.
Postawiłem przed kontenerkiem michę. Nie ruszyła. Wstawiłem żarełko do środka. Nic. Pogłaskałem kotę między uszkami. Niuchęła i wzięła się do jedzenia, co zresztą widać poniżej...
http://miau.pl/upload1/agata1.jpg
Wiem, że kotuchy potrafią genialnie wyczuć sytuację, ale mam wrażenie, jakby ona nie urodziła się w piwnicy - i jakby teraz sobie przypominała...
Ostatnio edytowano Sob wrz 20, 2003 1:00 przez
Estraven, łącznie edytowano 2 razy