Wątek dla nerkowców - VI prośba o zamknięcie

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob maja 28, 2011 19:36 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Efekty braku należytej obsługi choroby kota nietrudno przewidzieć. Tą obsługę może zastąpić jedynie terapia CUD. Terapia SUC zdecydowanie nie zastąpi, ale niewykluczone, że wspomoże.


Alez ja nie rezygnuje z "serwisowania" bedzie ciagly kontakt z wetem i dorazne czynnosci (kroplowki nawadniajace) w domu na biezaco a SUC jako dodatek do calosci-lubie zwiekszac szanse :D Czarami rowniez .Zreszta ....tak sie zlozylo ze u mnie wyladowaly 3 mlode dziewczynki od Mariolki ze Görlitz -wiem ze ma z wami bardzo dobre kontakty-sadzisz ze oddalaby 3 kocie krolewny komus,kto nie bedzie walczyl z calych sil? :D
Pozdrawiam cieplutko

rebel9191

 
Posty: 29
Od: Sob kwi 05, 2008 21:31
Lokalizacja: köln

Post » Sob maja 28, 2011 19:42 Re: Wątek dla nerkowców - VI

rebel9191 pisze:
Efekty braku należytej obsługi choroby kota nietrudno przewidzieć. Tą obsługę może zastąpić jedynie terapia CUD. Terapia SUC zdecydowanie nie zastąpi, ale niewykluczone, że wspomoże.


Alez ja nie rezygnuje z "serwisowania" bedzie ciagly kontakt z wetem i dorazne czynnosci (kroplowki nawadniajace) w domu na biezaco a SUC jako dodatek do calosci-lubie zwiekszac szanse :D Czarami rowniez .Zreszta ....tak sie zlozylo ze u mnie wyladowaly 3 mlode dziewczynki od Mariolki ze Görlitz -wiem ze ma z wami bardzo dobre kontakty-sadzisz ze oddalaby 3 kocie krolewny komus,kto nie bedzie walczyl z calych sil? :D
Pozdrawiam cieplutko

Ja tam się nie czepiam, nie wierzę, ale przecież też zwiekszyłam szansę mojej kotce stosując SUC.
Dawno temu, dla suni chorej na raka rodzice, poza terapią u normalnego weta, pomocy szukali u weta bioenergoterapeuty. Niestety cud się nie zdarzył :(
I w sumie dobrze piszesz, gdyby szaman voodoo dal mi szanse na zdrowie kotki, to bym spróbowała.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 28, 2011 20:21 Re: Wątek dla nerkowców - VI

proszę wybaczcie mi moje gapiostwo ale nie moge zrozumieć co to SUC

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob maja 28, 2011 20:44 Re: Wątek dla nerkowców - VI

proszę wybaczcie mi moje gapiostwo ale nie moge zrozumieć co to SUC


SUC to taka kodowa nazwa pewnej terapii homeopatycznej firmy Heel ,SUC pochodzi od nazwy 3 skladnikow podawanych w tej terapii (Solidago compositum ad us vet,Ubichinon compositum i Coenzyme compositum) no i mamy SUC :D

rebel9191

 
Posty: 29
Od: Sob kwi 05, 2008 21:31
Lokalizacja: köln

Post » Sob maja 28, 2011 20:48 Re: Wątek dla nerkowców - VI

annamariaa pisze:....
PcimOlki pisze:W jaki sposób zamierzasz pobrać mocz na posiew?

Sugestia wet, to wyparzyć kuwetę i zostawić bez żwirku.
Krycha tak się powinna załatwić.

Najlepiej było by przez nakłucie pęcherza - najbardziej wiarygodny wynik.
No ale może być problem ze znalezieniem weta, który potrafi.

Ja stosuję taki sposób:
- kupuję w aptece sterylny poj. na mocz. i stawiam w miejscu łatwo dostępnym
- czyszczę kuwety i okolice wszystkim, co mam pod ręką i wsypuję nowy żwirek
- rozżarzam do czerwoności nad gazem końcówkę szczypiec chirurgicznych i wieszam bez kontaktu z czymkolwiek
- czekam na łaskę Pańską... znaczy Olkową

Gdy Olek wejdzie do kuwety lecę po szczypce, następnie rozpakowuję pojemnik starając się dotykać tylko zewnętrznych powierzchni, odkręcam zakrętkę i łapię szczypcami. W połowie sikania podstawiam zakrętkę pod Olka. Po napełnieniu przelewam do reszty pojemnika, zakręcam i jadę do labu.

Jak dotąd metoda sprawdziła się.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 28, 2011 22:54 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Ja tam się nie czepiam, nie wierzę, ale przecież też zwiekszyłam szansę mojej kotce stosując SUC.
Dawno temu, dla suni chorej na raka rodzice, poza terapią u normalnego weta, pomocy szukali u weta bioenergoterapeuty. Niestety cud się nie zdarzył


No wlasnie nie ma cudow na zawolanie niestety....chociaz jak chcesz zobaczyc "cud" na wlasne oczy uczyn go sama-to wychodzi prawie kazdemu kto chce -wiara i pewnosc ze robimy dobrze przychodzi pozniej.Kiedys zrobiono prosty eksperyment do roztworu soli dodano czerwone cialka krwii-rozlano do kilku szklanek ,czesc pozostawiono samym sobie na stole ,a czesc podano przypadkowo dobranym ludziom mieli tylko trzymac rece wokol szklanki i w myslach wspierac owe krwinki.....troche glupio brzmi nieprawdaz? Wyniki-krwinki pozostawione samym sobie ginely juz po minucie,te nad ktorymi "czuwali" ludzie przetrwaly pol godziny-jak?dlaczego? Nikt tego nie potrafil naukowo wyjasnic,ludzie to nie byli bioenergoterapeuci po prostu ludzie z ulicy-czyli kazdy moze pomagac sobie i innym i to nie ingerujac w konwencjonalne leczenie-wystarczy wypracowac sobie jakas metode z ktora sie zgadzamy wewnetrznie i stosowac ja jak najczesciej.
Z czasem doskonalimy nasze dzialania i osiagamy coraz lepsze rezultaty-najwazniejsza jest duchowa zgoda w srodku nas -jesli mamy robic cos co sie w nas kloci lepiej pozostawmy to -i tak nie osiagniemy zadowalajacych efektow.

Sorry za offtopic -ostatni jaki robie -troszke sie rozkojarzylem bo Raja wlasnie wmlocila cwierc puszki tunczyka i wypila pol miseczki wody-wiec pierwsze efekty pozytywne juz sa :D
Ma ktos pojecie pod jaka nazwa Famidyna wystepuje w DE? Znow weekend nastal i nie ma do kogo zadzwonic a w aptece podaja mi jakies wynalazki w kapsulkach o marsjanskich nazwach na dodatek.

rebel9191

 
Posty: 29
Od: Sob kwi 05, 2008 21:31
Lokalizacja: köln

Post » Sob maja 28, 2011 23:10 Re: Wątek dla nerkowców - VI

rebel9191 pisze:
Ja tam się nie czepiam, nie wierzę, ale przecież też zwiekszyłam szansę mojej kotce stosując SUC.
Dawno temu, dla suni chorej na raka rodzice, poza terapią u normalnego weta, pomocy szukali u weta bioenergoterapeuty. Niestety cud się nie zdarzył


No wlasnie nie ma cudow na zawolanie niestety....chociaz jak chcesz zobaczyc "cud" na wlasne oczy uczyn go sama-to wychodzi prawie kazdemu kto chce -wiara i pewnosc ze robimy dobrze przychodzi pozniej.Kiedys zrobiono prosty eksperyment do roztworu soli dodano czerwone cialka krwii-rozlano do kilku szklanek ,czesc pozostawiono samym sobie na stole ,a czesc podano przypadkowo dobranym ludziom mieli tylko trzymac rece wokol szklanki i w myslach wspierac owe krwinki.....troche glupio brzmi nieprawdaz? Wyniki-krwinki pozostawione samym sobie ginely juz po minucie,te nad ktorymi "czuwali" ludzie przetrwaly pol godziny-jak?.

A od kiedy erytrocyty są organizmami, żeby mogły ginąć?

rebel9191 pisze:...
Ma ktos pojecie pod jaka nazwa Famidyna wystepuje w DE? Znow weekend nastal i nie ma do kogo zadzwonic a w aptece podaja mi jakies wynalazki w kapsulkach o marsjanskich nazwach na dodatek.

Famotidinum jest substancją czynną.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 29, 2011 8:06 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Zwymiotowała wszystko, co wczoraj zjadła- a w granicach jej zainteresowań leżą tylko saszetki z mokrym, nic innego nie chce jeść.
Pije też jedynie, kiedy podam jej strzykawkę- i bardzo żywo i chętnie z tego korzysta.
Czy zastosować zastrzyk przeciwwymiotny Waszym zdaniem?
A może coś po prostu robiłam nie tak podając jej wczoraj wodę i to stąd te wymioty?

Czy może w najbliższym czasie jeść przede wszystkim mokrą karmę..a może suchą jej rozwadniać?

Przy oddychaniu też, od tych momentów krytycznych w ostatnich dniach, słychać jakieś..czy ja wiem..ni to świszczenie, ni to mruczenie- nigdy wcześniej tak nie miała.
Chyba, że podczas snu.

Poza tym czuje się dobrze i wygląda pięknie, poprawiło jej się futerko, jakby przytyła, nie ma praktycznie śladu po ostatnim łupieżu...
Nie słania się już na nogach,skacze, tuli się, mruczy, żywo reaguje na wszystko i wszystkich :)

annamariaa

 
Posty: 27
Od: Czw maja 26, 2011 15:45

Post » Nie maja 29, 2011 8:20 Re: Wątek dla nerkowców - VI

annamariaa pisze:Zwymiotowała wszystko, co wczoraj zjadła- a w granicach jej zainteresowań leżą tylko saszetki z mokrym, nic innego nie chce jeść.
Pije też jedynie, kiedy podam jej strzykawkę- i bardzo żywo i chętnie z tego korzysta.
Czy zastosować zastrzyk przeciwwymiotny Waszym zdaniem?

Nie mam pojęcia co się kryje pod nazwą "zastrzyk przeciwwymiotny". Ja bym podawał Famidynę - jest chyba bez recepty w aptece.

annamariaa pisze:A może coś po prostu robiłam nie tak podając jej wczoraj wodę i to stąd te wymioty?

Gdybyś dała jej za dużo wody na raz, zwymiotowała by natychmiast.

annamariaa pisze:Czy może w najbliższym czasie jeść przede wszystkim mokrą karmę..a może suchą jej rozwadniać?

Oczywiście - lepiej niech je mokrą. Mokrą karmę też można delikatnie rozwadniać. Niestety, jeśli ona będzie wymiotować, to znów wraca sprawa kroplówek. Wymioty poważnie odwadniają i ilość wody dostarczanej kotu powinna być większa w przypadku ich występowania.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 29, 2011 8:42 Re: Wątek dla nerkowców - VI

PcimOlki pisze:Ja bym podawał Famidynę - jest chyba bez recepty w aptece.

Tak, można kupić bez recepty. Kosztuje poniżej 10 zł.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 29, 2011 10:39 Re: Wątek dla nerkowców - VI

A od kiedy erytrocyty są organizmami, żeby mogły ginąć?


Masz racje, nieprecyzyjne okreslenie-powinno byc rozpadly sie..... :oops:

Ja z dwojga zlego wole dac kici to co zje niz spec karme ,ktora traci pyszczkiem,pytanie do osob pro chemicznych-czy redukcja produkcji amoniaku w organizmie moze wplynac na zmniejszenie mocznika we krwii?

rebel9191

 
Posty: 29
Od: Sob kwi 05, 2008 21:31
Lokalizacja: köln

Post » Nie maja 29, 2011 11:04 Re: Wątek dla nerkowców - VI

rebel9191 pisze:
A od kiedy erytrocyty są organizmami, żeby mogły ginąć?


Masz racje, nieprecyzyjne okreslenie-powinno byc rozpadly sie..... :oops:

Pozostają jedynie wątpliwości, co do technicznej strony monitorowania tego rozpadu z kilkudziesięcio sekundową precyzją. Na oko tego się nie zobaczy.

rebel9191 pisze:Ja z dwojga zlego wole dac kici to co zje niz spec karme ,ktora traci pyszczkiem,pytanie do osob pro chemicznych-czy redukcja produkcji amoniaku w organizmie moze wplynac na zmniejszenie mocznika we krwii?

Na zmiejszenie stężenia mocznika we krwi, ma wpływ redukcja produkcji mocznika. Mocznik powstaje jako produkt odpadowy przetwarzania białka. Stąd redukcja ilości białka w karmie wpływa ujemnie na ilość wytwarzanego mocznika, a przez to na obniżenie jego stężenia we krwi. Obniżona wartość energetyczna jest kompensowana wysoką zawartością tłuszczu.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 29, 2011 13:59 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Pozostają jedynie wątpliwości, co do technicznej strony monitorowania tego rozpadu z kilkudziesięcio sekundową precyzją. Na oko tego się nie zobaczy.


ok to watek nerkowcow wiec koncze offtop-jesli masz ochote kontynuowac nasze dywagacje zapraszam na priv :kotek:

rebel9191

 
Posty: 29
Od: Sob kwi 05, 2008 21:31
Lokalizacja: köln

Post » Nie maja 29, 2011 14:01 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Witam wszystkich

Jestem pierwszy raz na forum a zdecydowałam się zarejestrować w związku z nerkami mojego kota.
Przejrzałam już nieco stron tego tematu ale chyba jeszcze przez długi czas nie ogarnę wszystkiego więc może doradzicie mi co robić po krótkim opisie sytuacji.

Mam 2 kotki. Jedna z nich, jak się okazało przy ostatniej wizycie u weta i robieniu badań krwi ma problemy z nerkami. Kotka ma 7 lat, jest przypasiona (nigdy nie udało mi się jej odchudzić, wysterylizowana) a badania krwi były robione w związku z ciągle nawracającą grzybicą (trichophyton mentagrophytes, przeprowadzałam kuracje tabletkami, kupiłam szczepionkę i nic)-wet zaczął podejrzewać, że to może być związane z tarczycą, więc zrobiłam badania-i wyszło, że tarczyca jest w porządku, za to kreatynina to 2,13mg/dl a mocznik 78,38mh/dl więc niewesoło.
Weterynarz zalecił mi przejście na karmę renal. Z tym, że problem istnieje w postaci drugiego kota-są przyzwyczajone, że mają ciągle dostępną karmę suchą w misce (wspólnej, najczęściej jest to purina one sterilcat i adult) + mniej więcej 2 razy dziennie dostają nieco gourmetów puriny (czasem jakieś mięsko, biały serek).
Kolejnymi problemami jest to, że kotka potwornie stresuje się wizytami u weterynarza (do tego stopnia, że robi pod siebie) więc unikam tego jak mogę. No i niestety mam bardzo bardzo skromny budżet (dlatego koty dostają taką karmę a nie inną, od gorumetów są niestety uzależnione...) a mieszkam w spory mieście i ceny wizyt u weterynarza niestety zabijają.
Ponadto kota jest w tej chwili na kuracji antygrzybicznej orungalem. Ogólnie dobrze się czuje, ma apetyt, zapach z pyszczka standardowy-jak kocia karma, sporo pije i często kręci się koło miski, siusia 2-3 razy na dobę (niestety często nie tam gdzie trzeba, ale to akurat od małego)
I teraz pytanie: jakie badania zrobić dodatkowo jako niezbędne (na wszystkie wymienione mnie absolutnie nie stać). Czy nie lepiej by było zostawić kotu obecną karmę, zamiast puszek podawać wołowinę a do tego np. leki obniżające fosfor? Ogólnie sytuacja jest dosyć skomplikowana więc nie mam pojęcia co robić, szczególnie, że kot się dobrze czuje i nie chce go męczyć niepotrzebnie. Wiem, że forum to nie weterynarz, ale sami wiecie jak jest z lekarzami-dobrze jest pójść mając jakieś pojęcie o sprawie.
Aha i do tej pory korzystałam z usług dr Silnego z Wrocławia.
Mam nadzieje, że uda wam się przebrnąć przez te moje chaotyczne wypociny i z góry dziękuję za odpowiedzi:)

megiddo0

 
Posty: 5
Od: Nie maja 29, 2011 13:38

Post » Nie maja 29, 2011 15:07 Re: Wątek dla nerkowców - VI

megiddo0

Takie wyniki mogą wskazywać na problemy z nerkami, ale nie muszą. Może to być też np. jakiś stan zapalny w organizmie.

Dlatego zanim zaczniesz wykonywać nerwowe ruchy spokojnie poczytaj sobie niniejszy wątek, poszukaj dodatkowych informacji, poszukaj weterynarza - specjalisty od nerek, zrób badania. Na początek badanie krwi z jonogramem, badanie moczu i USG. Dopilnuj, żeby USG zrobił dobry fachowiec, bo to, że w gabinecie stoi sprzęt to jeszcze nie znaczy, że interpretacja będzie dobra (u mojego kota początkowo wypatrzono cysty jak orzechy, na kolejnym badaniu żadnych cyst nie stwierdzono).

Karma nerkowa to opcja dla kotów z zaawansowaną niewydolnością nerek, w 3-ciej lub 4-tej fazie choroby, podana zbyt wcześnie zaszkodzi. Niestety, typowy polski weterynarz działa według schematu - jednorazowe badanie krwi - podwyższone wyniki mocznika i kreatyniny - karma nerkowa + kroplówki.
Nawet nie zapyta o sposób żywienia, nie zleci badań i nie przyzna się, że nie bardzo zna się na chorobach nerek.

Niestety obawiam się, że koszty diagnostyki mogą być spore. Z drugiej strony, karma nerkowa też swoje kosztuje.

asfodel

 
Posty: 321
Od: Śro mar 18, 2009 22:10
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości